Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Future Lover
Buffalo Bill
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 13881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:02, 16 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Chwyciła za coś. To mógł być wazon czy coś takiego. Gdy Luka zacząl się zbliżać z całej siły walnęła go tym wazonem w głowę i uciekła.
[Wybiega]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Viktor
Dupa Maryni
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 4008
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:04, 16 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Upadł i stracił przytomność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Future Lover
Buffalo Bill
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 13881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:27, 20 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
[narracja]Po jakimś czasie ktoś lub coś przyjechał lub przyjechało i zabrało Luke gdzieś.[/narracja]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Śro 22:53, 29 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
*Po restarcie*
Przyjechał wóz transportowy mebli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Bohater/ka serialu
Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 5643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 0:14, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Katherine minęła ciężarówkę, w której pracownicy firmy od przeprowadzek próbowali ustalić co zrobić z poszczególnymi przedmiotami wyposażenia domowego. Idąc wzdłuż niezbyt zadbanego trawnika rozejrzała się na boki, w poszukiwaniu nowych właścicieli domu, a następnie poprawiła sobie włosy. Podeszła do drzwi i do nich zapukała...ale przez dłuższą chwilę nikt nie odpowiadał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arno dnia Pią 0:15, 31 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 0:17, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
-Mogę w czymś pomóc? - zapytał damski głos za Kath. Uśmiechnęła się delikatnie do rudowłosej. Wyglądała na jakieś 40 lat, miała ciemne włosy zaczesane w kucyk. Śniada cera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Bohater/ka serialu
Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 5643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 0:20, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Kobieta napędziła jej niemałego stracha, gdy tak ją zaszła od tyłu, ale po chwili się uspokoiła i obróciła się w stronę brunetki.
- Szukam...nowych właścicieli domu? - uśmiechnęła się oszczędnie do niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 0:22, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Kobieta spojrzała na dom. -Well, no to znalazłaś. Sarah... Sarah Wyatt. - przedstawiła się ładnie podając dłoń Kath. -A w domu, jest mój mąż i syn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Bohater/ka serialu
Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 5643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 0:26, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
- Powinnam była się domyślić, że Pani jest nową właścicielką. - uśmiechnęła się odrobinę szerzej i tak sztucznie jak tylko ona potrafiła. - Katherine Mayfair. Miło mi. - ta formułka była przesadą w tym i wielu innych wypadkach, no ale co poradzić, tego wymagają zasady dobrego wychowania, jeśli nie potrafi się być dla kogoś miłym, przynajmniej powinno się umieć udawać...
- Więc jesteście we trójkę. - stwierdziła opierając dłoń o biodro. - Muszę przyznać, że jestem dosyć zaskoczona, ostatnimi czasy nie wprowadzało się tu zbyt dużo ludzi... - zatrzepotała rzęsami i obnażyła swoje zęby w szerokim uśmiechu. W międzyczasie zapomniała o koszyku, który nadal trzymała w dłoni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 0:28, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
-Tak? A to dlaczego? zapytała krzyżując ręce na piersiach, jakiś tragarz ją o coś zapytał i go pokierowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Bohater/ka serialu
Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 5643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 0:29, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
- Powiedzmy, że to dosyć nietypowa ulica. - znów ten sam uśmiech. Weszłaby do środka, ale bez zaproszenia to nie w jej stylu, przynajmniej gdy właściciele są w pobliżu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 0:31, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
-My poczuliśmy jakiś związek z Wisteria lane, to nasz malutki kawałek nieba. - ta odpowiedź nie mogła być na serio. Za Kath pojawił się całkiem sporych rozmiarów czarny mężczyzna. -A oto i mój mąż, Jonathan. - powiedziała z uśmiechem kobieta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Bohater/ka serialu
Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 5643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 0:42, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Jako, że sama miała doświadczenie w ukrywaniu swojej przeszłości, która bezpośrednio wiązała się z powrotem na Wisteria Lane, wiedziała, że to tylko kwestia opracowana w odpowiedzi na pytania wścibskich sąsiadów...
- Rzeczywiście, Wisteria Lane to taki mały raj na ziemi. - zaśmiała się dosyć złośliwie w odpowiedzi na jej stwierdzenie.
Na myśl, że kolejny członek rodziny stał za jej plecami uśmiechnęła się lekko pod nosem, było w tym coś dziwnego. Obróciła się w stronę Jonathana i uśmiechnęła się delikatnie do niego na powitanie. Póki co nic nie mówiła...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arno dnia Pią 0:43, 31 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 15:33, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Jonathan pokiwał do niej i podniósł nawet dłoń, tak jakby w geście "Hej".
