Dom Fordów

Sahem

- Sawyer Ford, miło mi panią poznać - uśmiechnął się odbierając torcik. Jeżeli wszystkie sąsiadki tak wyglądają, to wprowadziłby się tutaj jeszcze raz...
- Może przejdziesz... - w tej chwili przypomniał sobie, że salon jest pełen kartonów - Eee... nie zdarzyliśmy się jeszcze rozpakować, więc nie przeraź się widokiem pudeł wchodząc do salonu - zaprosił sąsiadkę do domu schodząć z wejścia.

Seniorita-Qabi

Miło mi powiedziała zadowolona Gabi Rozumiem was, tak samo było u nas z kartonami leżącymi
w całym domu powiedziała siadając na sofie.

Sahem

Co za siła zmusiła ich wczoraj do zdjęcia płachty z sofy - nie wiadomo, ale w tej chwili dziękował jej serdecznie....
- Napijesz się czegoś? - zaproponował kierując się do kuchni, gdzie odstawił torcik - Sąsiadka - szepnął do żony

Seniorita-Qabi

Kawy. Miałam ciężką noc. powiedziała uprzejmie , cały czas rozglądając się po domu.

Sahem

Tak, kawy mieli w domu pod dostatkiem... Mężczyzna zalał, więc wrzątkiem czarny proszek. Chwilę później był już z powrotem w salonie. Wręczył kobiecie filiżankę z napojem, a następnie usiadł na jakimś kartonie. Jak dobrze, że było w nim coś twardego i nie załamało się pod nim...
- Sądząc, z tego co powiedziałaś mi w drzwiach jesteś mężatką? - szczerze zazdrościł facetowi, który trafił na taką kobietę...

Nina

Wyszła do salonu i uprzejmie uśmiechnęła się do nowej sąsiadki.
Cześć. przywitała się. Sara Ford. przedstawiła się, podchodząc do kanapy.

Seniorita-Qabi

Gabi wzięła kawę i napiła się.
Tak jestem powiedziała ze smutkiem w oczach
Gabrielle Solis, miło mi powiedziała uśmiechając się.

Sahem

- A to moja żona - uśmiechnął się do Sary. Mówiąc o mężu Gabrielle posmutniała... Trafiła na jakiegoś drania...

Nina

Wybacz bałagan, ale jeszcze nie zdążyliśmy się za to zabrać. uśmiechnęła się przepraszająco i poprawiła szlafrok, bo ubrać też się jesze nie zdążyła.

Seniorita-Qabi

Nic się nie stało powiedziała Gabi
Przepraszam za to ze was tak wcześnie nachodzę, w domu nie ma nikogo, a nie lubię być sama. powiedziała zesmucona Gabi.

Sahem

- Nie ma żadnego problemu, prawda kochanie? - spojrzał na żonę. Musieli się jakoś zaaklimatyzować, a dużo wygodniej, gdy sąsiedzi przychodzili do nich...

Seniorita-Qabi

No to opowiadajcie czym się zajmujecie? Zapytała Gabi rozsiadając się na sofie.

Nina

Pewnie że nie ma problemu. uśmiechneła się.
Czym sie zajmujemy? Ja niczym ciekawym to raczej Sawyer ma dużo do opowiadania.

Sahem

Czym się zajmują?
- Piszę książki... - spojrzał na sąsiadkę - Nie wiem dlaczego, ale wiele osób twierdzi, że to nie zawód - uśmiechnął się, przecież dostaje wynagrodzenie, zlecenia...

Seniorita-Qabi

To fajnie że piszesz książki powiedziała z uśmiechem na twarzy Gabi.

Nina

A ty, co porabiasz? zapytała latynoskę.

Seniorita-Qabi

Ja jestem kurą domową, a to wszystko przez mojego męża, przez niego przerwałam karierę powiedziała prawie płacząc.

Sahem

- Dostałbyś egzemplarz tej najnowszej, ale tej chwili... - rozejrzał się po pokoju -... nie wiem nawet, gdzie jest patelnia, czy szklanka. Kiedy już to uporządkujemy, na pewno ją dostaniesz - uśmiechnął się. Książek miał setki, ciekawe tylko, dlaczego wydawca dawał mu po kilkadziesiąt tych samych egzemplarzy... Nie mając, więc co z nimi robić - rozdawał je sąsiadom i znajomym...

A co to za facet, dla którego przerywa się karierę? - pomyślał

Nina

Nie martw się Gabi, bycie kura domową nie jest wcale takie złe. pocieszyła ją. W końcu ma się czas na latanie po sklepach i takie tam, no i na wydawanie pieniedzy męzą, oczywiście. uśmiechnęła się zawadiacko.

Seniorita-Qabi

Wiem, odkryłam dobre strony tego. Ale miałam wszystko przed sobą, wszystkie wybiegi i facetów. Rozmyślała smutna Gabi.

Sahem

- Pieniądze męża wydaje się najłatwiej... - stwierdził spoglądając na żonę -... bardzo łatwo - dodał, zastanawiał się tylko, dlaczego kobiety nie zaczną zarabiać same na siebie...

Nina

Spojrzała na męża dziwnie, bo jak widać nie załapał żartu.
W każdym razie, zawsze możesz znaleźć inne zajęcie niż pracę. zauważyła. Albo podjąć na nowo pracę. dodała.

Seniorita-Qabi

Bardzo bym chciała powrócić do dawnej pracy, ale z drugiej strony bardzo jestem z wiązana z Wisteria Lane i moimi przyjaciółkami powiedziała uśmiechając się ciągle do sąsiadów.
Jak pierwsze wrażenie o Wisteria Lane? Zadała pytanie Gabi.

Sahem

- Jakby to ująć... - no właśnie, jak ująć ulicę, na której w ciągu kilku lat popełniono kilka morderstw? - Nie można się tutaj nudzić, zupełnie tak, jak przepowiadała to agentka - uśmiechnął się

Nina

Dobrze powiedziane. przytaknęła. Gabi... czy u was tak notorycznie kogoś mordują? zapytała, marszcząc czoło.