Spokojny - - domek letniskowy

candace · Wysłany: Nie 19:55, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Och. - podniosła brwi. - Myślałeś? - usmiechnęła sie szeroko. - To dobrze. Odrobiłeś zadanie domowe.

Future Lover · Wysłany: Nie 19:58, 20 Mar 2011 Temat postu:

Znów zrobił papierosa Marlene Dietrich i ten cigarette opadł mu tak na warge.
-Powinniśmy zagrać w truth or dare czy coś w tym stylu. Uwielbiam takie gry.-I różne inne o których wolał nie wspominać.

candace · Wysłany: Nie 20:01, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Ciekawa ... prozpozycja. - zmrużyła oczy.
Wstała i zgasiła światło. Chwilę później wróciła z dwoma świeczkami, które postawiła na stoliku i zapaliła.
- Ale nie jestem do końca przekonana.

Future Lover · Wysłany: Nie 20:07, 20 Mar 2011 Temat postu:

-Dlaczego? To świetna zabawa.-Wypalił papierosa i chyba wziął się za jedzenie hotdoga.
-Będzie świetnie... Zobaczysz.-Uśmiechnął się ale jakoś... Jak nie on. Tak tajemniczo. Ale wciąz uroczo!

candace · Wysłany: Nie 20:34, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Zobaczę? Uhm. - spojrzała na niego. - Powiedzmy... a co będzie jeśli mam inne plany? - weź tu ją zrozum, człowieku.

Future Lover · Wysłany: Nie 20:48, 20 Mar 2011 Temat postu:

-To wtedy...-Podrapał się po głowie. Isabelle była czasem... Trudna, rzeczywiście.
-Och, nie wiem. Zrobimy coś spontanicznie!-Ożywił się jakoś teraz i łaooao.

candace · Wysłany: Nie 21:16, 20 Mar 2011 Temat postu:

Zaśmiała się. - Okej, okej! Brzmi smacznie. - i czekała aż przejmie inicjatywe. Hm. Jego pomysł.

Future Lover · Wysłany: Nie 21:19, 20 Mar 2011 Temat postu:

O no i ucieszył się.
-A więc...-Odłożył tego hotdoga.
-Truth or dare?-Nie miał przygotowanego ani pytania ani zadania, ale... On już taki troche był spontaniczny.

candace · Wysłany: Nie 21:25, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Truth. - oczywiście. Trochę tak głupio na początek dare. A liczyła na jakąś rozgrzewkę.

Future Lover · Wysłany: Nie 21:29, 20 Mar 2011 Temat postu:

-Hm.-Tak teatralnie zaczął się zastanawiać.
-Może na początek nie będe pytał o intymne rzeczy, to sobie zostawie na później... Ale na przykład... Jakie jest twoje największe marzenie.-Uśmiechnął się uroczo. Co za pytanie, ha ha hi hi. Ale to tak na początek!

candace · Wysłany: Nie 21:39, 20 Mar 2011 Temat postu:

Uśmiechnęła sie szeroko. - Och mój drogi, słodki Pete. Ja nie mam wielkich marzeń. - zrobiła usta w dzióbek. - Ale powiedzmy, że wystąpić w filmie u boku jakiegoś świetnego aktora. Który już nie żyje. James Dean! - zaśmiała sie lekko. - A więc? - truth or dare.

Future Lover · Wysłany: Nie 21:43, 20 Mar 2011 Temat postu:

Ta odpowiedź go zadowoliła. James Dean... On by chciał z Dietrich. Tam troche o filmach wiedział.
-Truth.-No bo dare tez na razie nie chciał.

candace · Wysłany: Nie 21:50, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Ummm. Kim była pierwsza osoba, w której byłeś zauroczony? Rozumiesz, tylko to. - uśmieszek. Nie była taka delikatna. Ale jednocześnie nie oczekiwała jakichś rozbudowanych odpowiedzi.

Future Lover · Wysłany: Nie 21:58, 20 Mar 2011 Temat postu:

Na pewno się jakoś lekko zarumienił. Pierwszy crush, hm. Kiedy to było. O, już sobie przypomniał.
-To była kobieta, która mieszkała na przeciwko mnie. Nigdzie nie pracowała.. Chyba. Łał. Dawno temu.-Pokręcił głową.
-Truth or dare?-Podniósł głowe do góry (bo wtedy tak troche opuścił na dół) i spojrzał na Isabelle.

candace · Wysłany: Nie 22:04, 20 Mar 2011 Temat postu:

Uśmiechnęła się tak . . . uroczo. Bo to było takie kochane, na swój sposób.
- Dare ! - powiedziała tak energicznie. Może sie troche rozrusza. Trudno jej usiedziec na miejscu.

