Dom Patricka Hadleya

Granmor

-Masz w planach gwałt? - spytała podnosząc jedną brew. -Nie jesteśmy żadnymi bozkami... - mruknął Patrick.

Arno

- A Ty? - spytał podnosząc jedną brew i uśmiechając się Masonowato.
- Muszę się odzwyczaić od tego uczucia i uwielbiania Was i przywyknąć do tego, że chyba jestem jednym z Was... -powiedział uśmiechając się szczerze.

Granmor

-Czas to zmieni.- powiedział z uśmiechem Patrick.
-Hm? A co, lubisz dominujące kobiety? Pejczyk, te sprawy? - spytała z uśmiechem.

Arno

- Hm, to zależy. Ale dla Ciebie jestem gotowy na ustępstwa. - powiedział i uśmiechnął się jednym kącikiem ust.

Granmor

-Obawiam się że byś się udusił przy pierwszym spotkaniu. - powiedziała patrząc mu prosto w oczy. -Poza tym, nie, nie lubię takich pierdół,jak Ty.

Arno

- To się okaże. - powiedział patrząc jej prosto w oczy; w ogóle nie zauważali Patricka.

Granmor

-Tak? - spytała.
-Julie, kochanie.. - jęknął Patrick.'
-To pokaż cholera, na co Cię stać. - [skojarzyło mi się z jednym songiem xD].-Idziemy do studia, już.

Arno

Mason uśmiechnął się błogo.
- I to lubię. Jesteś tego pewna? - spytał wstając z sofy i przeszywając ją wzrokiem.

Granmor

-Zaraz Ci skopię tyłek. - powiedziała z uśmiechem.

Arno

- Dosłownie? - spytał z uśmiechem - no to idziemy do tego studio czy nie? - spytał podnosząc brew.

Granmor

-Chodź, a nie marudź. - powiedziała z uśmiechem.

Arno

No to, tak jak prosiła poszedł z nią do studia i oparł się o ścianę.

Granmor

Julie usiadła na krześle i wzięła klasyczną gitarę...
[Uwaga, kobieta ta video to nie Julie, ale wymyśliłem że będzie miała jej głos]
[link widoczny dla zalogowanych]

Arno

Mason tylko oniemiał słuchając jej słodkiego głosu.
- Mój Boże... - jęknął z zachwytu; po czym wziął sobie drugie krzesło i usiadł koło niej; rozpłynął się.

Granmor

W końcu przestała grać.-No.... umiesz tak? - spytała z udawanym uśmiechem.

Arno

- Śpiewać tak pięknie jak Ty nikt nie potrafi. - powiedział i spojrzał jej prosto w oczy.

Granmor

-Walkower? - spytała z uśmiechem.

Arno

- Nie. - Mason uśmiechnął się szeroko i siadł na jakimś krzesełku, po czym zaczął grać na gitarze i śpiewać do mikrofonu...

http://youtube.com/watch?v=3c9RmtC-8mI
[Uwaga, wokalista ten z video to nie Mason, ale wymyśliłem że będzie miał jego głos]

Granmor

Julie mogła mówić nie randce, ale musiala przyznać że potrafi śpiewać. -Okey, też coś potrafisz, nie będziesz balastem.

Arno

Wstał z krzesła podszedł do niej i uśmiechnął się.
- Cieszę się. Ale miałem pokazać co innego. - powiedział i uśmiechnął się Masonowato.

Granmor

Julie usmiechnęła się pod nosem.-Ale i tak nie zmieniam zdania, nie masz na co liczyć.

Arno

- Już ci mówiłem, że to się okaże... - powiedział i puścił jej oczko.

Granmor

Julie podeszła do wzmacniacza, włączyla go, znalazła swojego kochanka - GITARĘ, usiadła na krzesle i zaczeła grać.
[link widoczny dla zalogowanych]

Arno

Mason nie mógł się powstrzymać; wpatrzył się w Julie uśmiechając się błogo; gdy ona grała usiadł jej na kolanach okrakiem; cały czas śpiewała; odstawił jej gitarę i w tym momencie przestała śpiewać; bo ją pocałował.

Granmor

Julie spojrzała na niego zaskoczona, odepchnęla go.-Ty gnoju! Spadaj stad! - wrzasneła, rzucając w niego jakąś plytą. -Mówiłam Ci...mówiłam! - rzuca książka.-No już, won! - wrzeszczy płaczac.