Dom Edie Britt

Q.m.c · Wysłany: Nie 20:23, 11 Mar 2007 Temat postu:

-Możemy z nią nią porozmawiać-odpowiedziała Bree,widząc ze Lyn troche ulzyło Cool

-Najważniejsze to zrobić coś w tej sprawie-tu nachwile przerwała, patrząc na Lyn- Mogłabym zaprosić ją do mnie na kawe.... przyszłybyście, upiekłabym pyszne ciasto,ostatnio znalazłam nowy przepis...-w tej chwili Bree urwała,bo widziała,że ten pomysł nie spodobał się raczej Ediee...

Mandally · Wysłany: Nie 20:40, 11 Mar 2007 Temat postu:

Czemu nie... Co ty na to, Edie?

Granmor · Wysłany: Nie 21:03, 11 Mar 2007 Temat postu:

Edie podrapała się po skroni - Pomysł nie jest zły, ale wierzycie w to ze ten brat ją teraz puści do kogoś samą?

Gabrielle · Wysłany: Nie 21:42, 11 Mar 2007 Temat postu:

Już jestem... coś już zostało postanowione?

Granmor · Wysłany: Nie 21:44, 11 Mar 2007 Temat postu:

Bree chce zaprosić tę siostrzyczkę do siebie, ale mówię jej że wątpię aby ten brat ją puścił. Edie szybko podsumowała rozmowę.

Gabrielle · Wysłany: Nie 21:58, 11 Mar 2007 Temat postu:

Gabrielle spojrzała na Bree.

Myslałam że te próby kontaktu z tą babą to tylko taki żart z waszej strony ale widze że wy to naprawdę bierzecie na serio. Wiecie co? Mam dla was jeszcze lepszy pomysł... możecie ją zaprosić we wtorek na pokera, tylko jeśli przyjdziecie mnie zaprosić odrazu mówię - jestem zajęta. A teraz wychodzę i jeśli wpadniecie na jakiś rozsądny pomysł możecie do mnie zadzwonić.

Po tych słowach Gabrielle wstała, otworzyła drzwi prowadzące na zewnątrz, obejrzała się na koleżanki i wyszła (przy okazji z całej siły trzasnęła drzwiami)

Na zewnątrz:
Zróbcie impreze i ich zaproście albo umówcie się w kafejce na kawę!!!

Q.m.c · Wysłany: Pon 15:58, 12 Mar 2007 Temat postu:

Bree patrzyła na drzwi,którymi wyszła przed chwilą Gaby....była dość zdzwiwiona zachowaniem przyjaciółki, po minach dziewczyn wyglądało na to,że nie tylko ona.
-Gaby ma słabe nerwy...-podsumowała krótko- to co zaprosze ją do siebie i ....może coś z niej wyciągne.-Bree myślała przez chwile-Lyn może też wpadniesz...chodzi o to żeby nie wyglądało to zbyt podejrzanie-tłumaczyła- A co do jej brata...wkońcu ona jest dorosła nie może jej tak poprostu czegoś zabronić.

Mandally · Wysłany: Pon 16:08, 12 Mar 2007 Temat postu:

Jasne, że przyjdę powiedziała Lyn, patrząc na idącą ulicą Gabrielle.

Q.m.c · Wysłany: Pon 16:39, 12 Mar 2007 Temat postu:

Bree patrzyła w tym samym kierunku co Lyn.
-Więc skoro wszystko już omówiłyśmy to ja musze już iść...znaleść ten przepis.
[Mandally teraz może Bree i Lyn zagadają Gaby , więc można by przejsc do pisania na "widok ogólny wisteria Lane" albo do domu Gaby]

Granmor · Wysłany: Pon 16:56, 12 Mar 2007 Temat postu:

Edie westchnęła głośno i wstała powoli, chciała posprzatać po przyjaciółkach. Po chwili zauważyła swoją gitarę która była oparta o ścianę. Chwyciła ją i usiadła na kanapie, zaczęła uderzać w struny i spiewać:

(...) Don't speak, I know just what'are saying
so please stop explaining
don't tell me cause it's hurts (...)

