Dom Katherine Mayfair

Viktor · Wysłany: Nie 19:04, 14 Mar 2010 Temat postu:

- Tak, dokładnie... czy jest pani w stanie zorganizować nietypową uroczystość?

Sahem · Wysłany: Nie 19:16, 14 Mar 2010 Temat postu:

- Jesteśmy w stanie zorganizować każdą uroczystość - uśmiechnęła się szeroko będąc pewną siebie. W końcu organizowali już przeróżne uroczystości. Od bar micw, po wesele katolików...
- Może pani wejdzie i omówimy wszystko w środku? - zaproponowała otwierając szerzej drzwi.

Viktor · Wysłany: Nie 19:21, 14 Mar 2010 Temat postu:

- Z przyjemnością. -odpowiedziała posępnie i weszła do środka

Sahem · Wysłany: Nie 20:57, 14 Mar 2010 Temat postu:

- Napije się pani herbaty? - zaproponowała, gdy podeszły do tego stolika przed kominkiem i oknem, tuż przy wejściu.

Viktor · Wysłany: Nie 21:00, 14 Mar 2010 Temat postu:

- Nie dziękuję. -usiadła i spojrzała na ulice przez okno - Jakie uroczystości już pani urządzała? Z czym zwracają się do was ludzie?

Sahem · Wysłany: Nie 21:41, 14 Mar 2010 Temat postu:

Zdecydowała, że zostawi swój kubek tam, gdzie stał i nie będzie przy niej piła, bo to niegrzecznie.
- Przeróżne... - odparła wyciągając z półki opasłą księgę z różnymi projektami, zdjęciami i innymi. W biurze Bree była większa, ale ta w tej chwili chyba wystarczyła.
- Od indyjskich pogrzebów przez rocznice ślubów, po wesela - nie wiedziała o jaki typ imprezy jej chodzi - A panią co by interesowało?

Viktor · Wysłany: Nie 22:01, 14 Mar 2010 Temat postu:

Obróciła głowę w jej stronę i wyciągnęła rękę - Barbara Guaimarán. -przedstawiła się

Sahem · Wysłany: Nie 22:05, 14 Mar 2010 Temat postu:

- Katherine Mayfair - uścisnęła jej dłoń uśmiechając się - Tak, więc co panią... - zatrzymała znów się uśmiechając - Co by cię interesowało? - bo uznała, że to przedstawianie się sobie to przejście na "ty", chociaż było to naprawdę nieprofesjonalne...

Viktor · Wysłany: Nie 22:09, 14 Mar 2010 Temat postu:

- Skromna uroczystość, chodzi tu o pewna rocznicę.

Sahem · Wysłany: Pon 21:40, 15 Mar 2010 Temat postu:

- Doskonale - uśmiechnęła się przerzucając kartki na jakąś stronę - Co to za rocznica? - bo głupio by było, gdyby poleciła kremowe róże na rocznicę śmierci babki...

Viktor · Wysłany: Pon 23:43, 15 Mar 2010 Temat postu:

Spojrzała na nią mrocznie
- To bardzo wyjątkowa rocznica, to rocznica momentu w którym stałam się potworem nie mającym uczuć.

Sahem · Wysłany: Wto 15:32, 16 Mar 2010 Temat postu:

Zaśmiała się słysząc jej kawał, ale dość szybko zauważyła, że kobieta wygląda zbyt poważnie, by opowiadać kawał.
Na twarzy Katherine szeroki uśmiech ustąpił miejsca dezorientacji.
- Czy dobrze zrozumiałam? - zapytała niepewnie - Chce pani świętować dzień, w którym... - przystanęła nadal nie mogą ułożyć sobie w głowie tego, co powiedziałą - Została pani potworem? - popatrzyła na nią niepewnie. Może nieco jak na wariatkę.

Viktor · Wysłany: Wto 17:35, 16 Mar 2010 Temat postu:

- Tak, powiedzmy, że... jak wy to tu mawiacie? Mój terapeuta kazał mi to zrobić.

