Dom Bree van de Kamp

Gabrielle · Wysłany: Wto 0:31, 20 Mar 2007 Temat postu:

Tom Lucas.... hmm skąd ja znam to nazwisko? O Boże, czy to nie jest własciciel jakiejs sieci supermarketów? Nawet chyba jeden jest w Farview.
A tak, pamiętam... było głośno o tym w gazetach. Pare dni pisali o tym. Wiesz, nieźle byłaś ustawiona jeśli to był twój kochanek... szeptem - miałaś pewnie tyle kasy ile chciałaś...

Lisa, Bree i Lynette w jednej chwili spojrzały na Gaby. Nie, nie zrozum mnie źle... ja tylko... a nie ważne.

No to policja nie uwierzyła ci, jak opowiedziałaś im to co nam? Czy.... yh.. ty nie rozmawiałaś z policją?

Granmor · Wysłany: Wto 16:01, 20 Mar 2007 Temat postu:

Nie.. Gabrielle, masz rację, miałam wszystko. Rozmawałam z policją, czekają na prokuratora..

Gabrielle · Wysłany: Wto 17:56, 20 Mar 2007 Temat postu:

No to dlaczego twój brat był u Edie i próbo... Gaby pomyslała, że lepiej byłoby, gdyby Lisa o tym nie wiedziała. Aaaa chyba muszę skorzystać z łazienki... jakoś strasznie boli mnie brzuch - Gabrielle wybiegła z pokoju do łazienki.

Granmor · Wysłany: Śro 19:11, 21 Mar 2007 Temat postu:

W tym momencie dzwoni telefon Lisy, przeprasza Was i mówi że musi już iść. Wychodzi, jak rakieta wystrzelona, ale żegna się[ w biegu, ale zawsze! Very Happy

]

[wychodzi Lisa]

Q.m.c · Wysłany: Śro 22:15, 21 Mar 2007 Temat postu:

Gdy drzwi ledwo się zamkenły,Bree spojrzała na przyjaciółki i podeszła do okna,a one razem z nią. Obserwowały Lise przechodzącą przez ulice:
-Myślicie,ze powiedziała całą prawde?-zapytała Bree

Gabrielle · Wysłany: Czw 0:21, 22 Mar 2007 Temat postu:

[Chyba Bree podeszła do okna tylko z Lynette bo Gaby była w łaźence Very Happy

]

Gaby wróciła do pokoju. Co... juz poszła sobie? A w sumie to i lepiej. Usłyszała pytanie Bree.

Ja jej nie wierze. Była bardzo przekonywująca ale za nic jej nie uwierze.

[Ok, Granmor przestawił czas dlatego się już żegnamy Very Happy

]

Do zobaczenia Bree....
Trzymaj się Lynette

[wychodzi: Gabrielle]

Q.m.c · Wysłany: Czw 9:33, 22 Mar 2007 Temat postu:

Bree pożegnała się z Gabi. Porozmawiała jeszcze chwile z Lyn:
-Czyli musimy szukać dalej...bo ja jej też nie wierze-powiedziała Bree

Mandally · Wysłany: Czw 19:10, 22 Mar 2007 Temat postu:

Tak.... Tylko czego będziemy szukały? I gdzie?

Q.m.c · Wysłany: Czw 19:37, 22 Mar 2007 Temat postu:

Bree myślała przez chwile po czym dodała:
-Nie wiem gdzie...ale czegoś o ich przeszłości, co robili zanim wprowadzili się na Wisteria Lane...i raczej to nie będzie proste,bo teraz Lisa wie,że chcemy się tego dowiedzieć...

Mandally · Wysłany: Pią 18:31, 23 Mar 2007 Temat postu:

[/i]Właśnie... No, ale jest już późno, porozmawiamy o tym kiedy indziej...[/i] Lynette pożegnała się z Bree i poszła do domu.

[wychodzi Lyn]

Q.m.c

Wszyscy spali,gdy nagle strzały dochodzace z domu obok obudziły rodzine...oprócz Andrew,który jak zawsze miał wszystko gdzieś Cool

Bree przebudziła się i zapytala Rexa:
-Słyszałeś to samo co ja?
-Chyba ktoś strzelał-odpowiedział
Bree wstała z łóżka i podeszła szybko do okna.Zauwazyła policje i sąsiadów na ulicy. Postanowiła wyjść i zasięgnąć informacji. Szybko się ubrała i wyszła z domu, podczas gdy Rex został z Danielle.

Kamila

Paulina widząc na ulicy krew, sąsiadów i policję szybko pobiegła do równie rudej osoby jak ona i zapytała :
- Co tu się dzieje ? Czy ktoś nie żyje ? - zapytała ze strachem w oczach iż bała się, że znowu spotka umierającego człowieka i wspomnienia powrócą. Lecz tym razem wspomnienia nie powróciły...

Q.m.c

[Bree jest u Lynette Cool

wiec Paulina nie moze jej zapytać o nic]

Granmor

[dzwoni telefon, na scenę wchodzi Rex]

-Dom Państwa Van de Kamp,słucham?
-Hallo..? Tak.. zastałam Bree?
-Bree jest aktualnie u swojej sąsiadki, Edie.
-Cholera... proszę jej przekazać, że przesłuchiwał mnie glina, którego głos znałam. Pamiętałam go z tamtej nocy.
-Eee, co? Jakiej nocy? - spytał zmieszany Rex
-Bree będzie wiedzieć. Proszę jej powiedzieć, że dzwoniła Lisa Kane.

[wychodzi Rex]

Seniorita-Qabi

[Puk! Puk!]

Czy jest ktoś w domu!

heaven

Otwiera Danielle... Przepraszam, ale mama musiała wyskoczyć w ważnej sprawie do Lynette. Najlepiej niech tam pani podejdzie, pewnie wymieniają się najnowszymi plotkami...

Q.m.c

Bree wrociła do domu.Od Danielle dowiedziała sie,ze Gabi jej szukała...
przez chwile pomyslała o co chodzi, wyjzała przez okno ale nikogo nie widziała. Postanowiła upiec ciasto, na wypadek gdyby jednak przyszła..

Seniorita-Qabi

[Ding! Dong!]

Bree jesteś już.Szukam cię po całym Wisterialane.

candace

<Danielle otwiera drzwi> Tak, mama jest. Za chwile ją zawołam.

Granmor

[ekhm, Seniorita zapomniała napisać że wychodzi, Gaby jest teraz u siebie xD]

Seniorita-Qabi

[Przepraszam]

Granmor

[Nie ma za co Wink

]

Seniorita-Qabi

[WCHODZI:Gabi]

[i]Witaj Bree.Ile razy mam cię szukac mam pre informacji na temat Jacka i Lisy.[i/]

Q.m.c

Bree usłyszała rozmowe, wiec wyszła z kuchni.W salonie zobaczyła Gabi
-Hej-przywitała sie- co słychac -zapytała uśmiechając sie

Seniorita-Qabi

Wszystko Dobrze, trochę zmęczyła mnie ta podróż. Ale mam coś ważnego ci do powiedzenia [Powiedziała zdenerwowana Gabrielle]