Spokojny - - domek letniskowy

Future Lover · Wysłany: Nie 16:10, 20 Mar 2011 Temat postu:

-Nie jest.-Ale nie powie, że 'wiem z autopsji', bo Isabelle mogłaby zacząć coś podejrzewać. Właśnie w tym momencie jakoś zasłabł. Zbladł, zasłabł, a to uczucie było tak gwałtowne, że nawet nie zdążył niczego powiedzieć. Osunął się na ziemie. Śniło mu się, że widzi w jakimś telewizorze jak morduje Isabelle, a jego rękawiczki zmieniają kolor z białego na czerwony. Łał.

candace · Wysłany: Nie 16:19, 20 Mar 2011 Temat postu:

Przeraziła się. Kompletnie nie rozumiała tego wzrotu akcji, co się dzieje i co ma robić. O co chodzi!?
- Pete! - zerwała się z tej kanapy i podbiegła do niego. Ściągnęła rękawiczki i zaczęła klepać go po twarzy. I cały czas do niego coś mówiła.
- Nie przerażaj mnie, Pete, naprawde nie chcem się bać Ciebie, o Ciebie. - przełknęła głośno ślinę.

Future Lover · Wysłany: Nie 16:42, 20 Mar 2011 Temat postu:

Pewnie zaraz się obudził, ale wciąż miał ten stan taki między snem a jawą. I tak łoaoao, co sie dzieje co sie dzieje. Hm. To było bardzo dziwne. To co mu się przyśniło. Doskonale to pamiętał. Jeszcze nic nie mówił, tylko mruczał coś pod nosem.

candace · Wysłany: Nie 16:55, 20 Mar 2011 Temat postu:

Wzięła poduszke z kanapy i podłożyła mu pod głowę. A potem pobiegła do kuchni i nalała zimnej wody do szklanki i przyniosła jemu. Wszystko to robiła tak strasznie szybko i była jakoś rozstrzęsiona.
Kucnęła przy nim. - Hej, co się stało? - zmarszczyła brwi.
I w sumie to nie oczekiwała, że jej odpowie. Wkońcu jeszcze nie doszedł do siebie.

Future Lover · Wysłany: Nie 16:59, 20 Mar 2011 Temat postu:

Właśnie miał poprosić o wodę. Napił się i zaczął głęboko oddychać. Po chwili odpowiedział:
-Nie wiem, to jakieś dziwne osłabienie. Pewnie brakuje mi jakichś witamin.-Język mu się plątał i jeszcze mrużył oczy przez jakiś czas. No i tak, usiadł sobie na podłodze.
-Wybacz, to strasznie żałosne.

candace · Wysłany: Nie 17:03, 20 Mar 2011 Temat postu:

Uspokoiła sie i nadal tak kucała przy nim.
- Mhm... - spojrzała na jego twarz. - Chociaż nie sądzę, panie doktorze, żeby to było dziwne osłabienie z powodu braku jakichś tam witamin. - wstała i oparła się o fotel obok. - Odpoczywaj.

Future Lover · Wysłany: Nie 17:09, 20 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzał jeszcze na swoje rękawiczki tak jak to robią w filmach. Tak oglądają swoje dłonie. W każdym razie, były białe. Ulga. Przeniósł swój wzrok na Isabelle.
-Już wszystko w porządku.-Uśmiechnął się uroczo, żeby jakoś... Rozluźnić atmosferę.
-Powinienem sprawdzić jak tam nasze hotdogi.

candace · Wysłany: Nie 17:15, 20 Mar 2011 Temat postu:

Tak... zatrzymała go ręką. - Zostań. Zobaczę. - i poszła do kuchni.
Podejrzewam, że już wszystko gotowe więc po prostu przyniosła te hot dogi do pokoju, wktórym jest Pete. I wino.
- Może to Cię jakoś ożywi. - lustrowała go wzrokiem

Future Lover · Wysłany: Nie 17:23, 20 Mar 2011 Temat postu:

Ten sen troche zburzył mu jego komfort psychiczny. Odetchnął tak jakoś z ulgą, już czuł się dobrze. Sam nie wiedział dlaczego tak nagle zasłabł. Nie ogarniał trochę.
-Mam nadzieje, że będzie ci smakować. Pewnie się powtórze, ale jestem okropnym kucharzem.-Troche się denerwował, bo nie wiedział czy będzie jej smakować czy nie.

candace · Wysłany: Nie 17:36, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Och, przestań, to tylko hot-dogi. - uśmiechnęła się lekko. - Nie próbowałeś nigdy mojego spalonego fondue. Więc po prostu ... nie możesz ocenić siebie jako okropnego kucharza. - otworzyła butelkę i nalała wina.

Future Lover · Wysłany: Nie 17:41, 20 Mar 2011 Temat postu:

Hihihi.
-Na pewno jest interesujące!-Cokolwiek to jest. Wyjął z kieszeni szortów swoje papierosy. Jego był takie normalne, a nie takie ekskluziw czerwone jak Isabelle. Włożył jednego do ust i tak, wystawił w kierunku Isabelle. Pewnie ma gdzieś w kieszeni jakąś zapalniczke...

candace · Wysłany: Nie 17:48, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Hmm, jeśli tylko uwielbiasz ten jakże wspaniały ... zapach i smak spalenizny. - i wzięła papierosa od niego. Hmm, chyba pierwszy raz. - Merci. - i czekała na zapalniczkę.

