Dom Ghostface'a

Granmor

Jednak jej oprawca do pokoju nie wrócił. xD Drzwi jednak były oczywiście zamknięte.

candace

No to wiadomo, pokuśtykała najpierw po ten regał, żeby zabarykadować drzwi i żeby tu nie wlazł. A stolikiem, o ile był mały dosyć, wybiła okno i uciekła.
I kuśtykała tak przez ten las beznadziejnie wołając o pomoc, bo pewnie ghostface'a już ją goni xd

Granmor

Może i gonił, ale Chris tego nie widziała. Dopiero później dobiegła do płotu który był w lesie i ten płot, wyglądał na taki pod napięciem. xDDD

candace

wzięła jakiś patyk i rzuciła w ten płot żeby zobaczyć czy jest pod tym napięciem xd

Granmor

Patyk się zwęglił. XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

candace

O nie. wkurzyła się xd To teraz zaczęła kuśtykać, tak jak jest ten płot. Może sie gdzieś tam skończy xd
Kurde. Czemu ona nie śpi z komórką.

Granmor

No i szybko się dotarła do bramy, oczywiście pod napięciem. To oznacza że płot otacza całą ziemię mordercy. Chris musi wykombinować jak odciąć zasilanie w płocie [żadnej skrzynki jednak w okolicy nie było] - pewnie dlatego ze 60% ofiar by mu uciekło.

candace

Ja dodam jeszcze, że jej było zimno, bo w końcu grudzień jest chyba xd
No tak, szukała tej skrzynki. Ale nigdzie nie było.
Chodziła w te i we wte i szukała, szukała.
Pewnie jest gdzieś u niego, nadal. Ta skrzynka. Niech to szlag.

Granmor

Tak, jest grudzień. XD
Czarnej postaci nadal nigdzie nie było widać. Mógł być praktycznie wszędzie.

candace

Noga ją chociaż aż tak nie bolała bo sobie wzięła śniegiem obłożyła tak.
Ona już była zrezygnowana i w tak beznadziejnej sytuacji. W końcu nie ma aż tak mocnych nerwów. Zaczęła wołać o pomoc w nadzieji, że ktoś będzie tędy przejeżdżał czy cokolwiek.
No taka scena rodem z horroru, co te wszystkie laseczki płaczą z jakąś tam raną gdzieś i się drą o pomoc. XD

Granmor

Las jednak wyglądał na totalną dzicz. Aby spodziewać się że będzie tutaj cokolwiek przejeżdżać, to trzeba być cholernie wielkim optymistą albo ką oczywiście. xDDDD

Granmor

I wtedy Chris wpadło do głowy że nie może tutaj tak siedzieć, musi coś zrobić. Może spróbuje znaleźć działający telefon w domu? XD

candace

W domu? To jak jej to wpadło do głowy to najpierw sobie pomyślała, że chyba musi być samobójczynią żeby tam wracać.
Ale w końcu...
nic jej innego nie zostało.
Yh, yh. Tak powoli i cicho pokuśtykała do tego paskudnego domku.

Granmor

No a tam też go nie ma, zupełnie jakby się rozpłynął. Na stoliku pod ścianą jest telefon komókowy, ładuje się.

candace

Odetchnęła z ulgą i złapała szybko za ten telefon jak go tylko zobaczyła.
Jak był włączony to odrazu próbowała dzwonić, ale ja wiem czy miała zasięg. Abo czy włączony był w ogóle xd Czy sie załadował, cokolwiek.

Granmor

Telefon się ładował, miał zasięg. Na policję można spokojnie dzwonić. XDD

candace

Zadzwoniła więc.
Odwalić to narracyjnie, czy będziemy to rozgrywać xd?

Granmor

Oczywiście że będziemy. Bo Chris usłyszała.

-Posterunek policji w Fairview, przepraszam ale wszystkie linie są zajęte. Prosimy zadzwonić później.

A tuż po tym komunikacie za sobą.
-Co robisz, Chris? - zapytał on, miał nóż w dłoni.

candace

Odskoczyła do tyłu i wypadła jej komórka z ręki przez to wszystko.
Zaczęła tak się cofać. - A.. a jak my..ślisz?

Granmor

-Chciałem być miły, pozwoliłem Ci nawet pooddychać świeżym powietrzem, a TY odpłacasz się policją? Wypruć z Ciebie to powietrze? - podniósł tak ten nóż i nim pomachał. Zbliżył się, kucnął, wyłączył połączenie telefoniczne i wstał mierząc do niej z tego noża. xD

candace

- Rozwalenie uda nie należy do rzeczy najmilszych, tak dla Twojej wiadomości. - syknęła, nadal się cofała do tyłu i szukała czegoś czym mogłąby go walnąc czy cokolwiek. Przecież nie da rady mu uciec xd

Granmor

-Zawrzyjmy pewien układ, Chris. Przeżyjesz, jeżeli będziesz posłuszna. A po wyjściu będziesz żyła jeżeli nikomu nie powiesz co się tutaj stało. - nadal pochodził. xD

candace

Nadal się cofała, normalnie za chwilę walnie się o ścianę xd
- Jaką mam pewność... Czy mogę Ci w ogóle uwierzyć?

Granmor

-Jakie gwarancje masz na to że mówię prawdę? A jakie masz wyjście niż ten układ? Ucieczka? Serio? Nie rozśmieszaj mnie. xDDD

candace

Skrzywiła się. - Okej. Słuchaj.. okej. - stanęła i spojrzała na tą jego maskę. Myślała, że za chwile ją dźgnie czy cholera wie co xd Ale nie znalazła nic czym mogła by mu przywalić. Cóż.