Dom Patricka Hadleya

Future Lover

-Jest dobry.-Spojrzała na paznokcie.

Granmor

Julie tylko pokiwała głową, uśmiechając pod nosem.-Oby...oby...mam nadzieję że wytwórnia opłacała mieszkanie.

Future Lover

Podniosła jedną brew do góry.

Granmor

Julie uśmiechnęla sie.-W najgorszym wypadku coś kupię, ale powinni opłacać, zawsze tak robili.

Future Lover

Pokiwała głową i sie czegoś napiła.

Granmor

-Jak przyjedziemy to pokażę Ci okno z którego obserwował mnie morderca. - odparła z szerokim uśmiechem.

Future Lover

-Ach.. Te atrakcje...-Przypomniała jej sie Ann.

Granmor

Julie przestała się uśmiechać.-To nie miała być atrakcja, ale okey, atrakcje byłyby...inne.

Future Lover

Chyba załapała o co chodzi. No i uśmiechnęła się.

Granmor

Porozumiewawczo spojrzała na Wino.
Patrick udawał że nie pacy na butelkę.

Granmor

[narracja]Pod dom przyjeżdza limuzyna.[/narracja]

Patrick wygląda przez okno. -Och, to z Newport, więc raczej do Ciebie, Julie.
-Ale..umawialiśmy się inaczej.. - no i otworzyła drzwi. -Eric? Osobiście? - zdziwiła się widząc pasażera limuzyny.
-Cześć Julie, fajnie jest Ciebie widzieć, szkoda że w takich okolicznościach. - odparł z smutnym uśmiechem.
-O co Ci chodzi? - spytała Julie.
-Możemy wejść?
-Właśnie...uch...dobrze.. - no i go wprowadziła. -Jack,Effy to jest Eric, szef wytwórni do której mam jechać.

Granmor

-Julie... zanim cokolwiek powiem, wiedz że jest mi strasznie przykro...
-Mów co się stało... - odparła pokazując mu krzesło, na którym miała siedzieć Dita.
-Magic CD's ogłasza bankructwo.. - jęknął cicho.
-Mamy wycofać swoje pieniądze, to jest tą wielką tragedią? - spytała nieco zdziwiona, bo to w końcu nie było nic takiego.
-Nie... byliśmy pewni że nam się uda z tego wyjść i nieco pożyczaliśmy z kont naszych zespołów...niestety nie zwracało się to..
-Sugerujesz...?
-Tak, nie macie czego wycofywać. - odparł cicho mężczyzna.

Granmor

-J-jestem.....spłukana? - spytała cicho patrząc na Erica zszokowana.
-Tak mi przykro, Julie.. - jęknął.
-Wynoś się stąd.. - mruknęła.
-Julie, wszystko możemy naprawić.
-Nie, nie będę robiła interesów z kimś kto mnie okrada... wynoś się Eric.
No to Eric sobie poszedł, bo wiedział co to znaczy denerwować Julie.

Future Lover

Westchnęła. Wiedziała, że zawsze wszystko musi sie zepsuć.

Granmor

**Nowy dzień**

Julie nie potrafiła zasnąć, włączyła komputer, sieć była pełna plotek z nagłówkami pt " Koniec Julie Walker!". Westchnęła ciężko i wyjrzała przez okno.
Wtedy zapukał do pokoju Patrick.-Ej..mogę?
Julie otworzyła drzwi.-Nie chce mi sie rozmawiać. - odparła siadajac na łóżku.
-Chce Ci tylko przypomnieć że wcale nie jesteśmy spłukani. odparł wchodząc do pokoju.
-Co? Chodzi Ci o Lisę, to Ty nie jesteś spłukany, ja jestem. - odparła z krzywym uśmiechem.
-Julie, jesteś dla mnie jak siostra, pomogę Ci.
-Nie przyjmę żadnych pieniędzy.
-Może za pieniądze Lisy założę nową wytwórnię, tutaj, w Fairview? Julie zmierzyła go dziwnym wzrokiem.
-Nagrałabyś tę płytę, była producentką innych...
Julie uśmiechnęła się pod nosem.-A nasza muzyka?
-Wykupimy prawa..nie martw się.
-Wiesz, nie licząc tego mało przemyślanego seksu, faktycznie jesteśmy JAK brat i siostra....
-Pojedziemy dzisiaj szukać jakiegoś miejsca?
-Pewnie. - odparła z uśmiechem.

Granmor

Patrick skorzystał z toalety, wziął prysznic, zjadł coś tam i sobie siedział w salonie oglądając telewizję.

Granmor

Patrick wstał sofy i postanowił się przejść.
[wychodzi : Patrick]

Granmor

Julie postanowiła się przejść. Wzięła torebkę, poprawiła makijaż i wyszła z domu.
[wychodzi Julie]

Granmor

[wchodzi : Patrick]

Patrick wrócił, położył klucze z domu na szafce w kuchni, włączył wodę by się ugotowała i włączył sobie na cały regulator piosenkę " Angie" Stones'ów.

Future Lover

[Wchodzi:Mandy]
Poprawiła włosy, wzięła głęboki oddech i zapukała do drzwi.

Granmor

Patrick wyjrzał przez okno w kuchni i zobaczył jakąś blondie. Otworzył drzwi.-Hm? Dzień dobry....w czym mogę, pomóc?

Future Lover

"Jakąś blondie" ... Cóż za chamstwo.
-Dzień dobry mam na imie Mandy Oliver i jestem adwokatem... Lisa Kane.. Mówi panu coś to nazwisko?

Granmor

-T-tak, oczywiście, proszę wejść. - wydukał i wpuścił ją do środka.

Future Lover

Weszła do środka pewnym krokiem.
-Dostał pan list od... Lisy?-Zapytała aby się upewnić.

Granmor

-Tak, przyszedł niedawno. - odparł i pokazał lodówkę na którym był list przyczepiony magnesem.