Dom Katherine Mayfair

Viktor

-Teraz to na pewno przeszkadzam, chciałem się tylko przedstawić.- spojrzał na Karen - Luka Warren, mieszkam w tamtym domu. -pokazał im ręką ten jego dom xD

-Karen McCluskey. -obróciła się do niego po czym szybko spojrzała na Katherine -Musimy porozmawiać o Edie.

Sahem

- Katherine Mayfair - przedstawiła się - Teraz? - spojrzała na Karen wzrokiem mówiącym coś w stylu "przed chwilą wróciłam z rejsu, na którym prawie przespałam się z psychicznym doktorkiem, a statek, którym płynęliśmy leży w tej chwili gdzieś na dnie morza..."

Viktor

- Miło mi, nic tu po mnie, do zobaczenia. -i se poszedł

- Tak, to bardzo ważne. -mówiąc "ważne" zrobiła wielkie oczy

Sahem

- No dobrze, tylko szybko - wpuściła ją do środka - Musisz mi wybaczyć, ale nie mam czym cię poczęstować - uśmiechnęła się wrednie prowadząc Karen do kuchni.

Viktor

Szybko weszła do środka i nie zwracając uwagi na nic usiadła na fotelu - Daruj sobie tą sztuczną uprzejmość, sprawa jest poważna chodzi o nowego męża Edie.

Sahem

- O Dave'a? - zapytała zaskoczona - Bardzo miły mężczyzna - stwierdziła siadając na krześle - Aż się dziwię, skąd taka kobieta jak Edie takiego wynalazła...

Viktor

- Tak o Dave'a! Masz internet prawda? Musimy go sprawdzić.- stwierdziła stanowczo

Sahem

- Czyś ty oszalała?! - nie mogła zrozumieć, co też Karen może mieć do tego miłego sąsiada.
- Jak można posądzać go o cokolwiek?

Viktor

- Wiem co mówię, ten typek coś ukrywa lub coś knuje, musimy poznać jego przeszłość. -jak Karen ma przeczucie to znaczy że tak jest, o!

Sahem

- Zrobię to tylko po to, żeby udowodnić ci, że Dave to uczciwy mężczyzna - stwierdziła - Daj mi się tylko przebrać - tu spojrzała na swoją sukienkę, która mówiąc szczerze wyglądała, jak siedem nieszczęść.

Viktor

Dla Karen najważniejsze było żeby Katherine go sprawdziła niezależnie od pobudek - A właśnie! Jak było na wycieczce?

Sahem

- Nie słyszałaś? - spojrzała na nią zaskoczona. To nie możliwe, przecież Karen wiedziała WSZYSTKO.

Viktor

Pewnie że słyszała ale chciała to usłyszeć od Katherine - No jak widać żyjesz, ale może zdradzisz jakieś szczegóły.

Sahem

Nie miała ochoty opowiadać o tym, jak to flirtowała z pokładowym doktorem, który okazał się być psycholem, który chce wymordować połowę pasażerów.
- A o czym tu opowiadać? - machnęła ręką - Jakiś czubek wysadził statek w powietrze i tyle - uśmiechnęła się sztucznie - No, ale ja zaraz wrócę - i poszła na piętro, gdzie wzięła szybki prysznic i przebrała się w jakiś dres.
Wróciła do Karen.
- Skoro masz już tu siedzieć, to może napijesz się kawy? - jej była ona niezbędna...

Viktor

- Jeśli masz to wolę piwo, pomaga mi na nerki. -usprawiedliwiła się

Sahem

Nic nie odpowiedziała. Ruszyła tylko do lodówki. Była dość pusta, bo opróżniła ją przed wyjazdem. Na szczęście piwo się w niej znalazło.
Nastawiła wodę na kawę i wróciła do stołu.
- Twoje piwo - podała jej napój - Przyniosę laptopa - no i poszła po ten komputer, który stał na biurku przy drzwiach.
- Czego mamy szukać? - zapytała siedząc już obok Karen z kubkiem gorącej kawy przy włączonym laptopie.

Viktor

Otworzyła piwko i zrobiło się takie pssytt wzięła łyka i odpowiedziała - Wszystkie, zacznijmy od tego jaką szkołę skończył.

Sahem

Wpisała jakieś hasło w wyszukiwarkę, coś tam znalazło.
- Dave Williams... - czytała kolejne wyniki, ale nic interesującego nie znalazła - Nic tu nie ma

Viktor

- Jak to?! Może źle szukasz? Postaraj się... -Karen coś tu nie pasowało

Sahem

- A może nie chodził do college'u? - zapytała dość niewinnie. W końcu przecież nie każdy musiał mieć jakiś tytuł przed nazwiskiem.

Viktor

- Musimy się tego jakoś dowiedzieć... a nic innego tam nie ma?

Sahem

- Jest coś o jakimś Davie Williamsie z Nebraski, ale on ma 69 lat, więc to byłby raczej facet dla ciebie - uśmiechnęła się do niej wrednie, bo już miała dość tego szpiegowania niewinnego mężczyzny.

Viktor

- Katherine! Bądź poważna! To ważne, nie dziwi Cię to? Musimy się dowiedzieć czegoś więcej... umówmy się z Edie i wypytajmy ją o niego. -i się piwa napiła

Sahem

- Karen! Czy ty musisz sobie zawsze znaleźć kogoś, kogo szpiegujesz? - oj, pamiętała jeszcze jej wybryki sprzed... śmierci Dylan.
- Pójdę na to spotkanie tylko dlatego, żebyś nie wygłupiła się przy Edie

Viktor

- Świetnie! Zaraz się z nią umówię. -i co zrobiła? napiła się piwa xD
-A może teraz opowiesz mi coś więcej o tym rejsie...