Dom Fordów

Seniorita-Qabi

No tak .. nie można sie nudzić zaśmiała się Gabi O mnie napewno czytaliście już w gazecie
Powiedziała z uśmiechem na twarzy.
Sama nie wiem dlaczego tutaj co chwilę kogoś mordują Powiedziała Gabi.

Sahem

- Może z braku innych zajęć ludzie, z nudów, wyjmują broń i strzelają na wszystkie strony... - a może pomysł z tym kupnem broni nie był jednak trafiony? Co będzie jak mu odbije? Albo Sarze?
- Przepraszam, ale nie powiedziałaś dokładnie... Jesteś modelką, tak? - poznać modelkę - to marzenie wielu chłopców, tych małych, jak i dużych...

Seniorita-Qabi

Tak modelką, byłam, ale zamierzam w najbliższym czasie wrócić powiedziała z dumą Gabi.

Sahem

- I bardzo dobrze... - uśmiechnął się - Szkoda, żebyś się marnowała siedząc w domu - uśmiech nadal tkwił na jego twarzy

[ja lece Wink

pogadajcie beze mnie Razz

]

Seniorita-Qabi

Sara, a ty czym się zajmowałaś i dlaczego wybraliście właśnie Wisteria Lane?? Wypytywała ciekawska Gabi.

Nina

Sawyer, jak zawsze - nie marnował czasu i podrywał nową sąsiadkę. A Sara, jak zawsze - poczuła absurdalne ukłucie zazdrości. Mimo wszystko jednak ciąglę się usmiechała.
Ja byłam dziennikarką... Powiedz mi, nie orientujesz się może, czy w tutejszej gazecie nie szukaja kogoś nowego?

Seniorita-Qabi

Wiesz nie zabardzo sie orientuje, ale możesz iść spytać Poradziła sąsiadce, która jak każda kobieta była zazdrosna o swojego męża.

Nina

Pójdę. pokiwała głową. Opowiedz nam coś o reszcie sąsiadów... poprosiła, przysiadajac na stoliku do kawy i przyciaśniając poły szlafroka.

Seniorita-Qabi

Co do sąsiadów, to wszyscy się dobrze znamy, jest parę osób ciekawskich np. Pani McClusky. No i moje kochane przyjaciółki, bez nich niewiem czy bym sobie poradziła. Powiedziała łagodnie Gabi, dopijając ostatni łyk kawy.

Sahem

Sawyer słuchał rozmowy kobiet w ciszy, upijając raz za razem kawy, aż w końcu postanowił coś wtrącić od siebie.
- Na każdym osiedlu jest ktoś, kto się wszystkim interesuje - uśmiechnął się

Seniorita-Qabi

Gdzie mieszkaliście, przed przeprowadzką na Wisteria Lane i dlaczego właśnie nasza ulica? Wypytywała puszczając oczko do Sawyera.

Sahem

Przez większość część rozmowy, albo się uśmiechał, albo mówił...
- W Houston... - popatrzył na Gaby i jej wyraz twarzy - Tak, tak, te Houston od "Houston, mamy problem" - można pomyśleć, że ma coś ze szczęką, ale uśmiech nie znikał z jego twarzy...

Seniorita-Qabi

Gabi wiedziała jak oczarować facet, nawet tego zajętego.
Jak się poznaliście, wyglądacie na udaną parę? Zapytała Gabi kładąc rękę na swojej nodze.

Sahem

Przeszył go mały dreszcz, ale nie dał po sobie tego poznać...
- To dość dziwna historia... - spojrzał na Gabrielle - Nawet na takich ludzi, jak my... - uśmiechnął się - Ale dlaczego my cały czas mówimy o sobie? Musisz nam wybaczyć, ale już tak mamy - no właśnie? - Opowiedz nam coś o sobie

Seniorita-Qabi

A co byście chcieli wiedzieć? Zapytała sąsiadów, poprawiając włosy, które wpadały jej na twarz.

Sahem

- Od dawna mieszkasz na Wisteria Lane z... - przez całą tę rozmowę nie dowiedział się, jak nazywa się facet, z którym Gabrielle dzieli łoże - ... no właśnie, jak nazywa się facet, który trafił na taką kobietę? - uśmiechnął się do Gabrielle, ale ten uśmiech różnił się od tamtych, można powiedzieć, że Sawyer flirtował...

Nina

Sara od dłuższej chwili się nie odzywała. Uśmiechała się wciąż, ale już wiedziała, że jak tylko Gabrielle wyjdzie, Sawyera czeka 'miła' rozmowa.
Zgrzytnęła zębami ze złości, ale nie pokazała po sobie nic.

Seniorita-Qabi

Mój facet to ... powiedziała kpiącym głosem
Carlos dokończyła ocierając jedną noga o drugą.

Sahem

Yhym... Gdyby miał w tej chwili na sobie koszulę, a nie szlafrok z pewnością musiałby poluźnić kołnierzyk.
- Jakieś kłopoty małżeńskie? - nie powinien pytać... - Ech, nie powinienem pytać, wybacz, zagalopowałem się z tymi pytaniami - należałoby zakończyć to jak najszybciej, przynajmniej do czasu, gdy nie będzie w pobliżu Sary...

Seniorita-Qabi

Tak kłopoty powiedziała flirtująca Gabi.

Nina

Tego było dla Sary za wiele. Nie było tajemnicą, że Sawyer flirtuje i podrywa wszystko co się rusza i nosi spódniczkę, ale kiedy robił to na jej oczach, miała ochotę zamordować zarówno jego, jak i nowy obiekt.
Ostentacyjnie spojrzała na zegarek.
Och, juz późno. Gabrielle, przepraszam cię, ale mamy dzisiaj sporo do załatwienia. Umówimy się na kawę, kiedy już doprowadzimy salon do ładu? zapytała słodko, ciskając mordercze spojrzenia w kierunku męża.

Sahem

Słowa żony wybudziły go z tego stanu.
- Eee... To już tak późno? - zapytał udając zdziwienie - Gabrielle musisz nam wybaczyć, dokończymy rozmowę innym razem - nie powinien chyba mówić tych ostatnich słów...

Seniorita-Qabi

Dobrze i jeszcze raz przepraszam za tak wczesną porę wizyty. Mam nadzieje że sie wam miło ze mną rozmawiało Powiedziała powoioli wychodząc z salonu i kierując się w stronę drzwi.
Wiedziała że Sara była wściekła na nią.

Nina

Zajebiście miło. mruknęła pod nosem, tak że ani Gabi ani nawet Sawyer nie mogli tego usłyszeć. Uśmiechnęła się sztucznie, odprowadzając sąsiadkę do drzwi.

Sahem

Zerwał się z kartonu [lol Razz

] i odprowadził sąsiadkę do drzwi. Kiedy ta była już na wewnątrz pożegnał ją ostatnim uśmiechem i zamknął powoli drzwi. Wiedział, że zaraz będzie miał tutaj piekło...