Dom Bree van de Kamp

Future Lover

Pokiwała głową pare razy i spojrzała na Nico. Nie chciała już niepokoić Bree, więc sięgnęła do torebki czy też kieszeni po swoją książeczke czekową.
-Ech... Wybacz. Na nikim nie można polegać, wszystko muszę robić sama....-Wypisała jakąś wysoką sumkę i wręczyła Bree czek.
-To za to wczorajsze spotkanie, chyba... Zareagowałam zbyt impulsywnie.

Granmor

I wtedy znów włączył się telewizor..... tylko tym razem....

[narracja] Ekran przedstawiał Beccę na swoim ganku, rozmawiającą przez telefon. Rozmowa z mordercą też została na taśmie nagrana. Za chwilę, pojawił się obraz z łazienki Veronici i ona wchodząca do byłego pokoju Becci. Słowem, po kolei wszystkie morderstwa - zostały nagrane i prawie jak w trailerze, ich urywki pokazują się zmontowane na telewizorze.[/narracja]

Sahem

Spojrzała na czek, a następnie na Veronicę. Dopiero teraz zrozumiała po co ten cały czek.
- Och, to naprawdę niepotrzebne - uśmiechnęła się - Drobiazg, który i tak miałam wyrzucić - w tym momencie włączył się telewizor - Na miłość Boską! - Bree doskoczyła do telewizora i wcisnęła wyłącznik. Nie chciała oglądać morderstw w swoim salonie.

Future Lover

Not this shit again... - Pomyślała sobie Veronica. Westchnęła głośno i czekała na rozwój wydarzeń.

Granmor

-Co się dzieje Bree, nie chcesz obejrzeć filmu który dla Was przygotowałem? - pojawił się nagle, wyszedł z kuchni. -Mówiłem że finał będzie.... imponujący.

Julie była przerażona, szybko wstała i pobiegła do reszty.

Sahem

Obejrzała się za siebie. Rozpoznała tę przerażającą maskę.
- Nie chcę... - odparła patrząc na niego.

Future Lover

Veronica wyjęła pistolet i wycelowała w Ghostface'a.
-Z czystej życzliwości pozwole ci zgnić w więzieniu. Nico, wykręć numer na gliny.-Mruknęła. Nużyli ją już ci nieśmiertelni seryjni mordercy.

Granmor

Ghostface spojrzał na Veronicę po czym się roześmiał. -Głupia dziwka. - i powoli, ale jednak, do nich podchodzi. -Nikt Cię nie uratuje Walker, kto wie może te trzy dziwki przeżyją - Ale Ty, Ty na pewno nie. W końcu to z Twojego powodu tutaj jesteśmy.

Sahem

Stała milcząc.
Gdy ten wariat zaczął mówić coś o Julie spojrzała na nią.
- O czym on opowiada?

Future Lover

Veronica strzeliła trzy razy. Raz w noge i po razie w jedno i drugie ramię.

Granmor

Ghostface upadł. A przypominam że za Wami znajdują się drzwi do domu Bree. Można spokojnie uciekać. xDD

Sahem

Świetnie. Mieli mordercę z głowy.
- To koniec? - zapytała patrząc na leżącego mężczyznę.

Future Lover

-Zadzwońcie po gliny.-Powiedziała i powoli zbliżyła się do leżącego mężczyzny. Hmm. Przykucnęła przy nim i zdjęła legendarną maskę.

Granmor

Arnowym postem? O.O No wiesz co, wstyd. XD
Wcale nie zdjęła, bo jak wyciągnęła dłoń ku niemu to on tę rękę chwycił i przekręcił wstając. A skoro z drzwi frontowych nie skorzystaliście, to musicie wiedzieć że ktoś je wykopał. I był to nikt inny, jak drugi Ghostface. Nie czekając na nic, wyciągnął nóż i wbił go prosto w bok Julie.

Która upadła i krwawi.

Sahem

Krzyknęła.
Nie myśląc długo rzuciła się do stolika, w którym powinna być broń. Nie wiem tylko, czy Julie jej nie wzięła.

Future Lover

No skoro przestrzeliła mu wszystkie kończyny to sobie pozwoliłem. Noale okej, widze, że prawa filmowe. Veronica upadła na ziemie i szczerze mówiąc, nie chciało jej się wstawać. Wzięła tylko w dłoń swój pistolet, w razie czego. Będzie strzelać. Ale tym razem w głowe, na wszelki wypadek.

Granmor

Ghostface pierwszy, który wcześniej leżał kuleje, ale przy tym rozerwał tę szatę i pokazał swoją kuloodporną kamizelkę. A ten drugi, ściągnął maskę patrząc na Julie. To była Sloan Clarke. -Niespodzianka kuzynko. - po czym spojrzała na Bree. Broń leżała tuż przy Julie, która brodziła we krwi.

Sahem

Szuflada była pusta. Cóż...
Człowiek w stresie nie zastanawia się nad tym, co robi, więc Bree rzuciła się na podłogę próbując złapać broń leżącą przy Julie.

Granmor

Ale Sloan ją chwyciła i wbiła nóż w rękę Bree, po czym pchnęła tuż obok Julie. A broń oczywiście wzięła.

Wtedy kulejący Ghostface również zdjął maskę. Drew Castillo. -Udało nam się. - powiedział do Sloan.

Future Lover

-Powinniście podkładać głosy w animacjach disneya.-Powiedziała wstając i otrzepując swoje supermegazajebiste ciuchy z kurzu. Tzn. tak automatycznie, no bo... Kurz w domu Bree Hodge? Don't think so.

MrSiM

Orson coś w tej chwili robił na górze i chciał zejść, ale zobaczył, że coś się dzieje, więc po chwili cichutko wziął 2 rewolwery z sypialni

Sahem

Kolejny zduszony krzyk.
Była wczoraj u kosmetyczki...
Upadła obok Julie przy okazji marząc się w jej krwi.

Granmor

-Tak się kończy gwiazdorzenie Julie. A mogłaś siedzieć na tej popieprzonej wyspie. - powiedziała Sloan po czym spojrzała na Bree. -Jakiś pomysł na to, jak chcesz zginąć, hm?

Drew za to pilnował Ver.

Sahem

- Tak, jeden - odparła trzymając się za krwawiącą dłoń - Ze starości - zaraz, czy na piętrze nie powinno być Orsona?

MrSiM

Orson powoli schodzi ze schodów i 1 broń udaje mu się przerzucić jakoś do Bree, a sam strzela mordercom w stopy, żeby nie mogli biec xD