Dom Bree van de Kamp

Viktor

[no to sobie poczekamy, można pograć trochę z gośćmi]

Nina

/here I am

Susan przyszła na przyjęcie zaręczynowe. Zapukała do drzwi i czekała aż jej otworzy ktoś z gospodarzy.

Sahem

[wchodzi: Grace i Shannon]

Postanowiły, że mimo wszystko przyjdą na przyjęcie. Shannon podeszła do drzwi i zadzwoniła. Przy nich stała już jakaś kobieta. Shannon znała ją z widzenia.
Grace uśmiechnęła się do Susan.
- Dzień dobry - przywitała się.

Viktor

Bree szybko podeszła do drzwi i otorzyła
- Witaj Susan, zapraszam do środka. -powiedziała z uśmiechem i spojrzała na Shannon i Grace
- Panie też zapraszam.

Sahem

Orson stał w salonie czekając na pierwszych gości. Uśmiechnął się witając wchodzące kobiety.

Dobra, mogły chyba nie przychodzić. No, ale skoro dostały zaproszenie, to czemu niby nie?

- My się jeszcze nie znamy - powiedziała podając rękę Bree - Grace Bennet - uśmiechnęła się.

Tarantino

[wchodza sisters]
Bijou grzecznei puka do drzwi.

Viktor

- Miło mi, Bree van de Kamp już niedługo Hodge. -odpowiedziała i oczywiście się uśmiechnęła
[wchodzi Karen]
Podeszła do drzwi i została zauważona przez Bree.
- Zapraszam do środka.- powiedziała do Grace i zwróciła się do Karen
- Witaj Karen, wejdź.
Karen uśmiechnęła się tylko i weszła do salonu.

Viktor

No to Bree wpuściła też kolejnego gościa
- Witam. - powiedziała znowu otwierając drzwi.

Future Lover

-Dobry wieczór. Jestem Elle Driver, a to moja siostra Bijou. Nie przeszkadzamy?-Zapytała "zakładając" sztuczny uśmiech.

Viktor

- Oczywiście że nie, miło mi Bree van de Kamp, zapraszam do salonu. -powiedziała zapraszając je gestem ręki

Tarantino

Bijou wchodzac do salonu, potknela sie o futryne drzwi . . .

Future Lover

Weszła do środka. Szykowała się jakaś impreza czy coś.. Była nieco zdumiona, bo wszystko było takie... idealne.
-Strasznie tu.. czysto.-Obróciła się w stronę Bree.

Sahem

- Witam - przywitał wchodzące - Proszę - w ręku trzymał tacę w lampkami pełnymi szampana - proszę się częstować.

Nie chcąc przeszkadzać Bree w witaniu gości podążyła do salonu, gdzie sięgnęła po kieliszek.
[i]- Miło mi poznać, Grace Bennet - przywitała się z Orsonem.
- Orson Hodge - uśmiechnął się i podał kieliszek Shannon - A my się już chyba znamy
- Tak - uśmiechnęła się - Byłam kiedyś u pana na wizycie...
- Orson - skoro jest na jego przyjęciu zaręczynowym to niech mówi mu po imieniu.

Tarantino

Bijou widząc nową perfekcjonistkę na horyzoncie, nie hamując się strąciła szklany wazon z różami. Zamarła cisza. . .

Future Lover

Elle chyba wyczuła, że to prowokacja. Uśmiechnęła się w duchu. xD

Tarantino

Bijou uśmiechnęła się do siostry i "niechcący" nadepnęła szpilkami na główkę róż, które leżały na podłodze już. XDDD

Sahem

Usłyszał dźwięk tłuczonego szkła. Ruszył w tamtym kierunku odstawiając wcześniej tacę z szampanem.
- Coś się stało? - zapytał podchodząc i widząc potłuczony wazon.

Tarantino

- O jeny, jaka ze mnie niezdara.

Viktor

Na szczęście był to jeden z wazonów na których nie zależało Bree (no bo w końcu musi być w dobrym nastroju aż do przyjścia Carolyn)
- Na prawdę nic się nie stało, zaraz to posprzątam. -powiedziała i poszła do kuchni po szufelkę i miotłę
Karen zbliżyła się do Bijou i powiedziała pod nosem
- Wpuścić chamstwo na salony... xD
Bree wróciła z kuchni i szybko wszystko posprzątała.

Granmor

[wchodzi : Carlos ]

Carlos podszedł do drzwi bez żony która nadal się szykowała i zapukał do drzwi.

Tarantino

Bijou uśmiechnęła się szyderczo do Karen i miło odpowiedziała:
- uważaj, bo zaraz Ci skóra odleci. - szydziła z wieku Karen.

Viktor

Bree podeszła do Bijou i Karen
- Przejdźcie do salonu. -zaproponowała a następnie otworzyła drzwi
- Carlos miło że przyszedłeś, wejdź. -powiedziała wpuszczając go do środka
Karen uśmiechnęła sie do Bijou, wzięła kieliszek z szampanem i poszła do salonu.

[a Carlos i Gaby nie powinni być teraz skłóceni?]

Future Lover

Elle prychnęła. No nie mogła no.. xD
-Wybaczcie.-No i przeszła do salonu.

Granmor

[Victor tutaj wszystko dzieje sie inaczej niz w serialu, a co dopiero mowic o Gaby i Carlosie gdy Qabi malo kiedy gra XD]

[b]Carlos uśmiechnął się do Bree i wszedł do środka.

Arno

[ to moze niech ktos ja przejmie? xP ]