Dom Bree van de Kamp

Granmor

Sloan roześmiała się nerwowo. -Ona jest zabawna, chętnie wypruję jej flaki i podetnę powieki, by musiała patrzeć jak umiera. - już się smiała jak szaleniec.

Future Lover

-Najpierw chcemy wytłumaczenia. Skoro chodzilo wam tylko o ta fallen star Walker, po co reszta morderstw?-Zapytała. Pewnie chciala odwrocic jakos uwage tych dziwnych ludzi.

Granmor

Drew spojrzał na nią. - Well, to filmy. One tworzą morderców seryjnych.
-Gówno prawda! - zaprzeczyła Sloan. -filmy nie tworzą morderców, czynią ich tylko kreatywniejszych! - spojrzała na Veronicę. -Takie pytanie? Dlaczego? Cóż, będzie z tego dobry film, prawda? - i tak ją "głaszcze" tym swoim nożem.

Future Lover

-To chyba nawet głupsze niż nauki kościoła...-Wzruszyła ramionami.

Granmor

Wtedy powiedzmy że Orson strzelił w nogi jednego z morderców, no bo żeby wymierzyć w obydwóch to on chyba rok na strzelnicę by musiał chodzić. Powiedzmy że strzelił w Drew, no bo to facet, to orson uznał że silniejszy i warto go osłabić.

Wtedy Sloan zniknęła gdzieś. To znaczy, uciekła. Całkowicie. Z GRY.

Sahem

Bree chwyciła broń podrzuconą jej przez Orsona i oddała dwa niecelne strzały w kierunku Sloan. Ręką przebita nożem zdecydowanie osłabiła jej celność.
Będę musieli wymienić futrynę w drzwiach wejściowych...

Future Lover

Veronica błyskawicznie przystawiła pistolet do skroni Drew i pociągnęła za spust.

MrSiM

Wtedy Orson wziął firanki z okien i szybko podleciał zatamować krew obu paniom

Granmor

Za to Drew upadł i nie żyje.

Granmor

Julie już ledwo żyje, ma dwie głębokie rany i straciła duuuuuuużo krwi.

Future Lover

Veronica wykręciła jeszcze numer na pogotowie no i na policje. Powiedziała, że pilne i żeby szybko przyjechali. Zaraz potem zadzwoniła do swojego hotelu i zamówiła sobie całe spa tylko dla siebie, na cały wieczór.

MrSiM

To ja szybko zadzwonie na pogotowie i policję *Orson dzwoni*

Granmor

No i jak w każdym dobrym slasherze, kiedy już morderca nie żyje/spierdala, przyjeżdża policja. No i wiadomo i pogotowie i w ogóle są zeznania i wszystko.

Sahem

Bree wstała z tej podłogi, no bo miała tylko dłoń ranną. Udała się do kuchni, skąd przyniosła jałowe bandaże.
Umarłaby, a nie pozwoliłaby Orsonowi tamować krwawienia firankami.

Future Lover

/ale sie zaśmiałe,, haha XD
Okej, Veronica wykonała jeszcze pare telefonów i sprawdziła swój stan konta. Teraz wszystko było w porządku. Już jest spokojna. Jeszcze tylko rozwiąże sprawe Dominicka i idzie chyba na emeryture.

Jeanelle

Jeanelle, James i Marylka pukają do drzwi.

MrSiM

Orson otwiera drzwi
- Czego chcecie, teraz nie mogę was wpuścić

Ja tylko po swoją broń
A gdzie jest?
W kuchni w szufladce
To ja zaraz ją przyniosę

Jeanelle

Po czym Jeanelle grzecznie jakby nigyd nic, wchodzi do domu i rozgląda się. Za nią posłusznie James i Marylka.

Sahem

/Drzwi są otwarte. Wszędzie pełno policji zabezpieczającej teren, dom owinięty policyjną taśmą "DO NOT CROSS" i inne duperele w stylu karetek.

Bree zajęto się na miejscu. Nie było potrzeby wieźć jej do szpitala. Sanitariusz opatrzył jej dłoń i poprosił, żeby pojechała do szpitala w ciągu kilku najbliższych dni na jego zmianę.

Jakiś młody policjant podskoczył do Jeanelle.
- Proszę przejść za linię! - krzyknął - To miejsce zbrodni, nic nie opuści tego miejsca bez zgody prowadzącego! - tu zwrócił się do Orsona - A już szczególnie broń!

Granmor

Za to Julie wywieziono.

A Nico robi fotki i wszystko. Jest teraz w pracy. Wiadomo.

MrSiM

/ oki oki xD

To oni dalej czekają w tym ogrodzie, a Orson tam jakoś im przemyca broń, że policja nie widzi

Future Lover

Veronica opuściła budynek. Ona nie musi składać zeznań, to zeznania składają ją.

Jeanelle

Jeanellle podchodzi do jednego z funkcjonariuszy i pyta się co właściwie tu się stało- i patrzy na spustoszenie obok niej.
Po czym przechodzi pod taśmami, i rozgląda sie po mieszkaniu. Oni już wiedza kim jest, nikt jej nie przeszkodzi.

Sahem

/kim jest Jeanelle, że policja wpuszcza ją na miejsce zbrodni?

MrSiM

Maryli wszystko dęba stanęło i poszła do siebie do domu pakować prezent na imprezę
- To ja lecę, do zobaczenia wieczorkiem