[na szczycie jednej z gór] Opuszczony pensjonat

Nina

Zasłaniając uszy rękami biegła przez korytarz.
- Kurwa, alarm! - próbowała przekrzyczeć syrenę. - 200, 210... 300 powinno być na następnym piętrze!

Granmor

[narracja]Na parterze zbieraja się ochroniarze, czekaja na intruzów. Jeden probuje cucić Willard'a.[/narracja]
Pielęgniarka jest coraz bliżej Gaby.-Tak mi przykro, ale mam kurewsko nie wdzięczną pracę.

Seniorita-Qabi

-Nie zabijesz mnie!-wrzasnęła i rzuciła sie na nią i próbowała wyrwać jkej skalpel.

Sahem

Zaczął biec. Schody! Ruszyli na piętro i w krótkim czasie znaleźli się na miejscu. Drzwi były zamknięte...

[ja zaraz lece ;(]

Nina

- Rozwal to kopniakiem - poleciła mężowi. Zrobiłaby to sama, ale na ten moment nie za bardzo była w stanie.

[bubu, ale to nic, jutro skonczymy Wink

tylko czekajcie na mnie xD]

Granmor

Pielęgniarka upadając pociągnęła za klamkę i otworzyła drzwi..

Sahem

Już miał przywalić, gdy drzwi się posłusznie otworzyły, a mu pod nogi upadła ta baba od skalpela.
- Kogo my tu mamy! - uśmiechnął się ironicznie przywalając jej.

Seniorita-Qabi

Spojrzała na nich leżąc na ziemi i zaczęła płakać-Nareszcie

Nina

Podbiegła do niej i uklęknęła obok.
- Nic ci nie jest? Nic ci nie zrobiła? - dopytywała, pomagając jej usiąść.

Granmor

[narracja]Nagle, syreny przestały wyć.[/narracja]
Andy rozejrzał się wokól-Którędy uciekamy?

Seniorita-Qabi

-nie ona nic-spojrzała na swój brzuch, a potem na Sare.

Nina

- A dziecko? - zapytała drżącym głosem, przełykając głośno ślinę. Właściwie domyślała się odpowiedzi.

Seniorita-Qabi

-nie ma-powiedziała dziwnie spokojnie.

Nina

Opanowała się trochę.
- Gabrielle. Spójrz na mnie - powiedziała. - Teraz musimy uciekać, zbierz wszystkie siły, jakie masz i w nogi - powiedziała, pomagając jej się podnieść. Nie mogła się doczekać, kiedy będą na zewnatrz.

Seniorita-Qabi

Skinęła głową, wstała i zaczęli uciekać.

Masełko

Uśmiechnęła się na wieść o tym że Gaby nic nie jest. Podeszła do niej-Cieszym się że jesteś cała, a teraz w nogi-również zaczęła biec

miss.

bu... jak zwykle mne nie ma kiedy coś się dzieje xd

Tak jakby, uciekała z resztą.

Sahem

Alarm przestał wyć... To też było podejrzane, ale nie było czasu na długie rozmyślania na ten temat. Ruszył za znajomymi.

Nina

Zbiegli na parter i ich oczom ukazał się niezbyt miły widok - mnóstwo ochroniarzy. Przejście przez kordon wydawało się niemożliwe.
Spojrzała na Sawyera, który jedyny (najtrzeźwiejszy) miał przy sobie broń, oczekując że powie jej, co ma robić.

Sahem

Stanęli. No tak, ochroniarze, ciekawe, czy uzbrojeni...
- Zabicie wszystkich raczej odpada - mruknął kwasząc minę.

miss.

Stanęła gdy ujrała tych wszystkich ochroniarzy. Skrzywiła się, no cóż nie była to komfortowa sytuacja.

Nina

Zaklęła paskudnie.
- Mam nadzieję, że przynajmniej - jeśli przeżyjemy - historia sprzeda się dobrze - mrukneła z przekąsem.

Seniorita-Qabi

spojrzała na ochroniarzy-nie wydostaniemy się!

Nina

- Panika to nie jest dobre wyjście - powiedziała do Gabrielle. Sama zaczynała lekko świrować, ale udawała twardzielkę. A to, że twardzielkę w ciąży, której było słabo, to inna - drugorzędna - sprawa.

candace

A więc sytuacja, w której sie teraz cała grupa znajdowała nie nalezała do tych ciekawych. Chris stanęła blisko swojej siostry i spojrzała na nia z dziwnym lękiem w oczach. Sama nie wiedziala co zrobić.