komórka Amandy

Arno

- Spało? - wyraźnie słychać śmiech - Kotku jest już prawie wieczór i Ty mnie pytasz jak się spało...? Więc prawdopodobnie zmarnowałaś cały dzień...przewracając się z boku na bok.

Naomi/Missy

- Sory, ale to ja wydzwaniałam do ciebie od samego rana, ale nie odbierałeś. Pytam więc, jak się spało kochanie. Może nie odbierałeś, bo miałeś jakąś panienkę na boku ? - było słychać złóść w jej wypowiedzi. Ale jeszcze się dziewczyna nie rozłączy.

Arno

- Miałem taką brunetkę pewną...w moich myślach... - słychać było, że się uśmiecha - Tą, która do mnie wydzwaniała.... - urwał - A spało się dobrze kochanie...A Ty co teraz robisz?

Naomi/Missy

Amanda jest ruda xD
- Ah tak i to z tą brunetką rozmawiałeś pewnie, co ? Ja to mam teraz gości i szykuję się na wyjście z siostrą i z przyjaciółką. Wiesz, takie babskie spotkanie, facetom wstęp wzbroniony. A za tą brunetkę to jeszcze się policzymy. Cześć. - mówiła to ze złóścią i ironią w głosie, po czym się rozłączyła. I miała mu za złe, że pomylił jej kolor włósów.

Arno

/Olivia jest brunetką! xD

Naomi/Missy

/ jak ? przecież jest ruda, farbowana, moja Amanda jest Olivią o rudych włosach

Arno

/Aha, to przepraszam, edytne, co?XD Ale na avku nie za bardzo to widać.

miss.

/jeszcze macie blond do wyboru XD
blondynką tez była XDDD

Naomi/Missy

w avku jako avku jest Lisa Edelstein, a Oliffka jest w podpisie i dobrze widać, że jest rudziutka

ale nie zmieniaj, ona jak przyjdzie do klubu to przestanie się obrażać

Arno

przecież wiem, że w avku jest Lisa Edelstein, chodziło mi o avek Am. xP
Miss - wiemy o blondie. xd

Naomi/Missy

ja dobrze widzę, że jest ruda, ale zawsze mogę zmienić na bardziej widoczny

Arno

[dzwoni : Michael]

Kamila

[odbiera Alli]
- Tak ?

Arno

- Czy Amanda... - urwał - Czy Amanda... - znowu urwał; odchrząknął - Możesz mi dać Amandę do telefonu? Proszę... - powiedział tonem zbitego psa.

Kamila

Przyznam, że jej serce zmiękło. Ale spojrzała na siostrę i znów obrała wcześniejszy ton. - Przykro mi, ale moja siostra nie chce z tobą rozmawiać. - powiedziała.

Arno

- Da się ją jakoś namówić? - spytał nadal tym samym tonem.

Naomi/Missy

Było słychać trzask, a potem odezwał się głos, który nie wróżł nic dobrego. - Czego chcesz ?! Nie uważasz, że mnie zraniłeś ?! - można to uznać za pytania retoryczne, ale ona rząda odpowiedzi na nie.

Arno

- Nie uważam tak. Am, mam być szczery? - zapytał; bo jeśli tak to odrobinę ją urazi prawda, którą jej powie.

Naomi/Missy

- Proszę, mów. Po tobie mogę się teraz wiele spodziewać. Ciekawa jestem, jak brzmi twoja prawda.

Arno

- A czy musimy to załatwiać przez telefon?

Naomi/Missy

- Tak. Więc mówisz, czy nie ? - zapytała dobitnie.

Arno

- A mam wybór? - zapytał sam siebie - A więc skoro mam być szczery; to moim pierwszym stwierdzeniem będzie to, że jesteś przewrażliwiona...za bardzo zazdrosna. Nie powiem, że to niemiłe - jednak widzisz do czego nas ta niezręczna sytuacja doprowadziła. A więc to było tak. Poszedłem do klubu i spotkałem tam moją dawną przyjaciółkę, która parę lat temu wyjechała i teraz wróciła - no a potem sama wiesz co było. Przyszłyście Wy i zobaczyłaś mnie z nią od razu dopowiadając sobie resztę. A przecież ja z nią tylko rozmawiałem. - i na tym oto zdaniu urwał; miał małe wyrzuty sumienia; ale co poradzi na jej zazdrość? Nie czuł się winny.

Naomi/Missy

- Nie patrzyłeś na nią, jak na przyjaciółkę. Nawet na mnie nie patrzysz tak, jak na nią ! Przyznaj, że łączyło was coś więcej, o czym nie możesz zapomnieć ! Nadal ją kochasz i tyle wiem. Znów uznasz, że jestem przewrażliwiona i zazdrosna ? - mówiła to wszystko z wyrzutem do niego.

Arno

- Przestań! Po raz kolejny powiem, że przesadzasz. Kocham Ciebie, rozumiesz? Nie jakąś Serenę, która jest moją przyjaciółką i nikim więcej. Nie masz się o co martwić i nie masz o kogo być zazdrosna, bo zależy mi tylko na Tobie. - to powinno ją przekonać.

Naomi/Missy

Może i przekonało, ale ona musi być pewna tego uczucia. - A obiecasz mi, że nie będziesz się z nią więcej widywał ? - cóż, Serena była blondynką, a na takie zawsze lecą mężczyźni. Musiała czuć się na wysokim poziomie.