Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Future Lover
Buffalo Bill
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 13881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:54, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Zdecydowała, że zajrzy do szafy. Musiała przeszukać wszystko co wyglądało interesująco... Podeszła do wielkiego mebla i otworzyła go.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:16, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
[W środku znajdowały się stroje, w których można było zobaczyć przechadzającą się po mieście Charlotte. Głównie w kolorze czarnym jak gdyby bez przerwy chodziła w żałobie...
A może po prostu lubiła ten kolor?
W każdym bądź razie szafa nie zawierała nic ciekawego.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Future Lover
Buffalo Bill
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 13881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:52, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ta pani z pewnością wiedziała co nieco o modzie. Hm, zamknęła szafę i otworzyła drzwi numer 1.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:56, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
[Drzwi prowadziły do... garderoby. Pomieszczenia wielkości większej łazienki, z tym że zamiast armatury pokój wypełniały ubrania. Na półkach, wieszakach i czym tam można ubrania umieszczać.
Na półkach stały też jakieś pudełka.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Future Lover
Buffalo Bill
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 13881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:03, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Pudełka... Pewnie po butach, ale... Wolała się upewnić. Sprawdziła więc je.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:05, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
[No i miała rację. W pudełkach znajdowały się różne buty.
W jednym z nich znalazła jednak coś ciekawego. Gdy już je zdjęła z pułki poczuła, że jest cięższe niż pozostałe.
W środku były trzy rewolwery i wolno rozrzucone naboje...]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Future Lover
Buffalo Bill
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 13881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:11, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Teraz juz wiedziała na pewno. Charlotte Lewis była niebezpieczną kobietą. Nie chciała dotykać rewolwerów, bo... odciski palców i tak dalej. Delikatnie odłożyła pudełka na miejsce i wyszła z garderoby. Czas sprawdzić co kryje się za drzwiami nr. 2.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:17, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
[Za drzwiami nr dwa był... ZONK. Przykro mi, przegrałaś.
Nie, to nie ten program.
Za drzwiami numer dwa był gabinet. Tu jednak nie było takiego porządku jak w poprzednich pomieszczeniach. Na biurku porozrzucane były papiery, jakieś zdjęcia, plany...]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Future Lover
Buffalo Bill
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 13881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:31, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Prawie natychmiast 'rzuciła się' na to biurko. Wiedziała, że ma mało czasu i że Lady G. w każdej chwili może wrócić. Zaczęła wszystko przeglądać i czytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:49, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
[Znalazła plany domów, kilku z Wisteria Lane, kilku z przecznicy i okolic. Dwa plany były jednak zaznaczone czerwonym markerem. Dom Lady G. i Shannon Rutherford.
Oprócz tego na biurku znajdowało się kilka zdjęć. Wyraźnie było widać, że robione były z ukrycia. Rachel mogła poznać na nich znajome twarze sąsiadów.
Jej zdjęcie również się tam znajdowało...
W papierach przewalały się także wycinki z gazet.
"Charlotte McJohnson oskarżona o morderstwo męża"
" "Czarna wdowa" niewinna!"
"Śmierć burmistrza, jego żona, Charlotte Hershey, pogrążona w żałobie"
"Nagła śmierć kandydata na prokuratora stanowego - żona grzebie męża w małym miasteczku Fairview. Czy Charlotte Crane tam osiądzie?"
I kilka innych w podobnym tonie.]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sahem dnia Pią 21:50, 15 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Future Lover
Buffalo Bill
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 13881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:14, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Zdjęcia bardzo ją zaniepokoiły. Wiedziała już, że Charlotte może wiedzieć więcej niż Rachel się wydaje. No ale... Rachel też posiadła pewną wiedzę o Charlotte. Być może panie wkrótce się spotkają... Na razie... Rachel pośpiesznie zeszła na dół. Ciekawe co robi ta służąca...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 9:16, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Kompletnie zignorowała obecność jakiejś kobiety w domu.
Sama widziała jakieś dokumenty, domyśliła się więc, że pani Lewis nie jest zbyt uczciwa.
A Li, jako Chinka, która posiada od niedawna prawo do stałego pobytu nie chciała mieć nic wspólnego z ciemnymi sprawkami.
Nie mogła jednak ot tak odejść.
Dalej przyrządzała tą sałatkę owocową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Future Lover
Buffalo Bill
Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 13881
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:05, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Troche wstyd tak wracać do kuchni no ale... ma tam buty. Za oknem. Weszła i od razu uśmiechnęła się głupio. Zaczęła przełazić przez to okno cały czas patrząc na Li.
-Bardzo dziękuje za... Dyskrecje.-Pokiwała głową głupkowato i uff.. Wreszcie. Wyszła. Założyła swoje szpilki i odeszła pośpiesznym krokiem.
[wychodzi]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:32, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się lekko do siebie, gdy Rachel była już za oknem. Nie podniosła jednak wzroku znad siekanej marchewki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:34, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Po zrobieniu sałatki postanowiła posprzątać wszelkie ślady, które mogłyby wskazać, że w domu był ktoś, kogo tu być nie powinno.
Skończyła dość późno.
Położyła się spać.
*nowy dzień*
Wróciła dopiero następnego dnia.
Nikt nie wiedział gdzie spała i jak spędziła tę noc. Ale od razu w wejściu coś wydało jej się dziwnym.
- Li!
Dziewczyna wybiegła z kuchni.
- Tak?
Spojrzała z wyższością na dziewczynę.
- Był ktoś tu wczoraj?
Zamarła.
- Tu? - udała głupią - Nie, tu nikogo nie być. Ja sama cały wieczór przesiedzieć, nikt nie dzwonić...
Podeszła do niej i spoliczkowała ją.
- Łżesz! - warknęła - Wiem, że ktoś tu był! - złapała ją za nadgarstek. Ścisnęła chyba za mocno, bo ręka Li zaczęła robić się czerwona.
- Nie! Ja nie kłamać! - wykrzyczała przez łzy.
Miała znów ją spoliczkować, ale się powstrzymała.
- Nie mam teraz na to czasu - zwolniła uścisk.
Od razu zaczęła rozmasowywać zaczerwieniony nadgarstek. Będzie miała siniaka.
- Mam inne rzeczy na głowie - odeszła na górę pozostawiając służącą samą.
Zasiadła za swoim biurkiem, po czym chwyciła za telefon.
- Policja? Chciałam zgłosić kradzież...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:28, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Znów rozmawiała przez telefon.
- Doprawdy? Tak szybko? - była nieco zaskoczona takim obrotem spraw - Działają szybciej niż Miami PD i NYPD razem wzięte... - westchnęła. Och tak... Z obiema miała do czynienia.
- Spisałeś się - i się rozłączyła.
Przebrała się w garsonkę, zarzuciła na siebie czarny żakiet. Lubiła te przebieranki.
- Li! Wychodzę - skierowała się będąc już na parterze do niej - Jeżeli znów okaże się, że spraszasz tu ludzi bez mojej wiedzy... - zawiesiła głos - Do zobaczenia - i wyszła.
[wychodzi]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|