Biuro Johna Myersa

Sahem

- Zależy dla kogo - uśmiechnęła się - Ale myślę, że na początek najlepszy będzie najprostszy rewolwer - tak, gdy Bree Van De Kamp zaczynała mówić o broni palnej to wychodziło jej to prawie tak dobrze, jak mówienie o gotowaniu.

Granmor

Julie uśmiechnęła się pod nosem. Przetarła czoło i spojrzała na Rachel. Przytuliła się do niej. No i myślę że powoli stamtąd wychodzili.

Future Lover

Rachel nie zbliżała się do broni od czasu wizyty w hotelu Willarda. No i wychodzili już.

Granmor

I wtedy rozdzwoniły się telefony. xD

Sahem

Automatycznie sięgnęła po swój telefon i odebrała rozmowę.
- Bree Van De Kamp, słucham

Granmor

Dzwoniła Tisha z Country Clubu! -Bree? Czy Ty wiesz że na Wisteria lane właśnie..... eksplodował dom?

Sahem

- Dom? Na Wisteria Lane? Eksplodował?! - każdy wyraz wypowiadała coraz głośniej i z coraz większym przerażeniem w głosie - Który dom? - w duchu modliła się, by nie był to jej dom. Na Miłość Boską! Orson! Ma dzisiaj wolne!

Granmor

I wtedy wszyscy otrzymali tego samego esa.

"Wciąż tutaj jestem, W usunięte z alfabetu. Bitchies. Patrick H"

Sahem

Pożegnała się w pośpiechu z Tishą.
- Na Wisteria Lane wybuchł dom!
I gdy już miała wybiec z posterunku, przyszedł do niej sms.
Spojrzała na wyświetlacz, a już po chwili wyraz jej twarzy przypominał ten, gdy ujrzała Katherine policzkującą Dylan.
- Muszę się tam jak najszybciej dostać!

Granmor

-Wszyscy idziemy. - powiedziała spoglądając na Masona, Rachel i w końcu Bree.-What a day.

[wychodzą: Bree, Rachel, Julie, Mason]

[niech ktoś wprowadzi już na wisterię etc xD]

Future Lover

Zaparkowała przed posterunkiem. Do biura detektywa weszła bez pukania.
-Jestem od Satine Yorke, zaprowadź mnie do wozu tych ze spalonego domu, to może załapiesz sie na napiwek.-Nie miała czasu jakoś, chciała jeszcze gdzieś wyskoczyć wieczorem i może pomęczyć Masona.

Granmor

Myers spojrzał na nią. - Od tej francuskiej dziwki? Dobra, idziemy.

Future Lover

Uśmiechnęła się szeroko.
-Prowadź.-No i pewnie wyszli i w ogóle, o.

Future Lover

Wrócili. Ver podłączyła usb do komputera Myersa. No i co tam znalazła?

Granmor

[narracja] Nagranie było zrobione w szuwarach przy Rockwater. Pokazuje wszystko, co Ver robiła na miejscu. A także moment odjechania. Sęk w tym, że pokazuje jak chwilkę później odjeżdża Czerwony Jaguar.[/narracja]

Future Lover

-Son of the bitch....-Mruknęła. Nie lubiła jak ktoś ją śledzi. BARDZO tego nie lubiła.
-John... Zrób mi przysługe i przymknij Masona Dcośtam.

Granmor

-Co? Za co? - zdziwił się.

Future Lover

-Jest podejrzany.-Napiła się kawy, która stała na biurku Johna. Na pewno jakaś stałaa.

Granmor

-Jeździ Jaguarem? - podniósł delikatnie jedną brew.

Future Lover

-Nie. Ale najlepiej zna kobiety, które otrzymały smsy. Jest bardzo podejrzany.-Zmierzyła go wzrokiem.

Granmor

-Okey. - wzruszył ramionami. -What the hell.

Future Lover

Nabazgrała swój numer na jakimś... czymś. Na jakimś kalendarzyku.
-Zadzwonisz do mnie jak już się z nim uporacie.-Chyba już tutaj wszystko zrobiła prawda? xD

Granmor

-Czekaj, dokąd idziesz? Co z tym samochodem? - zdziwił się. A kogoś już tam wysłał po Masona.

Future Lover

-Co z samochodem?-Zmarszczyła brwi.

Granmor

-Nie dziwi Cię on? I w ogóle........ co Ty robiłaś nad Rockwater? - to on tutaj był prawem! Przynajmniej, biedak tak myślał.