[CO SIĘ DZIAŁO PRZED ROZBUDOWĄ]

Future Lover

-Niespecjalnie.-Odparł z uśmiechem.

Granmor

-To jest słodkie. - no i podali im te ich zamowienia xD. Julie swoje tylko dziubie widelczykiem i malo co je XDDD.

Future Lover

A on je normalnie. Jak człowiek xD

Granmor

-Wiesz, niedługo robię koncert dobroczynny. Przyjdziesz? - spytała znów biorąc malutki kawalek do ust.

Future Lover

-Jasne.-O. Teraz to sie ucieszył.

Granmor

-Dziękuję. - to słodkie jaka Julie jest miła na początku, sama byla ciekawa czy on przetrwa jej prawdziwy charakter. xD

Future Lover

-Jesteś miła...-Haha xD Nie wiadomo xD

Granmor

-E tam. - machneła widelcem i znow dziubła jedzenie.-Ja i mój przyjaciel możemy zrobić najlepszy taki dobroczynny koncert, więc wypada to wykorzystać.

Future Lover

-A kim jest twój przyjaciel? Prezydentem USA?-Zapytał też coś tam jedząc.

Granmor

-Kretynem...osz, miałam na mysli, Hadley'em, no, Patrick Hadley, kojarzysz? - troszkę "prawdy wyszlo na jaw" xDDD.

Future Lover

xDDD
-A tak.. Znam.

Granmor

-To u niego byłam gdy mnie odebrałeś. - powiedziała z uśmiechem.

Future Lover

-Same gwiazdy tu mieszkają.-Po części tak było.

Granmor

-E, nieprawda. - powiedziała z uśmieszkiem, napiła się coli.

Future Lover

-Kto będzie na tym koncercie?-Zmienił temat.

Granmor

-Moj stary zespoł, Patrick i taki jeden Mason. - powiedziala z usmiechem.

Future Lover

-Taki jeden Mason....-Haha xD

Granmor

-No, ale nie warto o nim gadać. - parskneła smiechem.

Future Lover

-Czemu?-Chciał wiedzieć xD

Granmor

-To ten facet z wesela. - odpowiedziala jasno, klarownie, szczerze.

Future Lover

-Aha.-Tyle odpowiedział, bo po co więcej nie?

Granmor

-Masz jakieś plany na potem? - spytala dziobiąc.

Future Lover

-Pytasz czy jestem wolny?-Zmarszczył czoło.

Granmor

-Nie, pytam co zrobisz jak się pożegnamy. - i uśmiechnęła się szeroko, rozbawił ją.

Future Lover

-Pewnie usiąde przed telewizorem... razem z piwem.-Odpowiedział i sie napił.