Motel

candace

No a ona to wszystko kwitowała śmiechem i czasami rzucała w niego swoją bielizną czy czymś co miała pod ręką xd
- Mmm, 'apteczke' mam u siebie w torbie, tak w razie czego więc.. to chyba tyle? - podeszła do niego i go pocałowała. - Szkoda, że jutro trzeba będzie już wracać do pracy. - uśmiechnęła sie od ucha do ucha i zlapała go za rękę. - Chodźmy.

Kamila

- Właśnie, chodźmy. - wziął ją pod rękę i wyszli. Zaprowadź.

candace

Wrócili. Chris ściągnęła buty i usiadła sobie po turecku na jakimś fotelu. Po drodze wypaliła papierosa.
- Ouh, jutro do pracy. - westchnęła. - Chętnie bym jeszcze poleniuchowała. - uśmiechnęła się i spojrzała na Petera.

Kamila

- Jednak musimy wracać, pakujemy się Chris. - wyciągnął swoją torbę... i stał się z nagła zimny wobec niej.

candace

Stała obok niego, podparła sie pod boki i spojrzała mega dziwnie. Mlasnęła, wzięła swoją torbe i poszła sobie bez słowa do drugiego pokoju. Ale sie nie pakowała, bo wcale nie miała na to ochoty. A ma jeszcze dużo czasu na pakowanie.

Kamila

Uznał, że dziewczyn zachowuje się jak zbuntowana nastolatka, więc zostawił swoje rzeczy i poszedł do niej. - Co robisz ? - spytał niby głosem zatroskanego tatusia.

candace

- To co widać. - odpowiedziała. A ona sobie gdzieś tam siedziała i właśnie miała połknąć tabletki. I połknęła. Popiła wodą nawet xd

Kamila

/Caro, teraz właściwie to oni nadal tu są, czy Chris dała się jakoś przekonać i wrócili do domu ?

candace

/hm. tak praktycznie to chyba wrócili cnie? do pracy trzeba iść. xd

Kamila

/tak, to uznajmy, że wrócili

MrSiM

[Ian i James przyjeżdżają na miejsce]

- Nawet przytulny ten motel, mają tu nawet kominek, jest tu romantycznie, a ty co o tym sądzisz? - spojrzał na iana

Granmor

Ian czuł się nieco....dziwnie. Oczywiście po drodze wysłał serię sms'ów do Juliet pokroju "przystojniak zabiera mnie do motelu. Mamy cię?" no ale teraz już udawał kól w ogóle. -Lepsze to niż nic. - uśmiechnął się pod nosem. Rozejrzał się po pokoju czy gdzieś tam.

MrSiM

- Przemyciłem przy okazji butelkę wina i kieliszki. Napijesz się? - spytał go i puścił muzykę jazz xD

Granmor

Ian poczuł się w jakiś sposób....ym...zawstydzony. xD Pokiwał głową. -Pewnie. po czym chrząknął chcąc oczyścić gardło. -Byłoby miło.

MrSiM

James podszedł trochę do Iana i wzniósł toast.
- To nasze zdrowie - podniósł kieliszek wina i też szybko łyknął
Potem James wpatrywał się głęboko w oczy Iana

Granmor

Ian się napił, albo nawet i wypił cały kieliszek na raz. Potrzebował alkoholu. xDDDD -Więc, jak się mają sprawy?

MrSiM

- Na razie w sumie u mnie dobrze, ale niestety moja przyjaciółka trafiła do szpitala, bo ktoś chciał ją otruć - James na chwilę usiadł na jakimś krześle, które tam było
- A u ciebie jak toczą się sprawy, narzekasz czy nie? - też zadał mu pytanie

Granmor

Ian spojrzał na niego, uśmiechnął serdecznie.-U mnie, dobrze. Kończę zajęcia na ten rok, jest dobrze. - wyjrzał przez okno. -Otruć?

MrSiM

- Tak, a to wszystko przez jej byłego chłopaka, ale on już nie żyje, więc nie wiem kto to może być

Granmor

Ian był zdziwiony. -Jej. To...dziwne. - uśmiechnął się pod nosem. -Mam nadzieję, że już jej nic nie grozi.

MrSiM

- Ja też, chciałbym, aby było z nią już dobrze, jak ją kiedyś poznasz to to jest fajna kobieta - James podszedł do Iana i pokazał jej zdjęcie

Granmor

Ian spojrzał na zdjęcie bez przekonania. -Jest ładna. - powiedział przenosząc wzrok na niego. -Wyjątkowo ładna.

MrSiM

- No, życie bez przyjaciół to nie jest to samo życie - uśmiechnął się do Iana i dał mu pstryczka w nos xD

Granmor

Ian spojrzał zdziwiony, ale potem się uśmiechnął. -Yhym, przyjaciele są ważni.

MrSiM

James patrzył na ten kominek, który tam był i usiadł przy nim, przy okazji zdjął górę z garnitura
- Chodź tutaj, pogrzejemy się trochę xD - popatrzył na Iana i się uśmiechnął