Las

miss. · Wysłany: Nie 16:03, 29 Mar 2009 Temat postu:

Zabawne. Fy. naprawdę XD

nie możesz tego przyspieszyć? XD

Future Lover · Wysłany: Nie 16:54, 29 Mar 2009 Temat postu:

Spróbujee xD W sumie to jakoś moge xD

miss. · Wysłany: Nie 17:07, 29 Mar 2009 Temat postu:

no to zrób to XD

candace

[przychodzą]

A teraz to wzięła go pod rękę i się ciągle rozglądała po tym lesie.

Kamila

- Boisz się ? - zapytał. Bo Chris taka niepewna była, a on nie wiedział, dlaczego.

candace

- Boję się, że zaraz nas zaatakuje krwawa Mary. - uśmiechnęła się jednokącikowo. - Coś Ty, tylko tak się rozglądam. - może i trochę się wcześniej bała, ale przecież jest z nim. Nic nie powinno się stać.

/można by zrobić jakiś koszmar z ulicy wiązów. XD

Kamila

- Kim jest krwawa Mary ? - spytał zafascynowany nazwą znanego drinka xD. Jego nie było chyba wtedy, gdy ta grasowała po mieście.

candace

- Chyba jakąś czarownicą albo potworem, wiesz, że nie wiem dokładnie? Ale pamiętam jak mnie siostra nię straszyła, zawsze się bałam. - zaśmiała się. - Jak byłam mała ofc. - dodała, żeby nie było xd

Kamila

Zaśmiał się. - I ten potwór mieszkał w tym lesie ? - zapytał tak, jakby on sam był potworem.

candace

Zrobiła wielkie oczy - Niee, on był w Kalifornii. - powiedziała tak jakoś z dumą i uśmiechnęła sie triumfalnie. xd I tak sie zapatrzyła na niego przez chwilę.

Kamila

- Ach, w Kalifornii. - powiedział przeciągle. - To siostra również w Kalifornii ?

candace

- Kiedyś mieszkała ze mną, a teraz nie wiem gdzie się podziewa i szczerze mówiąc niewiele mnie to obchodzi. - kurczę, zapomniałam, że ona paliła xd Więc zaciągnęła sie papierosem po raz ostatni i go wyrzuciła. Spojrzała przed siebie. - W Kalifornii jest ślicznie, a o mojej siostrze już nie rozmawiajmy, okej? - nie lubiła zbytnio tego tematu, zawsze ją to drażniło. W sumie, nie dziwie jej się.

Kamila

- Okej. Wiesz, ale jakbyś tak bardzo chciała pojechać do Kalifornii to mogę cię tam zawieźć w każdej chwili. - może to i tak ładnie nie zabrzmiało, ale on to powiedział z takiej jakby troski.

candace

- Jeśli chcesz sie mnie pozbyyyć... - przeciągnęła te 'yyy' i spojrzała sie na niego, a potem uśmiechnęła. - Więc sie z Tobą skontaktuje jak będę chciała wyjechać stąd do Kalifornii. - kiwnęła głową i przybliżyła się do niego.

Kamila

- A czemu miałbym się ciebie pozbyć ? Czyżbyś mi w czymś zagrażała ? - zbliżył się, bardzo niebezpiecznie.

candace

- No nie wiem, nie wiem. - zaśmiała się i go pocałowała.

Kamila

To on odpocałował ją namiętniej.

candace

No to ona zarzuciła mu ręce na szyję i się całowałi tak, bo jej sie spodobało.

Kamila

Całowali się i przemieszczali, a on potknął się na jakimś konarze i upadł na plecy. - Cholera ! - rozległo się na cały las.

candace

Więc ona tak bezwłądnie poleciała na niego, bo to sie zaszybko stało i nawet tego nie zauważyła. Ale ona jest lekka więc spoko xd. - Ała.. - walnęła sie w rękę i sobie rozmasowuje ją, żeby nie mieć siniaka. - Wszystko w porządku? Nic Ci nie jest? - kucnęła przy nim no i zapytała.

Kamila

- Niee, nic. Potłukłem sobie lekko plecy, ale nic mi nie będzie. Ale na pewno przyda się masaż. - uśmiechnął się szeroko, lecz grymas bólu został mu taki, jak wcześniej.

candace

Też się uśmiechnęła. - Przeeżyjesz. A jeśli masaż ma pomóc, to zobaczymy. - i podała mu rękę, żeby wstał, a potem wytrzepała mu plecy z tych liści.

Kamila

- Ale tobie nic nie jest ? - zapytał jeszcze. Bo tylko jej wypadek mógł zakończyć ichni urlop.

candace

- Trochę mnie boli druga ręka. Ale to nic takiego. Nie martw się, nic nie pokrzyżuje naszych planów. - uśmiechnęła się szeroko i puściła do niego oczko. - Lubisz tańczyć? - zapytała tak ni z gruszki ni z pietruszki.

Kamila

- Dawno nie tańczyłem, ale lubię. Tylko nie wiem, czy umiem, bo ostatnim razem tańczyłem... - i tu przerwał, bo nie mógł doliczyć się, ile lat temu tańczył. A tak prawdę mówiąc to ostatnio w grze na jakiejś imprezie chyba tańczył z Liz.