Future Lover · Wysłany: Nie 22:07, 20 Mar 2011 Temat postu:

Uśmiechnął się jakoś tak.... Złośliwie.
-Zatańcz riverdance!-Krzyknął i łoah, już sobie wyobrażał jak to będzie wyglądać. Na pewno... Śmiesznie.

candace · Wysłany: Nie 22:15, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Ochh, nie możesz być poważny! - zwlokła sie z tej kanapy, czy gdzie tam siedziała. - Ja i irlandzkie tańce. - zrobiła taką smutną minę.
Do tego nie trzeba specjalnych butów? Hmmm.
Tak stanęła jak taka sierota przed nim jakoś i zaczęła to skakać.
Rozchmurzyła się i jej kompletnie nie wychodziło, potykała się o własne nogi i śmiała. - C'mon! - złapała go za ręke i wyciągnęła obok siebie.

Future Lover · Wysłany: Nie 22:19, 20 Mar 2011 Temat postu:

Peter miał niezły ubaw i najpierw śmiał się jak Isabelle tak nieporadnie tańczyła. Potem nie chciał jakoś dołączyć do niej ale dołączył. I wychodziło mu jeszcze gorzej. Ale zrobił tą taką pozę końcową!

candace · Wysłany: Nie 22:40, 20 Mar 2011 Temat postu:

To musiało być piękne xd
- Ach, ale całkiem nieźle sobie z tym poradziłam...liśmy ! - ona sie cały czas śmiała. Bo taki dobry humor i w ogóle. Zabawnie to wyglądało.
- Hmm. Truth or dare? - tak powiedziała jak juz sobie usiadła, zmęczona.

Future Lover · Wysłany: Nie 22:43, 20 Mar 2011 Temat postu:

-Truth.-Też się troche zmęczył i ogólnie. Dare sobie weźmie na następny raz, bo jeszcze Isabelle każe mu stanąć na głowie, a on jest teraz troche zmęczony i o. Odpocznie sobie. Tak się ciągle uśmiechał, bo... Też jakoś pozytywnie to na niego wpłynęło, ten taniec. Już zapomniał o tym śnie.

candace · Wysłany: Nie 22:46, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Och ! - nie miała zbytnio pomysłu. A może miała...tylko chciała podejśc go jakoś. Podstępnie.
- Może ... może twój największy błąd w życiu, który nadal spędza Ci sen z powiek.

Future Lover · Wysłany: Nie 22:50, 20 Mar 2011 Temat postu:

Hm. Chyba będzie musiał złamać zasady gry. Chociaż... Zastanawiał się chwile jak to powiedzieć.
-Zrobiłem kiedyś coś pod wpływem emocji i przez to coś... Wszystko się zmieniło.-Wzruszył ramionami z krzywym uśmiechem.
-I błędem było zrobienie tego czegoś. Myśle, że zmiany wyszły na dobre.-Teraz tak szybko dodał, żeby Isabelle nie komentowała:
-Truth or dare?

candace · Wysłany: Nie 22:53, 20 Mar 2011 Temat postu:

Tak zakryła usta palcami. Spojrzała na niego i zamrugała powoli parę razy.
- A więc coś. - pokiwała głową. - Ciekawe. - z nią nie jest tak łatwo. Chociaż... łatwo ją zdenerwować. Innym tematem.

Future Lover · Wysłany: Nie 22:57, 20 Mar 2011 Temat postu:

-Nie pytaj Isabelle.-Uśmiechnął się uroczo, bo... Jakoś to był jego mechanizm obronny też. Ten uroczy uśmiech.

candace · Wysłany: Nie 23:03, 20 Mar 2011 Temat postu:

- Na tym polega ta gra. - uśmiechnęła się szeroko. I tak już nic nie powiedziała. Po prostu spojrzała na nadgarstek, jak gdyby miała tam zegarek. (oczywiście, nie miała)
- Idę spać, mamy pokoje obok siebie. - wstała jak gdyby nigdy nic, pocałowała go w policzek i odeszła.
Ale nie do końca. Tzn no. Przecież sa na siebie skazani.