Future Lover · Wysłany: Nie 17:57, 20 Mar 2011 Temat postu:

Wyjął zapalniczke wreszcie, znalazł. Taka fajna była, otwierana i w ogóle. No więc, najpierw zapalił papierosa Isabelle, potem swojego i hm. Palili sobie. Wstał wreszcie z tej podłogi i usiadł w jakimś fotelu też.
-Wiesz, to, że jest interesujące wcale nie znaczy, że smaczne. Chociaż mi pewnie by smakowało. Podobno wszystko mi smakuje.

candace · Wysłany: Nie 18:05, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Och i lepiej nie baw się w pogromców mitów. A jeśli bardzo byś chciał to kiedyś cos ugotuje, hm. Jeśli można to tak nazwać. - no i oczywiście, że palili. Okropni palacze. A ja oczywiście znowu zapomne, że ona pali i ten papieros sie gdzies zdematerializuje.
- Pomyślałbyś, że taka osoba jak ja nie da Ci teraz spokoju? - uśmiechnęła sie kładac głowe na oparcie i zamykając oczy. - Poznałeś może kogoś ciekawego?

Future Lover · Wysłany: Nie 18:15, 20 Mar 2011 Temat postu:

-Nawet nie wiesz jak sie ciesze.-Że nie da mu spokoju. Towarzystwo Isabelle jakoś mu odpowiadało. Aż postanowił, że zetnie włosy i będzie miał na głowie imidż badboycool. Bo nie moge fajnych zdjęć z nim znaleźć, takich z funny games.
-Poza tym uroczym Ian'em? Hm... Poznałem dzisiaj jedną miłą kobiete. Pokazała mi gdzie jest supermarket.-To 'błaganie' o jajka pominął.
-A ty?

candace · Wysłany: Nie 18:25, 20 Mar 2011 Temat postu:

badboycool! < 3
- To musiało być bardzo dłuuugie spotkanie. - a bo sobie pomyślała, że szedł ulicą i po prostu kogoś zapytał o drogę. i tak sie troche zaśmiała.
- U mnie jakiś zadziorny dzieciak stłukł doniczkę na werandzie. - odgarnęła włosy. - Całkiem sympatyczny. Interesujący, o ! - zdecydowanie to drugie.

Future Lover · Wysłany: Nie 18:31, 20 Mar 2011 Temat postu:

-Gniewna Isabelle, chciałbym to zobaczyć.-Zaciągnął się papierosem, napił się wina i ugryzł wreszcie tego hotdoga. Smakował mu. Tak. Wyszły mu!
-Mam nadzieje, że darowałaś mu chociaż życie.

candace · Wysłany: Nie 18:58, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Och, Pete, przecież wiesz, że ja jestem zawsze ... zaaawszeee wyrozumiała. - mrugnęła do niego. Odłożyła papierosa i ugryzła hot doga.
Zadławiła się tak jakby i zaczęła strasznie kaszlać. Biedna.

Future Lover · Wysłany: Nie 19:07, 20 Mar 2011 Temat postu:

Wstał jak oparzony i podbiegł do niej.
-Hej, Isabelle!-I jakoś no nie wiem, zrobił jakąś czynność, która miała pomóc jej wykrztusić to co jej tam wpadło. Pewnie klepnął ją jakoś w plecy.

candace · Wysłany: Nie 19:14, 20 Mar 2011 Temat postu:

Tam kaszlała i kaszlała i po prostu, to tak tylko jej coś zaszło.
A oczy zaczęły łzawić i tak dalej, bo to chyba tak sie dzieje.
- Wszystko , dobrze. - odpowiedziała takim zahcrypniętym głosem.

Future Lover · Wysłany: Nie 19:18, 20 Mar 2011 Temat postu:

-Na pewno?-Teraz to on przykucnął, a co!
-To chyba idealna recenzja mojej kuchni. Omal nie umarłaś przez mojego hotdoga.-Uśmiechnął się uroczo, tak żeby znowuż rozluźnić atmosferę.

candace · Wysłany: Nie 19:21, 20 Mar 2011 Temat postu:

Pokręciła głową. - No nie. Nawet tak nie mów. Po prostu jestem niezdarą. Albo, zdarza mi się być. - uśmiechnęła się.

Future Lover · Wysłany: Nie 19:24, 20 Mar 2011 Temat postu:

-To ja tu robie za niezdare.-Wymierzył w nią palcem i no. Wrócił na swoje miejsce. On już teraz chciał zapytać o wiadomo co, ale tak sobie pomyślał, że poczeka. Może Isabelle zacznie... Może... A może nie? No w kazdym razie, poczeka jeszcze troche z tym.

candace · Wysłany: Nie 19:41, 20 Mar 2011 Temat postu:

Przewróciła oczami. I normalnie już jadła tego hot doga, a jej papieros się wypalił. Cóż.
Spojrzała na niego. Bo tak zamilkł nagle. Że tak się zamyślił nad tym.
- Hej, co jest?

Future Lover · Wysłany: Nie 19:50, 20 Mar 2011 Temat postu:

-Och, wiesz...-Zaciągnął się jakos porządnie, bo już troche znał Isabelle i wiedział co sie może stać.
-Myślałem o tym o czym wczoraj rozmawialiśmy.