Dom Patricka Hadleya

Future Lover

Westchnęła głośno powstrzymując łzy.
-Amen.-No i usiadła.

Granmor

Patrick niepewnie wziął się za jakąś tam zupę.
A Julie obserwowała.

Future Lover

Założyła nogę na nogę.
No to ten.. Jack też się za cos tam wziął.

Granmor

-Nie idziemy jutro do kościoła, nie? - spytał lekko.
-Nie wiem... - mruknęła obserwując.

Future Lover

Przewróciła oczami.
-Chyba powinniśmy..

Granmor

-Myślisz? - rzucił Patrick bawiąc się zupą.
-Ja tam nie wiem...- mruknęła Julie nieco pocieszona że nikt nie rzyga. Je coś tam.

Future Lover

-No raczej.. tak.

Granmor

Patrick uśmiechnął się szeroko.-No to pójdziemy.
Julie pomyślała że znowu zobaczy M, co jej się nie podobało.-Jeszcze nie widziałam dziecka Cecylii, może ich spotkamy. - odparła z delikatnym uśmiechem.
-Może on pomoże z Ditą...

Future Lover

-Dita wie co robi.-Wypaliła.

Granmor

-Oby.. - mruknął. -Julie, mówiłaś już Jackowi..?
Julie spojrzała na niego wzrokiem pt"Hadley ty idioto".

Future Lover

Tak, tak... Effy pomyślała: "Dorośli to idioci, a zwłaszcza ten obok mnie."
-O czym?-Zainteresowało go to.

Granmor

-Wyjeżdzam...ale dopiero po Nowym roku. - szepnęła, bo nie chciała by pomyślał o niej jak wtedy pomyślała że Dita pomyślała, kurde, zdanie bardziej skomplikowane niż Moda.
Patrick za to zaczął sobie coś mruczeć.

Future Lover

-Oł ryli? Łaj?-Wyprzedziła Jack'a.

Granmor

-Czas najwyższy dokończyć płytę zespołu. - odparła z lekkim uśmiechem. -Ale już bez Penn.

Future Lover

-O. To na prawde świetnie.-Zrobiła sztuczno-słodką mine.
-Tak. To świetnie.-Jack za to uśmiechnał się od ucha do ucha.

Granmor

Kłamstwo Julie poszło gładko. Odetchnęła z ulgą.
-Ale...przecież Jamie i Krwawy są w mieście, to po co jedziecie do Newport? - spytał Patrick nieco zdziwiony.
Kurwa...nigdy nie była dobrą kłamczynią.

Future Lover

Effy patrzyła przez chwile na Patrick'a ale gdy padło pytanie z tą samą miną znów spojrzała na Julie.

Granmor

-Okey....wynikła taka inicjatywa bym nagrała płytę, solową. - odparła lekko po czym wzięła się za coś by mieć pełne usta i by nie musiała nic mówić.
-Ach...no i tego się tak wstydzisz? Ty?

Future Lover

-Właśnie. Wreszcie się od nas oderwiesz.-No i ten złośliwy uśmieszek.

Granmor

Julie przełknęła jedzenie.-No ale ten, to wyrwie rok z kalendarza. - odparła cicho.
Patrick tylko westchnął, wiedział co to znaczy nagrywanie. -No to się na rok oderwiesz. - odparł z uśmiechem.

Future Lover

-To musi być takie...-Nie dokończyła, bo jej Jack przerwał.
-Effy przestaniesz?

Granmor

Julie spojrzała na Jack'a, widziała że Effy jest specyficzna ale Jack jak dla niej przesadzał. -Zostaw ją, Jack.. - mruknęła bawiąc się jedzeniem.
-Nie musisz tego robić... mamy tutaj studio.-[i]Możesz zostać tutaj i ten, i nagrywać.
-Wolę pojechać, odwiedzę Lucas'a i w ogóle..

Future Lover

Westchnęła.
-Życie gwiazdy jest takie trudne...
Zaczął ignorować córke.

Granmor

Patrick też jakoś zbytnio się nią nie przejmował. -Ale wrócisz? Julie tylko pokiwała głową.-Mój najwierniejszy fan nie żyje, więc nie mam się czego bać.

Future Lover

W sumie nie lubiła zwracać na siebie uwagi. Spoglądała co chwile na zegarek.
Westchnął tylko.