Dom Barbary Guaimarán

Viktor · Wysłany: Sob 17:08, 27 Mar 2010 Temat postu:

Wróciła do domu zadowolona, coś tam przegryzła po czym otworzyła buteleczkę wina.

Viktor · Wysłany: Sob 19:11, 27 Mar 2010 Temat postu:

Gdy buteleczka zrobiła się pusta wybyła z domu.

Viktor · Wysłany: Sob 20:54, 27 Mar 2010 Temat postu:

Wróciła do domu, odłożyła dokumenty i zaczęła odwalać rytuały

Granmor · Wysłany: Sob 21:07, 27 Mar 2010 Temat postu:

Przyszedł z silnym postanowieniem powiedzenia nie restauracji. Puka.

Viktor · Wysłany: Sob 21:10, 27 Mar 2010 Temat postu:

Ona opryskała cały dom indiańskim eliksirem miłości który nawet stare zakonnice wprowadza w stan podniecenia xD
na siebie chyba litr tego wylała, dekold zwiększyła do maksimum i otworzyła drzwi
- Jak miło Cie znowu widzieć, wejdź. -zaprosiła go gestem ręki

Granmor · Wysłany: Sob 21:14, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Niestety ale nici z restauracji. - powiedział od progu.-Wybacz, ale Madeleine uznała że to nieodpowiedni moment na tak ryzykowne zajęcia. - a co tam, zrzuci na nią winę. A ten eliksir... to Scotty był alergikiem i zaczął kichać. XD

Viktor · Wysłany: Sob 21:18, 27 Mar 2010 Temat postu:

Nie rozwalaj mnie xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Przyjęła to ze spokojem
- Siadaj.- otworzyła winko i nalała do kieliszków po czym podała mu jeden - Spróbuj.

Granmor · Wysłany: Sob 21:20, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Dzięki..ale proszę, usiądź nieco dalej, strasznie dziwnie pachniesz a ja mam alergię. - nadal kichał. xDDDDDDDDD

Viktor · Wysłany: Sob 21:25, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Alergię? To choroba cywilizacyjna. -poszła do jakiejś szafy i wyjęła zasuszony listek zrobiła z niego proszek i podała mu go - Powąchaj to, to cie uleczy. xD

Granmor · Wysłany: Sob 21:26, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Jesteś wiedźmą? - zapytał i przypadkowo powąchał całych tych liści.

Viktor · Wysłany: Sob 21:28, 27 Mar 2010 Temat postu:

- A wiesz, że kiedyś mnie o to podejrzewano? I chyba mieli rację. -uśmiechnęła się - Spróbowałeś? -wskazała na kieliszek

Granmor · Wysłany: Sob 21:37, 27 Mar 2010 Temat postu:

Scotty powąchał najpierw to wino, nie wyczuł żadnych substancji więc się napił.-Niezłe. - oświadczył.-Jaki rocznik? - jako szef kuchni musiał to wiedzieć. XD

Viktor · Wysłany: Sob 21:41, 27 Mar 2010 Temat postu:

- 1989 -rok przełomu xD
- To byłaby nasza siła przebicia dobre wino i wyśmienite jedzenie. -usiadła obok niego - Załatwiłam już lokal. -położyła palec wskazujący na jego ustach - I nie chce słyszeć odmowy, twoja narzeczona jest zazdrosna, ale jestem pewna że w końcu się zgodzi. -właściwie to już ją usłyszała xD

Granmor · Wysłany: Sob 21:44, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Porozmawiam z nią, ale jeśli powie nie, to znaczy nie. Sorry. - uśmiechnął się tak przepraszająco i zmrużył oczy. XD On właściwie ciągle z takimi zmrużonymi chodzi.

Viktor · Wysłany: Sob 21:47, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Pozwól, że ja to zrobię, nie przepada za mną bo mnie nie zna.- już ona na nią wpłynie xD
- Widzę w tobie potencjał i nie pozwolę aby się zmarnował, razem stworzymy coś wyjątkowego i niepowtarzalnego.

Granmor · Wysłany: Sob 21:49, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Skoro chcesz. - napił się tego wina.-Zrobisz jak będziesz chciała. - MÓGŁ TEGO NIE MÓWIĆ. xDDDDDDDDDDDDDDDDd

Viktor · Wysłany: Sob 21:51, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Czuję, że nasza współpraca będzie owocna. -sama też się napiła - Skąd pochodzisz?

Granmor · Wysłany: Sob 21:53, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Z Bostonu - oznajmił bez namysłu i napił się tego wina.

Viktor · Wysłany: Sob 21:54, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Amerykanin z krwi i kości. -dobrze że jej nie wypytuje o przeszłość

Granmor · Wysłany: Sob 21:58, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Yep. - mruknął. -Pójdę już. - dodał z uśmiechem i po prostu wyszedł.

Viktor · Wysłany: Sob 22:21, 27 Mar 2010 Temat postu:

Sama wypiła resztę tego wina i zasnęła tak ja siedziała xD

Viktor · Wysłany: Nie 22:06, 28 Mar 2010 Temat postu:

Nagle się obudziła. Przypomniała sobie że gdzieś jest jakaś imprezka xD ledwo wstała - cały dzień piła wino więc no jakby była narąbana. Ogarnęła się i wyszła.

Viktor

Przywlekła Scotta i zamknęła drzwi. Powiedzmy że umieściła go na kanapie
- Scotty... Scotty... -zaczęła szeptać mu do ucha xD

Granmor

Powoli leniwie otwierał oczy. Świat mu wokół wirował. xD

Viktor

- Obudź się... przyszedł czas abyśmy stali się jednością. -jezuuuuu xD