[na szczycie jednej z gór] Opuszczony pensjonat

Future Lover

Chodził sobie tutaj i obserwował pensjonat. Idealnie nadawał się na kryjówke.

Granmor

-Co ja Ci mówiłam, Joe? - zapytała, gdy Kerr na nią spojrzał stała na schodach opierając się o kolumnę która stała obok.

Future Lover

-Nie pamiętam, widzisz.. Mogłabyś mi przypomnieć?-Zbliżył się nieco do niej. Był pewny siebie, a jak xD

Granmor

-To że nie chcę Cię w Fairview. To miasto ma wystarczająco dużo problemów. - powiedziała z delikatnym uśmiechem. Lubiła sobie z nim tak rozmawiać. -To że Steadmana poznałeś to wiem. Ciekawa jestem jednak czy poznałeś już tego kolesia w masce.

Future Lover

Uśmiechnął się szyderczo.
-Mr Ghostface?-Udał że się zastanawia.
-Cóż... Niezły z niego rozrabiaka.

Granmor

Ann pokiwała tylko głową i podeszła do niego. -Nadal latasz za tą.....Harley?

Future Lover

-Harleen Quinzell.-Mruknął pod nosem. Udał przygnębionego.
-Harley, Harley, Harley... Obawiam się, że doktor Piven odebrał jej życie... Smutna sprawa.

Granmor

-Doktor Piven... widzisz, mam dla Ciebie deal Joker. - powiedziała z delikatnym uśmiechem. -Jeżeli pomożesz mi udowodnić ze szanowany doktor Piven a doktor Steadman to tak naprawdę ta sama osoba to może Cię teraz nie zabiję.

Future Lover

Roześmiał się.
-Prosisz mnie o pomoc Ann? Ech.. Niczego cie nie nauczyli w tym FBI, niczeegoo.
Jestem psychopatą, właściwie to zastanawia mnie czemu ze mną w ogóle rozmawiasz.-Rozłożył ramiona tak... Nie wiem czy wiesz jak xD

Granmor

Zmroziła go wzrokiem. Jakby wzrok mógłby zabijać, to by Joker już gnił, tak szybko by się rozłożyło,o! XD

Future Lover

Wyjął z kieszeni lśniący rewolwer.
-C'mon, c'mon, c'mon, łuhuhuuhu. I want you to do it, I want you to do it c'mon! C'mon, c'mon, c'moooon.-Strzelił pare razy obok niej.
-C'mon, hit me. Hit me!-Scena z filmu zerżnięta i musiało być po angielsku po lepiej brzmi xD

Granmor

No to ja też coś zerżnę, ale w wersji takiej że można się nie zorientować bo nie pamiętam szczegółów.

Ann skoczyła i wykonała takiego fiflaka nad Jokerem, w locie zabierając jego rewolwer i przymierzyła go do tyłu jego głowy.

Eniłej, miało być Ejdowo.

Future Lover

/Hyyyyyyyyyy *.*

-Ha, ha, ha. Wiesz co w tobie kocham Ann?-Odwrócił się do niej.
-Jesteś taka... Swojska.-Zachichotał złowrogo. Ależ on był.. Zły xD

Granmor

No to ona rzuciła tym rewolwerem daaaleko i wykonała taki przewrót w bok że znalazła się po jego lewicy i kopnęła go w kolanko. XDDDD

Future Lover

Ugiął się nieco czy coś xD
-Łuhuhuuuu. Ech. Jest mały problem. Nie potrafie uderzyć kobiety.-Wzruszył ramionami. Chciało mu sie tak śmiać, że... Że nie wiem co xD

Granmor

Ann poczuła się rozczarowana. -No wiesz....rozczarowałeś mnie, Jack. - wzruszyła ramionami.

Future Lover

-Przykro mi..-Westchnął. Wyciągnął ręke w jej strone.
-Może.. Przyjacielski uścisk dłoni?-Podniósł jedną brew do góry.

Granmor

-Masz mnie za jakąś głupią cipę? - zapytała pamiętając co czasem chowa w dłoni.

Future Lover

Westchnął.
-Nie masz w ogóle poczucia humoru co? Ech...-No więc wykręcił jej jakoś tam ręke.

Granmor

Syknęła bo ją to cholernie mocno bolało.

Future Lover

Odepchnął ją żeby se poleciała na ziemie. Cały czas chichotał i śmiał się.

Granmor

No to ona upadła na ziemię i znów czuła się jak w podstawówce gdy właśnie tak się na niej znęcano i zabierano jej kanapki z Nutellą. Kto wie, może dlatego Ann jest taka mroczna.

Future Lover

Przeczesał włosy ręką i zaśmiał się tak głośno i straszliwie xD
-Jeszcze się spotkamy Shephard.-Zostawił jej kartę (wiadomo jaką) i poszedł sobie.
[Wychodzi]

Granmor

Ann masując nadgarstek wstała i pobiegła do dziurze po oknie. Skoczyła w las i po chwili już jej po prostu nie było. xD

Granmor

4 Miesiące później.

[narracja] Powoli zapadał zmierzch, przed pensjonat podjechał samochód a w nim Janice, Sophie i Jones. Jones ciągle miała w dłoni zdjęcie i gdy tylko zobaczyła opuszczony i zniszczony budynek, rozpoznała go. Zaparkowały tuż przez wejściem i wyszły z samochodu.[/narracja]