Motel

Future Lover

-Nie zostawie go tutaj.
Hmmm... Tej "starej suce" na prawde zależało. Troche ją nawet polubił.
-It's okay.. Mogę zostać.

Granmor

Ktoś w oddali gwałtownie zahamował.-Mandy.... - szepnęła.

Future Lover

-No przecież mówie.. Idźcie.-Bał sie.. No ale cóz.
Nie wiedziała co ma robić.

Granmor

Lisa westchnęła cicho, chwyciła tego bachora za łapsko i wykopała drzwi, w oddali 50 metrów był samochód. -Biegniemy! - rzuciła patrząc w przeciwną stronę do wozu.

Future Lover

No to biegł.
Wiedziała, że Lista tak zrobi. No i biegła też.

Granmor

[narracja]Wbiegacie do krzaków, słysząc za sobą tylko samochód. Biegniecie, biegniecie, biegniecie.[/narracja]

Future Lover

Nie miał pojęcia co sie dzieje.. Ale fajnie było xD Najwyżej go zatłuką na śmierć.

Granmor

W końcu jest cicho, Lisa się zatrzymuje i oddycha ciężko. Poprawia pistolet i patrzy na Panią adwokat. Myślała że się Mandy zwolni, bo nie takiego czegoś się mogła spodziewać czytając ogłoszenie pt "dam prace".

Nina

Paul mieszkał tutaj jakiś czas, aż wykonał powierzone mu zadanie. Potem zadzwonił do niego szef, do którego łask wrócił. Dobrze wiedział, że jeśli odmówi, to tylko kwestia czasu zanim go znajdą i odstrzelą. Spakował wiec swój skromny dobytek i odjechał w kierunku zachodzącego słońca.
[wyjeżdża na zawsze: Kellerman]

Future Lover

Arno

[zajeżdżają : Meg i Mason]
Podjechał pod motel i spojrzał na Meg; po chwili powiedział już trochę bardziej spokojnym tonem :
- You will disapper from my life for ever. You will never come back. - po czym wysiał i podał jej walizkę; bo spieszył się na spotkanie z Julie. - Come back to the Canada. - powiedział i nawet się nie pożegnał tylko wsiadł do samochodu i odjechał.

[wyjeżdża : Mason]

W trakcie drogi próbowała się do niego zbliżyć i nawet tego nie żałowała. Teraz stała na obrzeżach jakiejś dziury ze swoją walizką cała przemoczona od padającego deszczu; po chwili weszła do motelu i chciała wynająć pokój.

Arno

Wstała, wzięła prysznic, wyszykowała się i zeszła na dół na śniadanie, a co... w motelu też jest szwedzki bufet.

Wzięła sobie jakąś bułeczkę, dżem, owoce, jogurt, sok i kawę.
Rozmyślała nad tym jak odzyskać Masona. Zadanie stało się jeszcze trudniejsze niż przed przyjazdem, bo wszystko spieprzyła...

Arno

Siedziała w swoim pokoju gdy dowiedziała się o pobiciu Nicolasa, postanowiła natychmiast pojechać do szpitala...

[wyjeżdża : Meg]

Arno

Wczoraj obmyśliła cały plan i dopięła wszystko na ostatni guzik.
Zostawiła swój numer kontaktowy w szpitalu jako numer do matki Nicolasa, gdyby go wypisali, aby ją o tym powiadomili.
Kupiła także dużo ciuchów dla Nicolasa - kasy jej nie szkoda. Była w centrum na tych zakupach i gdy z nich wracała wywróciła się. Do motelu przywiózł ją Juan i jej pomógł. Dziś rano brat przywiózł jej samochód żeby nie musiała już się tłuc autobusami.
Jeszcze musi tylko porozmawiać z Edie...
Zjadła śniadanie i podczas niego dostała telefon ze szpitala. Wyszykowała się i pojechała samochodem do szpitala.

[wyjeżdża : Meg]

Arno

Przyjechali i jako tako się "rozpakowali". Nicolas coś marudził, ale ona to olała. Wykorzystywała go jak mogła. Napisała smsa do Eddie...

Arno

Zarzuciła torebkę na ramię, będąc wyszykowaną uprzednio dobierając ciuchy i makijaż powiedziała Nicolasowi, że niedługo wróci i pojechała na WL.

A on se wyszedł na spacer przed motel.

Arno

Nie miał zamiaru siedzieć w jakimś obskurnym motelu i słuchać dziewczyny, której nie pamiętał nic a nic. Słyszał od kolegi ze szpitala, że dzisiaj jakiś koncert w centrum, więc wyszedł z motelu i ruszył w jego stronę.

Arno

Noc spędziła w tym motelu, nie była przyzwyczajona do takich atrakcji jakie były w jej pokoju, ale jakoś sobie poradziła, gdy się obudziła i wyszykowała wypadła z motelu jak burza i skierowała się do centrum; miała zamiar zjeść jakiś porządny posiłek.

[wyjeżdża.]

candace

/a prawdopodobnie mam dobre szkła w okularach xd

Myślę, że przyjechała tutaj. No bo on swojego domku nie ma, ona też, a tu jest jedyne miejsce do zatrzymania się. Pewnie go wyciągnie jeszcze gdzieś na jakiś spacer po lesie, koło strumyku czy coś. W każdym bądź razie przyjechali tutaj.

Kamila

/Nosisz okulary ?
- Dobrze znasz to miejsce ? Często tu bywasz ? - spytał tak nagle.

candace

/tak, niestety, ale jakoś zyję xd

- Szczerze mówiąc, ani razu, ale ta koleżanka mówiła, że jest tu całkiem miła obsługa i ogólnie czysto i ładniee. - uśmiechnęła się. - Petty, wyluzuj, odpręż się, mamy dwa dni wolnego po to, żeby odpocząć. -złapała go za rękę, bo jej sie taki spięty wydawał.

Kamila

- Wiesz, przydałby mi się jakiś masaż. - powiedział zachęcająco z myślą, że to ona wykona ten masaż.

candace

- Naprawdę? No co Ty nie powiesz? - ale sie dziewczyna cieszyła z tego wyjazdu, aż naprawdę zrobiła mu masaż pleców. Bo oni chyba w samochodzie siedzą, więc jakos sie dało radę. A potem pewnie poszli zarezerwować pokoje, czy coś?

Kamila

A ja myślałam, że oni już w pokoju są. Ale to wyszło xD. Zarezerwowali pokoje, czy jeden wspólny ?

candace

Haha, a no to tfu, tfu, są już w pokoju bo to bardziej realistyczne jest xd I myślę, że wzięli wspólny, co sie będą bawic w osobne. xd Chris nawet namówiła Petera żeby zamówił wino i coś słodkiego, bo miała na to ochotę, a on kasę xd