Stoliki

Future Lover

Rozejrzał się. Spojrzał na Shannon dokładnie w tej chwili w której ona patrzyła na niego. Uśmiechnął się szyyyderczooo. Później zauważył Basię. No i ogólnie to powiedział:
-Widzę tu pare znajomych twarzy... Ach.. Będziemy się dobrze bawić.-Wymachiwał tym rewolwerem sobie.

miss.

- Na pewno... - mruknęła i w sumie nie wiedziała co robić. Patrzyła się na niego. Z takim złem w oczach XD

Future Lover

-Takk...-Udał że się zastanawia nad czymś.
-Ty.-Wskazał rewolwerem na Brooke.
-Zadzwonisz po policje a reszta... Reszta pod ścianę.

miss.

Wcale jej się to nie podobało. Wolałaby byc ze wszystkimi. Zaczęła nerwowo szukać komórki. Sama nie wiedziała, że w kopertówce można tak długo szukać telefonu.

Future Lover

Spojrzał na swój zepsuty zegarek.
-Szybciej, szybcieejj. Musimy zdążyć przed drugą.-Teraz sobie wzrokiem szukał potencjalnej ofiary.

miss.

W końcu go znalazła, ale że to jest złośliwość przedmiotów martwych (albo jej się tak ręce trzęsły XD) że telefon wylądował na ziemi i w kilku częściach. Pozbierała go szybko i składała XD
- Dlaczego akurat drugą? W co ty właściwie grasz? Po co dzwonić na policję. - ciągle składała ten biedny telefon xD drżały jej zarówno ręce jak i głos. A ona ma taka fajną chrypę **
- Nigdzie nie będziemy dzwonić, pójdziemy do domów i nikomu nie stanie się krzywda. - musiała podyskutować XD A na dodatek widziała że się rozgląda. A skoro ona już stoi na środku to niech się nią zainteresuje, a resztę zostawi w spokoju. To jest poświecenie XD

Future Lover

Spojrzał na nią i był lekko zdziwiony.
-Nie, nie, nie, nie, niee. Nikt.. Nikt stąd nie wyjdzie. A policja?-Wycelował w jakiegoś kelnera i strzelił do niego. Trafił gdzieś w okolice głowy.
-Teraz to twój obowiązek.-W sensie to dzwonienie na policje xD

miss.

Krzyknęła. No bo proszę Cię... właśnie na ich oczach strzelił w głowę biednemu kelnerowi.
- Co mam im powiedzieć? - właśnie go odpalała XD telefon znacz się.

Future Lover

-Że... Hmmm. Tak. Że zły klaun wziął zakładników.-Wzrokiem powędrował do wszystkich gości którzy chyba już byli pod ścianą xD
-Oł. I jak się nie pośpieszą to pozabijam was wszystkich.

miss.

- Nie! Nie strzelaj już więcej. Napij się może wina - XD sama właśnie dzwoniła XD
I nie wiem, odgrywać to? Tą rozmowę z policją?

Future Lover

Nie musisz xD On był taki zadowolony. Wrócił tam do wejścia i kopnął sobie jakieś krzesło czy coś. Coś tam wywalił z jakiegoś stołu jeszcze.

miss.

Zadzwoniła, powiedziała co się dzieje i w ogóle XD
- J-już. - wychrypiała nie spuszczając Jokera z oczy.
- Zaraz będą. Do czego Ci policja? - nadal próbowała skupić jego uwagę na sobie, żeby nie strzelał do niewinnych ludzi xD

Future Lover

-Jak to.. Jak to do czego? Żeby było zabawniej.-Powoli sobie wracał tam do Brooke i do tych wszystkich zakładników.
-A tak... Poważniej... Zawsze chciałem to zrobić... Takie marzenie.. Z dzieciństwa.-Mrugnął se do niej, o. Mimo wszystko. Zadawała za dużo pytań, a to go troche drażniło.

miss.

