Dom państwa Fortenberry

Future Lover

Podeszła do drzwi i otworzyła.
-Oł, Patriszja.-Uśmiechnęła się lekko. Zaprosiła ją do środka i takie tam.

Granmor

-I jak się czujesz po wszystkim? - zapytała z uśmiechem krzyżując ręce na piersi. xD

Future Lover

-Świetnie.-Skłamała.
-Napijesz się czegoś? Woda, herbata, kawa?-Z kieszeni odruchowo wyjęła paczkę papierosów.

Granmor

-Kawy może. - powiedziała idąc gdzieś tam w głąb mieszkania. -Gdzie dzieci?

Future Lover

-U siebie.-Dzieciaki już znają ją doskonale i wiedzą, że mama na kacu wręcz morduje wzrokiem xD No a ona sprzatała do 4 i się opiła tekili xD Po jakimś czasie przyniosła kawę dla Ver.

Granmor

-Dzięki. - wzięła ją z uśmiechem. Spojrzała na Kate.-Nie wyglądasz dobrze.

Future Lover

No tak. Wyglądała jak pół a.... Źle. Bardzo źle. Uśmiechnęła się blado.
-Hej, dzięki.-No i tak zaśmiała się cicho.
-Co u ciebie? Odezwał się rycerz na białym rumaku?

Granmor

-Nie.- zaprzeczyła krótko, napiła się tej kawy i dodała. -Jakby chciał to już dawno by się odezwał.

Future Lover

-Może nie miał czasu. Pytałaś czym się zajmuje?-Usiadła obok niej i zapaliła fajka i znowu tak fajnie skwierczał.

Granmor

Ver zmarszczyła brwi i oparła się o fotel czy na czym to tam siedziała. -Nie, nie pamiętam. Ale nie wydaje mi się.

Future Lover

-Tajemniczy.-Ha. Nawet lubiła takich kolesi.
-Ciekawe kiedy się odezwie, no bo przecież musi.

Granmor

-A tam, wcale nie musi. Przestań. - parsknęła śmiechem. XD

Future Lover

-Odezwie się, zobaczysz. Prędzej czy później.-Bo one go chhyba nie widziały tej nocy jak z Jokerem walczył?

Granmor

No nie ,gotowywały się na wszystko. xD Veronica uśmiechnęła się szeroko, po swojemu. -I wish.

Future Lover

-Swoją drogą, zauważyłam, zaobserwowałam dwóch przystojniaków, którzy chyba dopiero się wprowadzili.-Dajmy na to, że zauważyła, o xDDD
-Czyżby jakiś wysyp nowych sąsiadów na święta?

Granmor

Veronica parsknęła śmiechem. -Wysyp pierników światecznych, dobrze że nie takich starych. XDDDDDDD

Future Lover

Też się zaśmiała się. W końcu ona się starzeje i jest już za stara żeby zostać znowu matką ale wciąz jest dużo miejsca w jej łóżku xD

Granmor

Veronica uśmiechnęła się do niej. -Nie.. przepraszam że oto pytam, ale... - Morris chrząknęła i spojrzała na nią.-Nigdy nie mówiłaś nic o ojcu dzieciaków.

Future Lover

Zaciągnęła się papierosem i zaskwierczało znów.
-A.. Nie ma o czym mówić tak na prawde.-Machnęła tą dłonią w której trzymała papierosa.

Granmor

-Rozumiem. - uśmiechnęła się pod nosem. Sama miała w przeszłości kolesia, którego wolała tam zostawić. I nie, nie był to jej mąż.

Future Lover

-Ale płaci alimenty, więc jest dobrze.-Zaśmiała się ale tak nerwowo i troche sztucznie, żeby rozluźnić atmosfere. Nadal kochała Kevina, oczywiście. W końcu to on zażądał rozwodu.

Granmor

Veronica uśmiechnęła się. -Mam pytanie.... potrafisz.. zabawna historia. - śmieje się od ucha do ucha.-Albo znasz kogos kto tak potrafi zrobić... że w momencie gdy ktoś namierza drugą osobę, wychodzą mu bzdury?

Future Lover

Zrobiła taką mine z której można było wyczytać, iż nie wie o co chodzi.
-Nie, niestety nie. A czemu pytasz?-To było właśnie ciekawe.

Granmor

-Rozmawiałam z Rebeccą i kłóciłyśmy się oto czy tak można. - ciągle ten uśmiech, kłamała w żywe oczy. XD -Ja mówię że tak, ona że nie.

Future Lover

Kłóciła się z córką o taką rzecz? Coś jej się nie chciało wierzyć. xD
-Hm.. Rozumiem.-Wypaliła papierosa i rozgniotła resztki w popielniczce.