Motel

Kamila

Zamówił więc, co ona tylko chciała, a po chwili zamówienie już było u nich w pokoju. Nalał wina do kieliszków i podał jej ciastko. - Za co wznosimy toast ? - spytał kokieteryjnie.

candace

- Za dobrą zabawę i udany weekend. - stuknęli się tymi kieliszkami pewnie. A Chris zaczynała mieć lekkie wyrzuty sumienia, no bo jeśli on ma żonę i dzieci? To troche nie fair. Ale szybko przestała o tym myśleć. Rozłożyła sie na tym łóżku czy gdzie tam oni siedzą. - Zaplanowałeś już coś? Pójdziemy na jakiś spacer?

Kamila

- Możemy. - wstał z łóżka i odłożył to, co trzeba na tackę, czy coś. Czekał na nią tuż przy drzwiach.

candace

W takim razie ona też wstała, ale jeszcze kazała mu chwilkę poczekać, wzięła swoją torbe i poszła do łazienki gdzie łyknęła prozac. Czuła sie lepiej, ale już kiedyś przestała go brać i to wcale nie wróżyło nic dobrego. On przeciez nie musi o tym wiedzieć, niech myśli, że poprawiła makijaż. Za chwile wróciła i poszli. Zacznij ; *

Kamila

[wchodzą Peter i Chris]
Zakładam, że od razu poszli do pokoju i zamówili jedzenie. I czekali.

candace

Dokładnie, tak było. xd
Więc czekali na jedzenie.
A Chris się rozłożyła na łózku i tak sobie leży z zamkniętymi oczami. - O czym teraz myślisz? - zapytała Petera i uśmiechnęła się, ale pewnie tego nie zauważył.

Kamila

- O projekcie. Kompletnie nie wiem, co tym razem stworzyć. Co byś chciała nosić ? - mówił, przy czym wyciągnął z torby ołówek i szkicownik. Tyle starczy. Na razie.

candace

Podniosła sie i usiadł po turecku, jakby to miało jej pomóc w myśleniu. - Hmm... może coś w stylu safari... albo nie... czekaj. - Wzięła od niego ołówek i kartkę i zaczęła coś szkicować. Nie był to najlepszy rysunek, ale nie był też taki zły, dało sie z niego odczytać. Więc naszkicowała coś modnego, a jednocześnie takiego, co sama chciałaby mieć w szafie. Bo ona zna się na modzie, ja niezbyt. xd
- Do tego myślę, że mógłbyś zaprojektować jakąś biżuterię... niekoniecznie złoto czy srebro, coś plastikowego, kolorowego. I okulary przeciwsłoneczne. Przydałyby się. - nie wiem czy oni to mają w swojej ofercie no ale chyba raczej xd

Kamila

Podchwycił pomysł, bo bardzo mu się spodobał. - To może tu dodajmy cętki, tu zrobimy wcięcie... i voula ! - dorysował coś, co jeszcze jemu zaświtało w głowie i pokazał jej. - Podoba się ? - zapytał jeszcze pokazując projekty biżuterii i torebek.

candace

Aż klasnęła rękami, jak poprawił ten projekt. Potem wzięła ta kartke z kacesoriami i pokazała parę palcem, a resztę nieco skrytykowała i powiedziała co jej sie w nich nie podoba i co możnaby zmienić. - Ale ogółem to tak, chciałabym to założyć. - powiedziała z uśmiechem na ustach.

Kamila

Poprawił wszelkie niedogodności, a następnie zajęli się dokładnymi kolorami. - Już niedługo to ubierzesz. Czy chcesz, bym nazwał tą kolekcję na twoją cześć ? - miał na myśli, by nazwać ją jej imieniem, lub czymś, jakimś epitetem, z którym ona mu się kojarzy.

candace

- Ou, byłoby miło... - zrobiła maślane oczka. - Więc nazwij ją tak jak chcesz, czymś co przypomina Ci mnie. - przybliżyła się do niego i dała mu całusa. A potem może przyszło jedzenie xd? bo ja o nim w ogóle zapomniałam. Ale jak przynieśli to wszystko, to przygotowała i podała mu jego porcję.

