Dom Edie Britt

Future Lover

-Hahaha.-Myślał, że to żart.

Granmor

Julie tylko westchnęła. -Mówię serio.

Future Lover

-Ta?-Zapytał z niedowierzaniem.

Granmor

Pokiwała tylko głową. Odlożyla pilnik.-Zrozumiem, jeśli sie wycofasz.

Future Lover

Spojrzał na zegarek.
-Właściwie to musze już iśc, narazie.
[Wychodzi:... Matthew]

Granmor

Julie westchnęła i zaniosła szklankę do kuchni. Wiedziała że tak będzie.

Granmor

Był już wieczór, jej się strasznie nudziło. Wzięła się za przeglądanie tych katalogów, jeden - były dom rodziny Wallace jej się spodobał i go zaznaczyła.

Granmor

[wchodzi : Charlotte]
Kobieta podeszła do drzwi i zapukała.
Julie otworzyła drzwi i otworzyła delikatnie usta.-Charlotte?
A Charlotte skoczyła na nią by się przytulić.-Uciekłaś mi z LA, więc jestem!
Julie w szoku wydukała tylko "acha".

Future Lover

[wraca : Edie]
To całe wesele ją nudziło. Poza tym wkurzyła się.

Mortifere

[wchodzi: Kyle]
Kyle przemierzał trawnik przed domem Edie. Wszedł na ganek i zapukał do drzwi.

Future Lover

Poszła na góre wziąć kąpiel która będzie trwała przynajmniej pół dnia.

Granmor

A Charlotte jako że stała bliżej drzwi niż Julie je otworzyła. Uśmiechnęła się do mężczyzny.-Tak?

Mortifere

-Dzieńdobry. Uśmiechnął się do blondynki która otworzyła mu drzwi. -Czy zastałem Edie?

Granmor

-Z tego co wiem. - spojrzała na Julie by się upewnic.-Poszła wziąć kąpiel, ale jak Pan chce, może Pan zaczekać w środku. - i się uśmiechnela.

Mortifere

-Z chęcią poczekam... w takim towarzystwie. Uśmiechnął sie do dziewczyny i wszedł do środka. - Nazywam się Kyle Poxleitner.

Granmor

-Charlotte Frist, a to jest Julie Walker. - skinęła w stronę przyjaciółki.
-Napijesz sie czegoś, facet? - spytała Julie bo Charlotte nie mogła, to Julie tutaj chwilowo mieszkała XD.

Mortifere

-Z chęcią kobieto. Zaczął się śmiać. -Wiecie może za ile Edie ma zamiar skończyć tą swoją kąpiel?

Granmor

-Długo, chłoptaś. To czego? - spytała głośniej bo była w kuchni.
[color=#2F4F4F]Charlotte pokazała fotele po drugiej stronie domu.-Może usiądziesz skoro to tyle trwa?

Mortifere

-A usiądę. Uśmiechnął się do Charlotte. - Jak macie herbatę to może być. Aha! I tu proszę mały prezencik. Podał Charlotte bombonierkę. - Zanim Edie zejdzie do nas to się roztopią

Granmor

No to Julie robiła tę herbatę.
Charlotte uśmiechnęła się i położyła je na stoliku.-Więc, jesteś tutaj nowy?

Mortifere

- Taaa... dopiero co się wprowadziłem. I właśnie przyszedłem do Edie by załatwić resztę spraw związanych z kupnem domu. Usiadł w fotelu. - A ty Charlotte też tu mieszkasz?

Granmor

-Będę... Julie o tym nie wie, ale jak kupi dom to się wprowadzę. - i się zaśmiała.
Julie przyniosła herbatę.-O czym rozmawiacie?

Mortifere

Wziął herbatę od Julie. -A o niczym... takie tam... poznajemy się. Rozumiem, że ty Julie tez tu nie mieszkasz na stałe?

Granmor

-Mieszkałam u kumpla, facet. Ale zmuszono mnie do wyprowadzki bo jego siostrze mąż spłonął...takie tam. - machnęła dłonią.

Mortifere

-Mąż jej spłonął? takie tam? Zdziwił się trochę, że mówiła o tym z taką... obojętnością. -Ja teraz mieszkam sam w wielkim domu... to lepsze od motelu w LA.