Sahem · Wysłany: Wto 20:10, 16 Mar 2010 Temat postu:

- Aha - wyrzuciła tylko i podsunęła jej książkę - Może wybierze sobie pani jakiś motyw? - bo sama nie wiedziała co jej zaproponować. Tak naprawdę nie wiedziała co to ma być dokładnie za impreza. Co? Może była zbyt ostrą szefową i chciała przeprosić pracowników?

Viktor · Wysłany: Wto 21:07, 16 Mar 2010 Temat postu:

- Jak Pani sądzie co będzie najlepsze na rocznicę gwałtu? -zaczęła przeglądać tą książkę

Sahem · Wysłany: Wto 21:10, 16 Mar 2010 Temat postu:

Zrobiła taaaaaakie wielkie oczy i patrzyła tak jakiś czas na tę kobietę.
- Rocznicę...? - ale nie dokończyła - Czy pani sądzi, że to dobry pomysł? - ona wiedziała już, że nie, tylko nie wiedziała, jak jej teraz odmówić...

Viktor · Wysłany: Wto 22:39, 16 Mar 2010 Temat postu:

- Sama nie wiem... myślałam, że tak ale chyba się myliłam.- w tym momencie pokazała jej zdjęcie jakiegoś tortu - To chyba jednak nie pasuje... ale możemy wykorzystać jakieś desery, które podajecie na stypach, w końcu te piąć świń, które mnie brutalnie zgwałciły zdechły.

Sahem · Wysłany: Śro 20:18, 17 Mar 2010 Temat postu:

- Nie jestem pewna, czy... - przystanęła przysuwając w swoją stronę segregator - Nie jestem pewna, czy jesteśmy w stanie urządzić takiego typu "przyjęcie" - odparła powoli, tak, jakby się bała, jak to ta kobieta przyjmie.

Viktor · Wysłany: Śro 22:11, 17 Mar 2010 Temat postu:

- Przecież zajmujecie się organizacją różnych imprez, przyjęć oraz uroczystości! Czego nie jesteście w stanie zrobić?!

Sahem · Wysłany: Czw 10:52, 18 Mar 2010 Temat postu:

- To dość... - szukała odpowiedniego słowa - Niecodzienna uroczystość - tak, może nie najlepsze, ale dużo lepsze od "wariactwo" - Nie mamy doświadczenia w organizowaniu tego typu imprez

Viktor · Wysłany: Czw 21:26, 18 Mar 2010 Temat postu:

Barbara jakoś tak odruchowo chwyciła wazon stojący na stole i rzuciła nim tak że rozprysł się na ścianie.
- Nie potraficie upiec głupiego tortu i ugotować jakiegoś mdłego obiadu?!

Sahem · Wysłany: Czw 21:38, 18 Mar 2010 Temat postu:

Teraz to już Katherine naprawdę się bała. I miała ochotę rzucić się na rewolwer leżący w szufladzie.
Ale w tym momencie stwierdziła, że najlepiej będzie zachować spokój.
- Myślę, że to nas przerasta - odpowiedziała spokojnie zamykając segregator. Wazon sprzątnie później.
No i jak tylko ta wariatka wyjdzie zadzwoni do Bree, żeby na nią uważała.

Viktor · Wysłany: Sob 22:50, 20 Mar 2010 Temat postu:

- A ja myślę, że nie! Chcesz się mnie pozbyć bo myślisz, że jest stuknięta. - zmierzyła wzrokiem Katherine

Sahem · Wysłany: Nie 10:14, 21 Mar 2010 Temat postu:

- Skądże! - skłamała będąc naprawdę przekonującą, bo co jak co, ale Katherine Mayfair umiała świetnie kłamać.
- Nie mamy doświadczenia w tego typu przyjęciach - odparła zamykając segregator.

Viktor · Wysłany: Nie 14:30, 21 Mar 2010 Temat postu:

Mogła wyciągnąć pistolet i strzelić jej w łeb, ale przecież chciała rozpocząć tu nowy etap swojego życia, uspokoiła się trochę i znów spojrzała na Katherine
- Rozumiem... ale zapamiętam to i jeszcze tu wrócę...