[na szczycie jednej z gór] Opuszczony pensjonat

Future Lover

-Co teraz?-Zapytała i sobie wyjęła szkicownik. Ten pensjonat był dla niej bardzo inspirujący i w ogóle ona nie wiedziała co będą tutaj robić więc.. Wyjęła se ten szkicownik xD

Granmor

Jones schowała zdjęcie do tylnej kieszeni spodni.-No jak to co, Janice? Wchodzimy.

candace

Oparła się tak o wóz i ciamknęła. - Tu są pewnie pająki. - ona sie boi pająków. *.*

Future Lover

-No raczej.-Mruknęła i sobie idzie jako pierwsza, o.

Granmor

[narracja]Gdy Janice otworzyła drzwi [powiedzmy że już to zrobiła] poczuła dziwny zapach a gdy przekroczyła próg poczuła okropny chłód na swojej skórze. Na ziemi były jeszcze ostatnie jesiennie liście, bo nie tak dawno temu spadł dopiero śnieg. Pomieszczenia nie mają okien tylko drewniane ramy po nich. Recepcja jest stara i drewno z której ją wykonano wydaje się być zawilgocone. Większość pokoi nie ma drzwi.[/narracja]

Future Lover

Dziwnie się czuła. Nie lubiła takich.. Budynków. Bała się zawsze, że sie coś czai i ją złapie i zje. Więc czuła też lęk.
-Uch.. Troche tutaj strasznie.

Granmor

Jones przekroczyła próg. -Czego my tak właściwie szukamy? Zwiedzamy stary burdel? - pensjonat, Amando! Pensjonat. Ahhhh ta Jones. xD

candace

Ona weszła ostatnia i się rozglądała tylko czy nie ma gdzieś nad nią pająka, ktory jest gotów ją udziabać albo nie wiadomo co.

Granmor

Amanda zauważyła jakiś obrazek na ścianie. Jako że powoli było ciemno, wzięła swój telefon komórkowy i oświetliła sobie go. -Um, bitchies. To mapa.

Future Lover

Uśmiechnęła się lekko i objęła Jones jedną ręką tak jakoś. Bo się bałaaa.

candace

Schowała ręcę o kieszeni i poszła tam do tej mapy się przyjrzeć.

Granmor

[narracja]Mapa zachowała się w nawet dobrym stanie. Papier co prawda jest zawilgocony i część rozmazana, ale bardzo wyraźnie widać napis "201 - Gabinet Dyrektora"[/narracja]

Amanda pokazała palcem ten numer. -Szukamy pokoju 201.... Powinien być na drugim piętrze. Pokoje dwieście coś, to zawsze drugie piętro. -uśmiechnęła się szeroko, że ona niby taka bystra jest. xD

Future Lover

A ona taka smutna była, że Jones ją zignorowałaaa xD Ale ona jest biacz i tego nie okazała.
-Chodźmy.-Poszła w stronę jakichś schodów czy coś.

Granmor

[narracja] Schody prowadzące na pierwsze piętro znajdowały się praktycznie tuż obok. Były podobnie jak podłoga i recepcja z drewna. No i postanawiacie udać się na drugie piętro.[/narracja]

candace

No to poszła po schodach i przejechała palcem po obręczy, jakby sprawdzała ile tam jest kurzu. A było pewnie od cholery. W ogóle to nie chciało jej sie gadać, bo sie skupiała nad tym żeby żaden pająk na nią nie wpadł.

Granmor

[narracja] Gdy dziewczyny dotarły na drugi piętro, pokój 201 był pierwszym w korytarzu. Widniała na nich stara, nieco zardzewiała tabliczka "Gabinet Dyrektora". Wokół jak na parterze i pierwszym piętrze, było tak samo. Brudno, śmierdząco, lepko, bez okien i drzwi. Tylko te jakoś dziwnie się zachowały.[/narracja]

candace

- O, Ojciec Dyrektor. - zauważyła błyskotliwie, rozglądnęła sie po piętrze i skrzywiła na widok tego syfu.

Granmor

Jones nacisnęła klamkę i drzwi automatycznie ustąpiły pokazując im pokój.
[narracja] W środku jest całkem dobrze zachowane okno, jedna szafka, krzesło, lampka oraz biurko. Czyli niewyobrażalnie dużo rzeczy biorąc pod uwagę ten syf. No ale to one tego nie wiedzą ale ileś lat temu to doktor Willard tutaj miał swoje centrum dowodzenia.[/narracja]

Future Lover

Weszła pierwsza do środka chociaż była przerażona. Rozejrzała się i wzruszyła ramionami. Wyjęła szkicownik swój, o.

Granmor

-Um.... ładnie urządzone. - mruknęła podchodząc do biurka.

Future Lover

-Jea, rajt.-Mruknęla i oparła się o ścianę. Kończyła sobie szkic Amandy i łoołoołoo.

candace

Podeszła sobie do lampki i tak psztykała tym włączniko-wyłącznikiem.
- Okej. Tylko kim był ten .. dyrektor. - kichnęła z tego kurzu.

Granmor

Otworzyła biurko i poczuła dziwną woń. No po prostu gdzie się nie odwrócisz, tam coś gnije. Jones wyciągnęła jedną rzecz, było to zdjęcie.... co przedstawiało?

[narracja] Owe zdjęcie było oprawione w złotej ramie. Przedstawiało trzy osoby, jedna z nich był mężczyzną. Facet był wysoki i miał charakterystyczny zarost. Po jego ubraniu, a zresztą reszty także, Jones zrozumiała że zdjęcie jest stare. Bardzo stare. Obok niego stała kobieta, młoda, o mniej więcej głowę od niego mniejsza. Włosy miała upięte w kok, uśmiechała się delikatnie jakby nieśmiało do fotografa. Trzymała dłoń na ramieniu dziewczynki. Dziewczynka była od nich o wiele mniejsza, prawdopodobnie była ich córką. Miała długie czarne włosy i była ubrana w jasną, być może białą przewiewną sukienkę. Uśmiechała się słodko. Za nimi znajdował się pensjonat.[/narracja]

Jones pokazała to zdjęcie dziewczynom.

Future Lover

Spojrzała na zdjęcie i oczywiście była zniesmaczony.
-Jak słodko.-Wróciła do szkicowania.
-Poza tym. To zdjęcie ma chyba ze sto lat.-Tak jeszcze zauważyła sobie, o.

candace

- Czyli, że jakaś szczęśliwa rodzinka sobie tutaj mieszkała. - zrobiła balona z gumy. - wow.