- Twoim marzeniem było spędzić resztę życia w więzieniu? - ona się nie potrafi zamknąć XD ja bym jej dała w pysk xd

Future Lover

Wściekł się. W więzieniu? Cóż za ignorancja. Strzelił jej w ręke. Ze swojego pistoletó. Prawdopodobnie upadła i jeżeli tak to przykucnął przy niej i powiedział:
-Cokolwiek cię nie zabije to zostawi.. blizny.-Skinął palcem na swoje.
-Nie martw się. Aha.. I cóż.. Dla twojej wiadomości.. Nigdy nie skończę w więzieniu.-To oznaczało, że on jest takim sułysajdal maniakiem xD Ale Brooke nie musi o tym wiedzieć.

miss.

Oczywiście że upadła. I na pewno krzyknęła. I rękę do siebie przyciskała, a jej ładna sukienka własnego projektu ufajtała się krwią.
- Ale w szpitalu dla obłąkanych na pewno... - wycedziła. bolało jak cholera. I już nad soba nie panowała. Wkurzył ją XD

Future Lover

-Tak.. To prawdopodobniejsza wersja.- Już sobie to wyobrażał. On jako król wszystkich psychopatów xD Zrobił taki sztuczny uśmiech.

miss.

- Jesteś chory. - czy ona nie może się zamknąć? XD chociaż już była słabsza... krew szybko z niej wyciekała XDI zwijała sie z bólu. i uciskała ranę ofc.

Future Lover

-Tak, tak.. My wszyscy jesteśmy.-Zachichotał i wstał. Spojrzał na swoich uroczych zakładników. Wskazał palcem na Nick'a.
-Tyy. Pomożesz tej tutaj... pani. W sumie.. Zrób cokolwiek byle.. Byle wytrzymała do drugiej.
[narracja]Słychać już było nadjeżdżające radiowozy.[/narracja]

Viktor

/nie no kuźwa tu się Brooke postrzela a ja po nocy siedzę na wykładzie z ekologii u tej starej pipy, no nie...

Ogólnie rzecz biorąc to Nick by już dawno zareagowała gdyby nie moje studia xD niech Brooke podziękuje Pani doktor od ekologii xD
Powiedzmy, że Shannon się bardzo bała i nie chciał jej zostawić pod tą ścianą.
- Odczep się od niej! Zapłacisz za to co jej zrobiłeś! -on wyskoczył wręcz w kierunku Brooke, był wściekły że do tego dopuścił, objął ją i zaczął uciskać rękę - Mocno Cię boli? -zapytał spoglądając jej w oczy

A Baśka wycofała się z całej tej sytuacji, nie chciała być kojarzona z szalonym klaunem bo chciał przecież rozpocząć nowe życie. Siedziała gdzieś przy tej ścianie i na luzie piła winko od którego się cały wieczór nie mogła oderwać xD i to chyba przez to winko nie pomogła Brooke...

Sahem

No bała się. W końcu przecież się zmieniła i od jakiegoś czasu nie celowała do ludzi z broni...
Zszokowana patrzyła, jak Nick podbiega do tej babki. No tak...
Teraz już wszystko rozumiała...
Hmm... A może by tak się zabawić? Jak za dawnych lat?

Future Lover

-Shannon Rutherford.-Mruknął pod nosem. Jakoś go nie interesowało to czy słyszała czy nie.
-Kopę lat.-To już powiedział bezpośrednio do niej. Uśmiechał się szeroko i szyderczo.

miss.

- Nic mi nie jest. - nieee... niiiic xD w ogóle. Scisnęła go za rękę, tak jakoś... Ale w oczy mu nie spojrzała. co to to nie.

Viktor

- Mocno krwawisz, musi się tobą zająć lekarz. -przytulił ją do siebie

miss.

- Nic mi nie jest... - przygryzła wargę i za wszelką cenę starała się nie okazać słabości/nie popłakać się/nie stracić przytomności xD