Veronica Tons

Future Lover

Ze względu na wielki powrót Madonny do korzeni sesją zdjęciową dla magazynu W Veronica Tons również wraca ale do Davenport.
IMIĘ: Veronica
NAZWISKO: Tons
Przezwisko: Ver
Płeć: Kobieta
Wiek: Nie pamiętam ile miała wtedy ale jest już dojrzała.
Data Urodzenia: -
Pochodzenie: Nie pamięta już pewnie. Biedna.
Włosy: Blond.
Oczy: Niebieskie.
Wzrost: Niska. Ale zawsze wkłada wysokie szpilki i jest wysoka.
Waga: Strasznie schudła przez ostatni rok.
Osobowość: Bardzo się zmieniła po śmierci syna. Stała się zarozumiała i opryskliwa. Poza tym nie ma już żadnych ambicji. Została malarką. Poza tym nosi się strasznie... Luźno i nie obchodzi ją zdanie innych. Przeprowadza się do Davenport ale wpadnie też na Wisteria Lane na chwile, bo ma pare spraw.
Wygląd:

Rodzina: Jak na razie nie ma.
Słabości: Alkohol, mężczyźni.
Umiejętności: Kiedyś śpiewanie a teraz malowanie.
Zainteresowania: Malarstwo i seks.
Historia: Ojezu. Strasznie długa. Kiedyś mieszkała na Wisteria Lane i cieszyła się z dorastających dzieci. Później jej córka Elizabeth wdała się w toksyczny związek z jednym z toksycznej rodziny na D i popełniła samobójstwo. Veronica się załamała ale miała jeszcze syna, Adama, który pomógł jej się pozbierać. Tak. Pozbierała się po czym razem z Adamem wyjechała z Wisteria Lane by za pare lat znów wrócić. Wtedy właśnie dowiedziała się o orientacji seksualnej swojego syna. Już najbardziej to zabolało ją to, że Adaś zadaje się z tym toksycznym kolesiem z nazwiskiem na D. Natychmiast wywiozła go z miasta. Veronica była wtedy w ciąży. Po jakimś czasie Adam zginął w wypadku samochodowym. Ver załamała się. Rzuciła śpiewanie i zaszyła się w domu. Nie odbierała telefonów, nie wpuszczała nikogo. Była sama. Ale tylko przez jakiś czas. Teraz odmieniona wprowadza się do Davenport. Ale na Wisterie też wpadnie.

Future Lover

ożyła, wstała z grobu za sprawą doktora Frankensztajna i teraz wraca do fairview żeby zniszczyć miasteczko i nadziać masona na pal.

nie no żart. niech będzie, że sfałszowała własną śmierć czy coś, bo chciała odpocząć od świata, prawie jak Brian Slade w Velvet Goldmine.
nie takie rzeczy się tu działy, więc chyba jeszcze nie przekroczyłem granicy absurdu.