Kamila

To on próbował coś wymyślić. - Nie wiem, może subtelna i dzika ? Zawsze będzie mi się kojarzyć z twoim projektem. - rzucił. Ja nie mam jakiś takich pomysłów, jak coś mnie najdzie, to Peter powie inaczej. Ale jeszcze podziękował jej buziakiem za jedzonko i wcinał sobie patrząc na nią.

candace

Zaśmiała się. - Jeśli tak Ci się kojarzę to... okej? - powiedziała z uśmiechem, takim duuużym i jadła. A potem zauważyła, że on sie jej przygląda. - Jestem gdzieś brudna? - zapytała i mimo woli dotknęła swoich ust, że niby się upaćkała.

Kamila

- Tak, tutaj. - wpierw dotknął koniuszkiem palca jej palec, a potem musnął nim jej usta. - Już. - powiedział dziarsko, zabierając przy tym palec od jej ust.

candace

Normalnie jak nigdy, ale sie zarumieniła. Co prawda bardzo delikatnie, a ze względu na to, że ona ma raczej jasna cerę, dało sie to zauważyć. - dziękuję. - szepnęła i teraz to ona wlepiła oczy w niego. A potem się ocknęła. - Jak Ci smakuje? - zapytała i odłożyła na chwilę widelec, żeby sobie poprawić włosy, a mianowicie założyć grzywke za ucho xd

Kamila

- Bardzo dobre. Zawstydzam cię ? - Peter tak właśnie zinterpretował rumieniec Chris.

candace

- Nie. Czemu tak uważasz? - uśmiechnęła sie szeroko i skapowała, że to może przez rumieńce więc złapała sie za policzek. - Ahh... nie, nie, to tak jakoś... mimowolnie. Jak narazie nie zrobiłeś nic takiego żeby mnie zawstydzić... - dodała nie przestając się uśmiechać. Nawet sie przybliżyła troche bardziej do niego.

Kamila

- To co mam zrobić, by cię zawstydzić słodziutka ? - zapytał takim swoim tonem podrywacza.

candace

Przybliżyła się do niego tak, że prawie sie stykali twarzami. Prawie. - Może byś tak... - powiedziała szeptem- ...ruszył wyobraźnią. - odsunęła się od niego szybko i zaczęła jeść spowrotem z delikatnym uśmieszkiem na twarzy.

Kamila

Ale mi dałaś zagadkę. Ja nie wiem, jak zawstydzić Chris. I podpowiem, że Peter w zamyśleniu jadł dalej, bo również zastanawiał się nad tym. Może mi pomożesz ?

candace

Nie musi nic robić, to było tylko takie droczenie się xd
A ona już zjadła. Tzn podziubała jeszcze trochę i z połowe zostawiła, bo boi sie przytyć. Odstawiła talerz i wstała. - Naleję nam coś z procentem, co ty na to? - zapytała się z szerokim uśmiechem na twarzy, oj bo ona pić lubi xd

Kamila

- Nalej. - on do picia również był skory. Odstawił gdzieś talerze.

candace

Nie wiem skąd wytrzasnęła te trunki ale jednak xd Wyczarowała chyba. Sobie wzięła colę z rumem, a Peterowi... to nie wiem. Coś dobrego. Przyniosła tutaj, a jeszcze nim to zrobiła połknęła ukradkiem prozac. Przyszła do Petera. - Proszę. - podała mu i usiadła koło niego. - Za dzisiejszy dzień. Aby był jeszcze bardziej udany. - podniosła zgrabną szklaneczkę do góry na znak, żeby sie stuknęli.

Kamila

Stuknęli się szklankami. - Na pewno będzie udany. - uśmiechnął się sprytnie.