Biuro Johna Myersa

Future Lover

-Relaksowałam się.-Podniosła brwi do góry. Była ciekawa reakcji pana policjanta.

Granmor

-Może Ciebie również skuję? - zapytał z uśmiechem. -Seriously, co planuje York?

Future Lover

-To nie twoja sprawa kochanie.-To skandal, że ktoś taki śmie pytać o JEJ śledztwo.

Granmor

-Więc spieprzaj stąd i nie kłopocz się wracać. - uśmiechnął się pod nosem. -A Masona nie aresztuję.

Future Lover

-Ach, przy okazji. W bagażniku mam coś co potrzebuje identyfikacji.-Zapomniała o tym jakoś. Ja też zapomniałem. xD
-Potrzebuje tych twoich naukowców.

Granmor

No to zadzwonił gdzieś i kazał to coś zidentyfikować. xD -Wyniki będą jutro.

Future Lover

-Oby.-Bo inaczej pani Parlo będzie zła zła zła, bardzo zła!
-Czas już na mnie.-Masonem sama się zajmie.

Granmor

-Si ja.

Future Lover

Wyszła, wsiadła do volvo i fru, z powrotem do Satine.

Future Lover

Znów zaparkowała volvo i znów weszła sobie bez pukania.
-Macie już coś jeśli chodzi o zwłoki, które podrzuciłam?

Granmor

Myers uśmiechnął się delikatnie. - Nie wiem kto go zabił, ale wykonał kawał dobrej roboty zacierając ślad kto to kurwa jest. Zgolił wszystkie włosy, nawet łonowe a zęby wyrwał. Próbujemy zdobyć materiał DNA z resztek ślin.

Future Lover

-Mam podejrzaną.-Wyznała niechętnie. Jej miliony prawdopodobnie znikną.
-Mój pracodawca ewidentnie nie mówi mi całej prawdy....-Miała na myśli Satine ale broniła się przed wypowiedzeniem tego nazwiska jak tylko mogła.

Granmor

Myers zmarszczył brwi, po czym cmoknął tak. -Skąd takie podejrzenia? Masz jakiś...motyw?

Future Lover

-Powiedzmy, że mam przeczucie.-Podrapała się po policzku.
-Ale żeby dać ci podstawe do aresztowania...-Maślane oczka zrobiła teraz, o.
-Sprawdź mi tą York.

Granmor

-Nie mam czasu. Jednak Ty się tym zajmij, dowiedz z kim masz doczynienia. Sprawdź tę Sarah, tego Jonathana, Satine. - podał jej klucze. -To klucze do archiwum, tam są komputery połączone z krajową bazą, a także światową.

Future Lover

Wzięła klucze.
-Ur a cutie.-Dostał komplement w nagrodę i jeszcze kołysanie biodrami. Wyszła. Kołysząc biodrami.

Future Lover

Nie bawiła się w pukanie, w końcu można powiedzieć, że to troche no.. jej biuro. Ale pewnie rozkaże Fransua, żeby zakupił jakiś lokal na mieście. Rzuciła kasetę z nagraniem na biurko Myersa.
-Dzięki temu przymkniecie tą Satine.

Granmor

John spojrzał na kasetę zdziwiony, po czym podął ją technikom. -Sama rozumiesz, że muszę sprawdzić autentyczność i takie tam.

Future Lover

Kiwnęła głową. Jeżeli nagranie jest nieprawdziwe Fransua nie dostanie pensji. Niby to nie jego wina, ale jej to nie obchodzi. Ona nie tolerowała błędów.
-Tak jak podejrzewałam. Brat Sarah 'niby' zajął się mężem Satine.-Ach, jaka ona błyskotliwa i inteligentna.

Granmor

-No dobrze, uznajmy to za najbardziej prawdopodobny scenariusz. Jonathan był kimś, kogo łatwo można było zastraszyć. - pokiwał głową kilkakrotnie. -Co teraz planujesz?

Future Lover

-Planuje sprowokować rzekomego Patricka.-Uśmiechnęła się. Miała plan, który był baaaaardzo ryzykowny, ale mimo wszystko chciała sprawdzić czy się uda.

Granmor

-Uważasz że to ktoś inny niż Satine? Albo raczej ktoś z jej....... otoczenia? - chciałoby się powiedzieć pracowników, no ale Satine ma niby takich tylko w Paryżu.

Future Lover

-Wątpie, żeby to była ona.-Wyjęła papierosa i zapaliła.
-Wygląda na taką, która nie lubi brudzić sobie rączek.

Granmor

Myers pokiwał głową. -Może to Ann Shepard? Pomyśl sama, będąc w mieście - wiedziała wszystko. Kto z kim, gdzie, kiedy. Nasi ludzie znaleźli pluskwy w każdym domu na Wisteria lane. Od półtora roku jej nie widziano. Żyje? Ma się dobrze? - uśmiechnął się dumny. Zawsze chciał spotkać Ann, Ann była jego fetyszem. Niespełnioną miłością, taki intelekt, taki seksapil.

Future Lover

-Shepard...-Powiedziała jakby do siebie. Zastanawiała się nad tym, ale jakoś jej to nie pasowało.
-Nie widze motywu... Chyba, że zwariowała.-W końcu wypadła przez to okno razem z Jokerem... Niczym jakaś Jill i Wesker.