Dom Parkerów - Kirby i Irma

Granmor

Tyler po raz kolejny przedstawi "statystyki" oraz nagranie na sekretarce. A potem...materiay ktre zebra. Rozda kilka kartek a4.W naszym miescie ostatnio pojawil sie Bar...z tancem erotycznym. Nie mamy jednak na niego haka. Gdyby udalo sie znalezc kogos kto to..przezyl.

Nina

Przedtem uścisnęła rękę Brooke i uśmiechnęła się do niej.
- Jak nazywa się wasza przyjaciółka?

miss.

- A macie jakieś tropy? Może mogłabymjakoś pomóc... Jeśli pomoze to rozwiązać zagadke zniknięcia Rose moge nawet sama iśćdo tego klubu i spróbować dostać prace... - plecie głupoty, ale ona chyba powoli zaczyna byc zdesperowana XD

- Rosalie Jakaśatam - xD

Granmor

[Oto sie Misiu Li nie przejmuj, jedna z postaci w grze ma "doswiadczenie " i powiazana z tym tajemnice XD]

-Pokaze Ci palcem klub, nic wiecej. - westchnal.

miss.

/misiu XDDD umarłam XDDDDDDDDDDDDDDDDDDd

Westchnęła albo westchła XD to drugie fajniejsze xD

Granmor

-Yeah..dobry komentarz. - usmiechnal sie pod nosem.

miss.

- A wiecie... domyślacie kto stoi za tym wszystkiem? za tym barem i porwaniami... -spytała, tak o. Bo ja nie wiem co pisać a nina też nie pisze. i tak brzydko utknęło XD

Granmor

-Wiadomo kto jest właścicielem baru, oczywiście. - powiedział spokojnie,jakoś sobie krążył po pokoju.-To nie problem. Musimy wiedzieć jak pracują.

miss.

- No ale jak dotrzeć do kogoś kto to... używajac twojego określenia "przezył".

Granmor

-Coś na wzór śledzctwa. Kilka łapówek dla terapeutów, nie ma problemu. - ciekawa moralność XD.

miss.

- Mogę Wam pomóc prawda? Prosze. Nie możecie mnie teraz odsunąc. Za dużo szczegółów zdradziliście.... - bo jej sie to mini śledztwo bardzo spodobało.
- Mój butik legł w gruzach... póki nie odbudują centrum handlowego i tak nie mam co robić.

Granmor

-Jasne, możesz zostać. - uśmiechnął się szeroko zerkając na Sarę.-Jeszcze nie wiem co zrobimy, ale na pewno nam się przydasz.

miss.

- Świetnie.

Nina

Uśmiechnęła się takoż. I nie wiem, ale chyba nad czymś się zastanawiała przez ten cały czas xD

Granmor

Tyler westchnął cicho i potarł dłonie.-Na dzisiaj chyba nie zrobimy nic więcej. Póki co... - spojrzał na Brooke.-Brooke, dobrze pamiętam? Zostaw swój telefon a ja do Ciebie zadzwonię jakby co.

miss.

Naskrobała mu numer na jakieś karteczce. Albo nie. Wygrzebała z torebki wizytkówke, i mu ją dała. I poszła.

Naomi/Missy

[wchodzi Jack]
Jeszcze raz wyciągnął kartkę z kieszeni i sprawdził adres, po czym schował ją z powrotem do kieszeni i podszedł bliżej drzwi. Zadzwonił.

Granmor

Tyler otworzył drzwi.-Witam, w czym mogę pomóc?

Naomi/Missy

- Czyżby pan Tyler Stobbard ? - spytał, dla pewności.

Granmor

-Ta, ma Pan przesyłkę jakąś? - może to był jakiś tam kurier. xD.

Naomi/Missy

- Nie, ja w sprawie waszego ostatniego artykułu. - powiedział, a tajemniczy był, jak cholera.

Granmor

-A o który chodzi...? a on nie wiedział w ogóle o co kaman. Xd.

Naomi/Missy

- Ten o częściach ciał w rzece. Chciałbym się czegoś dowiedzieć na temat pewnego doktora Willarda. - brzmiał teraz jak szatan normalnie.

Granmor

-Z tego co wiem, ten szaleniec nie żyje. - powiedział z minimalnym uśmiechem.

Naomi/Missy

- Ale chyba zostali jeszcze ci, którzy zechcą go pomścić. - brzmiał na prawdę diabelsko. Tylko cholernie nie pasowało mu, że ciągle stoją z Tylerem w progu.