Granmor · Wysłany: Sob 15:08, 31 Mar 2007 Temat postu:

**Środa**

-Ile razy, mam Panu mówić że to była obrona własna. - westchnęła Edie.
-Przeciw człowiekowi, który spokojnie dzwoni do drzwi?
-Nie!Przeciw człowiekowi, który chciał mnie zabić! Mike Delfino to potwierdzi...
-Mieszka tutaj?
-Tak, w tym zielonym domu. - pokazała palcem Edie.

Glina pokiwał głową i wyszedł.

[wychodzi glina]

Granmor

Edie Britt zapaliła nerwowo papierosa, spoglądając zza okno i obserwując policjantów którzy ciągle przesłuchiwali ludzi na ulicy. Podśpiewywała sobie coś pod nosem.

Kamila

Ewa długo krążyła pod tym pięknym różowym domem. Wreszcie postanowiła przywitać się z właścicielką tego domu. Rozległ się dzwonek do drzwi.
ding dong...

Granmor

Po chwili otwarła Ci drzwi wysoka blond laska, czyli Edie.

-Uh.. Cześć. -przywitała się.

Kamila

- Cześć, jestem Ewa Forger. Mogę wejść ? - zapytała grzecznie nasza blondwłosa bohaterka i uśmiechnęła się słodko. Bardzo chciała poznać tą sąsiadkę, ponieważ wydała się jej bardzo tajemnicza, a ona lubi takie tajemnice i wyzwania, jakie dają jej inni. Tak więc czekała, co odpowie jej ta tajemnicza osoba...

Granmor

-Właśnie czyściłam strzelbę. - Edie pokazała strzelbę.- Ale wejdź.
Zamknęła drzwi i zaprowadziła gościa do salonu. - Napijesz się czegoś?

Kamila

- Tak napiję się z przyjemnością kawy. Z mleczkiem. A po co ci strzelba ? - spytała z zaciekawieniem Ewa. Przypatrzała się dokładnie każdemu kątu w tym domu i uznała, że ta osoba nie jest morderczynią. [To po co jej strzelba ? ] zastanawiała się, lecz ufała tej osobie. Ale dlaczego ?

Granmor

-Już zrobię... - Edie włączyła elektroniczny czajnik i usiadła niedaleko gościa- Więc... jak się żyje na Wisteria lane? Pewnie zauważyłaś policję na ulicy, mamy tutaj mały problem. - pokazała palcem strzelbę.

Kamila

- Tutaj jest pięknie ! Nie to co w Niemczech... Czy ta policja jest do ciebie ? Czy to ty strzelałaś ? - Ewa zadawała te pytania ze strachem. Było po niej widać, że się boi. A bała się Edie.

Granmor

-Pewnie że ja pokazałam temu skurw****** gdzie jego miejsce. Ale nie martw sie, nie strzelam do każdego. On strzelał dzień wcześniej. - Edie uśmiechnęła się szeroko, zalała kawy i spytała się.-Mleczka?

Kamila

- Z przyjemnością. Może wiesz po co strzelał do ciebie ? Gdzie on mieszka ?- dopytywała się. Przecież on mógł zaatakować tagże i jej dom, który ma z przyjaciółkami. Co chwilę wypatrywała przez okno, by sprawdzić, czy policja jeszcze jest, a ta była i była...

Granmor

-To jest najlepsze, mieszka kilka domów stąd razem z siostrą. - powiedziała, nie, zamruczała z oburzenia Edie.-A ja mu cholera sprzedałam ten dom... Edie przyniosła tacę z kawą.-To.. dosyć skomplikowane, dlaczego strzelał... ja znam jego sekret, jego i jego siostry...

Kamila

- A mogłabyś przekazać mi ten sekret ? - zapytała z zaciekawieniem, bo chciała poznać choć jeden sekret tej ulicy...

Granmor

"Cholera, właściwie, to ICH sekret, nie mój" - pomyslała Edie,po chwili skinęła głową : Jego siostra, zabiła człowieka.

Kamila

Ewę zszokowała ta wiadomość. [czyli na naszej ulicy mieszka zabójczyni?- pomyślała,] lecz po chwili zwróciła się do Edie
- A w którym domu oni mieszkają ? Pokarzesz mi ? - z początku bała się, lecz ciekawość wzięła górę i chciała bardzo poznać "morderczynię".