Dom państwa Solis

Seniorita-Qabi

Dlaczego to na ciebie ciebie policje nasyła Tom? Dlaczego twoja siostra dobija się do każdych drzwi na Wisterialane pytając o pomoc?

[Gabi wstała i podeszła do Jacka głaszcząc go po głowie.]

Granmor

Jack uśmiecha się, czując dotyk Gaby.
-Moja siostra, martwię się o nią, myślę że jest chora psychicznie - usilnie twierdzi, ze to nie ona zabiła tego swojego narzeczonego. Ale dowody, policja, wszystko mówi inaczej. - powiedział, jakby udając zmartwionego, co było trudne w przypadku głaskania przez Gabrielle.

Seniorita-Qabi

Wszyscy tak myślimy? Ale jak byś powiedział coś więcej o sobie, możebyśmy się lepiej poznali. [Zapytała Gabi dając nogę na stół tuż przed twarzą Jacka]

[ Razz

]

Granmor

Jack uśmiechnął się pod nosem. -A jak blisko chcesz mnie poznać? - spytał dosyć cicho.

Seniorita-Qabi

Najbiżej jak można [Uśmiechnęła się flirtująco Gabrielle]

Granmor

Jack uśmiechnął się pod nosem, chwytając dłonią za stopę sąsiadki.
-Można..bardzo..bardzo...blisko. - powiedział Jack.

Seniorita-Qabi

Wiem. Lubie takich jak ty. [Powiedziała Gabi układając się na Stole.]

[ Razz

]

Granmor

[coś czuję że ten rpg będzie strasznym sukcesem xD]

Jack wstał z kanapy, podchodząc do Gaby. Przy okazji rozglądał się po mieszkaniu, może szukając świadków zabawy, a może dalej zapamiętując rozmieszczenie pokoi.

Seniorita-Qabi

Chodź tutaj to się napewno bliżej poznamy [Rozkazała Gabi Jckowi]

Granmor

-Wedle rozkazu. - powiedział, podchodząc do Gabrielle. Pocałował ją w usta, po czym przeszedł do konkretniejszych spraw..

Seniorita-Qabi

[Podczas prac nad rozszyfrowaniem Jacka, Gabi rozmyślała czy uda jej się odkryć jego tajemnice.]

Seniorita-Qabi

[Gabi dowiedziała się Lisa zabiła nieznananą dotąd ofiarę czyli swojego chłopaka, z powodu wielkiej miłości. Chociaż nie wie czy wierzyć Lisie siostrze, która twierdzi że ktoś ją wrabia , czy Jackowi opowiadającemu wszystkim że jego siostra postradała zmysły.]

Granmor

Po pewnym czasie, Jack już był pewien że Gaby da spokój jeżeli chodzi o jego i jego siostrę, po takiej konwersacji ludzie są po prostu przyjaciółmi.
Uśmiechnął się szeroko, znowu ją całując - Było świetnie.
Powiedział, po czym dodał-Ale na mnie pora, mam jeszcze nieco pracy.

Tak,ona już nie będzie zadawać pytań. - pomyślał Jack.

Seniorita-Qabi

[Gabi była bardzo szczęśliwa ze spotkania z Jackiem.]
[Gabi była pewna że coś jeszcze wyciągnie, ale nie wszystko w jednym dniu,]
Dziękuje ci za mile spędzony czas. Zapraszam ponownie do mnie albo spotkamy się u ciebie.

[Gabi zadowolona odprowadziła Jacka pod drzwi.]

[WYCHODZI: Jack]

Seniorita-Qabi

[WYCHODZI:Gabi]

[Idzie do Bree]

Seniorita-Qabi

[WCHODZI:Gabrielle]

heaven

[wchodzi Carlos]

Witaj kochanie!... - zawołał kierując się do salonu. Położył swoje rzeczy i podszedł do Gabrielle... O, co dzisiaj taka zmęczona? Pewnie znowu uprawiałaś jogging?

Seniorita-Qabi

Witaj kochanie.Gdzie byłeś? Powiedziała zmęczona Gabi
Gdzie w szpilkach, oszalałeś. O mało bym sobie ich nie połamała widzisz jak się za tobą stęskniłam Chyba za jego pieniędzmi zaśmiała się w myślach Gabi

heaven

Carlos usiadł przy stole i przyglądnął sie mu uważnie...Nie było dzisiaj przypadkiem sprzątaczki? Przejechał po nim ręką... Dziwne, w ogóle się nie błyszczy...

Seniorita-Qabi

Tak był.To ... była jakaś azjatka.Wiesz jakie one są Skłamała Gabi

heaven

Wydawało mi się, że to właśnie one są porządne... ale cóż, mogłem się mylić... A tak w ogóle wydarzyło się dziś coś ciekawego?

Seniorita-Qabi

No tak dowiedziałam się od Jacka, tego nowego sąsiada pare rzeczy o nim i jego siostrze Powiedziała Gabi siadając Carlosowi na kolana.

heaven

Carlos pocałował ją w szyje... Naprawdę...? A tak w ogóle... był tutaj?

Seniorita-Qabi

A ... aaa tak. Powiedziała Gabi

heaven

Carlos wyczuwając, że coś tu śmierdzi, a będąc bardzo zazdrosnym, wolał wyjątkowo nie myśleć o tym... Delikatnie przesadził ją na stół... Ide wziąć prysznic... jak byś miała chwilę wskocz później do sypialni...