Dom Fordów

Sahem

/eee... jakos tak kolo roku xD urodzil sie w przeskoku o pol roku

Pokiwał głową i się nie poddawał. Może się ukrywają pod jakąś specjalną nazwą, a nie po prostu "agencja ochroniarska"?

Nina

No a ona zrobiła kolację (czyt. kaszkę) Jamiemu, a potem posadziła go w stołeczku do jedzenia i próbowała nakarmić.

/czyli trafiłam mu z wyglądem

Sahem

Szukając tej ochrony zupełnie zapomniał, że powinien sprawdzić pocztę.
No, ale w końcu musieli ten alarm założyć.

/wlasnie xD slodki jest xD

Nina

Powoli traciła siły, bo naprawdę więcej kaszy lądowało naokoło (w tym także na ubraniu Sary), niż w buzi Jamiego. Śmiał się przy tym jak szalony, nie zdajac sobie sprawy z powagi sytuacji xD

/podobny do tatusia xDD

Sahem

W końcu dał sobie z tym spokój.
Ruszył w kierunku kuchni.
- Nadal nie chce jeść? - ustał w drzwiach i się uśmiechnął.

Nina

Na widok tatusia, uszczęśliwiony Jamie z rozmachem uderzył w talerz, tak że talerz zlądował na ziemi.
- Chyba się juz najadł - mruknęła, zabierając się za sprzątanie rozbitego talerzyka i walajacych się po podłodze resztek kaszy.

Sahem

A Sawyer podszedł i wyjął Jamie'go z tego krzesełka.
- Najadłeś się? - zapytał chłopca, ale ten nie bardzo chciał odpowiedzieć.

Nina

Zabulgotał mu za to śliną i wyszczerzył się szeroko, ukazując bezzębne dziąsła.
A Sara wytarła synkowi ta ślinę z buzi, żeby nie ubrudził chociaż Sawyera i zapytała męża zmęczonym glosem:
- Jesteś głodny?

Sahem

/Fordowie mieli iść na Bang? bo nie pamiętam xP i przepraszam za zwolke, nie zauwazylem, ze odpisalas *wstydnis*

- Zjedz pierwsza, zajmę się nim - przez te włamanie nie mieli nawet czasu odpocząć, a Sarze odpoczynek był potrzebny, jemu zresztą też. No, ale nie pozwoli na to, by Sara się zajmowała Jamie'm w czasie, gdy on będzie jadł...

Nina

/dude, nie mam pojęcia xD
ale sara raczej wypada, bo w supermarkecie będę miała już dwie postacie. sawyer mógłby iść, jak chcesz, będzie a lot of drama xDDD tylko go nie zabijaj

Pogubiliśmy się trochę z czasem, więc dajmy na to, że w końcu poszli spać.
A rano Sara miała w planach isć do redakcji i zabrać Jamiego ze sobą. Bo nie chciała go zostawiać na za długo samego, ot co. Wstała więc i zaczęła się szykować.

Sahem

/nie wiem co z Sawyer'em xD mialem plany co do Bang'u, ale skoro ma byc przeniesiony na czas nieokreslony to na razie Sawyer bedzie sobie snil xP

A Sawyer spał sobie, jak to zwykle. W nocy gryzł go jakiś koszmar o babce, która włamuje się i porywa Jamie'go. Chwilę później zamienia się w Shannon...

Nina

Nakarmiła synka, ubrała go i przygotowała wózek. Sama też się przyszykowała, napisała kartkę Sawyerowi, że jest z Jamiem w redakcji, wsiadła w samochód i pojechała.

Sahem

A on spał jęcząc coś o rodzinie.
Przekręcił się na bok zaciskając pięść na poduszce, zupełnie jakby kogoś dusił...

Nina

Wróciła do domu, bo Jamie był już raczej zmęczony tymi wycieczkami. Weszła do domu i poszła z małym do łazienki, gdzie go zaczęła kąpać.

Sahem

Sawyer siedział u siebie w gabinecie i pracował. W końcu musiał utrzymywać rodzinę. Jakoś sobie nie pomyślał, że Sara zarabia także i to całkiem nieźle...

Nina

Umyła synka, nakarmiła go i położyła spać. A potem złapała za telefon i parząc sobie w kuchni kawę, bo była zmęczona, zadzwoniła do Tylera.

Sahem

Ci od alarmu mieli przyjechać jutro, ale wolałby chyba, żeby zrobili to już dzisiaj. No cóż...
Włączył przeglądarkę i przejrzał pocztę.

Nina

Nie mogła się dodzwonić, bo Tyler nie ma telefonu, Granmor xD, wiec zostawiła to na później i zabrała się za robienie czegoś do jedzenia, bo umierała z głodu.

Sahem

W końcu zszedł na dół.
- Jak było w pracy? Jamie nie rozrabiał? - uśmiechnął się lekko stając w drzwiach.

Nina

Poczuła się złapana na gorącym uczynku. Upuściła pokrywkę na patelnię.
- Yyy, nudy. Jamie dużo spał i bawił się trochę z Claire - odparła, a wszystko leciało jej z rak, bo wiedziała że będzie musiała kłamać, ot co.

Sahem

Coś chyba było nie tak.
- Na pewno wszystko w porządku? - zapytał podchodząc bliżej żony.

Nina

- Taak. Jestem tylko cholernie zmęczona i głodna - odparła.

Sahem

Stwierdził, że nie będzie drążył tego tematu.
Usiadł sobie przy stole.
- Zjedz i odpocznij - uśmiechnął się.

Nina

- Powracamy do nudnego trybu zycia, co? - uśmiechnęła się lekko i wzięła sobie na talerz to, co tam było na kolację, a potem usiadła przy stole.
- Kark mnie boli, jakbym nosiła na plecach przez cały dzień słonia... - mruknęła, rozciągając mięśnie kręgosłupa, poruszajac w tym celu głową na boki.

Sahem

Pokiwał tak jakoś bez przekonania głową.
- Słonia? - uśmiechnął się szeroko - Czy twierdzisz, że tam na górze - wskazał głową sufit - Śpi małe słoniątko? - zaśmiał się.