-Więc, Katherine - czym się zajmujesz? - zapytała najuprzejmiej jak tylko potrafiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Bohater/ka serialu
Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 5643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pią 16:04, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Pomyślała sobie, że mąż Sarah nie należał do zbyt kulturalnych ludzi...
- Powadzę firmę kateringową... - powiedziała i po chwili namysłu poprawiła się, gdy przypomniało jej się, jak traktuje ją Bree, bo na pewno nie jak wspólniczkę... - Well, szczerze mówiąc, to pracuję w firmie kateringowej. - i znów ten sztuczny uśmiech.
- A Ty? - zapytała unosząc brew, po chwili milczenia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arno dnia Pią 16:05, 31 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sob 14:57, 01 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
-Zajmuję się domem. - powiedziała od razu, spojrzała na kartony. -No i jak widać, pracy mi nie brakuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamila
Lady Vampire
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 3434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 1:49, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Biegała sobie w dresiku i zobaczyła wóz przeprowadzkowy. Kobieca intuicja kazała poznać jej tych ludzi, więc podeszła do dwóch kobiet i mężczyzny. - Dzień dobry, Allison Wilson, witam na Wisteria Lane. - powiedziała z uśmiechem i podała dłoń pierwszej, jak i drugiej kobiecie, a na końcu temu mało wypowiadającemu się mężczyźnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sob 11:42, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Jonathan zszedł z tego ganku. -Dziękujemy...Allison. - uśmiechnął się pod nosem i wziął za dłoń swoją żonę.
Sarah spojrzała na niego. -Zaprosilibyśmy Was do domu, no ale jak jeszcze jest pełen kartonów i bałaganu - nie ma to sensu. Jestem Sarah, a to jest mój mąż Jonathan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Śro 22:09, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
[nar] Jako że rozmawiali wszyscy rano, a jest godzina 18 no to uznaję że zakończyli. xDDD[/nar]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Śro 22:13, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
[mary alice] Coś niezwykłego, zdarzyło się tuż po godzinie osiemnastej na Wisteria lane.
Gdy mężowie wracali z prac, a dzieci kładły się do łóżek - nikt nie zauważył jak ulicą przechadza się nieznany im człowiek.
Tak, wielu jednak tej nocy zasnąć nie mogło.... ponieważ...
*Dom rodziny Wyatt wybucha i płonie*[/mary alice]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:22, 12 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
[wchodzą: Bree, Rachel, Julie, Mason]
Krajobraz Wisteria Lane wyglądał, jakby znów przez uliczkę przeszło niewielkie tornado.
W powietrzu nadal unosiły się gęste obłoki dymu, w uszach dudniły alarmy samochodów, widać było mieszkańców opuszczających swoje domy, a wkoło walały się większe lub mniejsze kawałki wysadzonego domu, który wciąż płonął.
Bree już od zakrętu zaczęła dokładnie przyglądać się każdemu z domów. Z ulgą stwierdziła, że nie ucierpiał ten jej.
Później odetchnęła widząc nadal stojące domy przyjaciółek.
W końcu jednak jej wzrok padł na palące się zgliszcza pustego budynku.
Zaraz.
Czy Veronica nie wspominała czegoś o nowych sąsiadach?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sahem dnia Śro 23:22, 12 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Czw 10:50, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Julie zmarszczyła brwi. -Chwila, Bree. - zwróciła się w jej stronę.-Jak byliśmy u Ciebie, widziałam jak ktoś się tutaj przeprowadzał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:05, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Tego się obawiała...
- Może nie było ich w domu? - zapytała nieco naiwnie - Szybko, niech ktoś zadzwoni pod 911! - swoją komórkę zostawiła w samochodzie [wstaw imię osoby, której samochodem tu przyjechali].
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Czw 22:29, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
-Oby... ale gdzie wyjdziesz będąc pierwszy dzień w mieście? - zapytała nieco tak retorycznie.-Oni musieli mieć jakieś połączenie z tym "Patrickiem". Napisał że usunął W z alfabetu, usunął Wyatt'ów. spojrzała na swoich towarzyszy dzisiejszego dnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:47, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Zrozumiała w tym momencie o co chodziło z tym W.
- So what's going to happen now? - spojrzała na nią z przerażeniem w oczach. Przecież to wcale nie musiało być W., równie dobrze mogło być H., jak Hodge...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|