Dom Patricka Hadleya

Future Lover

-To strasznie interesujące.-Ciągnęła ją za język, zdecydowanie. xD

Granmor

Wzruszyła ramionami.- Czy takie interesujące? Non. Teraz poradzę sobie bez niego. - George nie był jej do niczego potrzebny! Głupi patenciarz.

Future Lover

-Czym się zajmował?-Usiadła sobie gdzieś.

Granmor

-Jest prawnikiem od patentów. - oznajmiła krótko, wydawało jej się to po "patenciarzu" oczywiste. XD -Poznałam go w Paryżu, gdy przyszłam na miejsce gdzie się z kimś umówiłam - zastałam zniszczoną kawiarenkę oraz niego jak przesłuchiwał ludzi. - oznajmiła z uśmiechem.

Future Lover

No tak ale Edie to nie postać arna i nie czyta innym w myslach. XD
-Rozumiem. Niebezpieczny i seksowny?

Granmor

-Non, raczej kiepskie poczucie humoru i seksowny. I fajtłapa - skrzyżowała ręce na piersiach.

Future Lover

No i co ją przy nim trzymało?!
-Nigdy nie lubiłam fajtłap, są słabi w łóżku.

Granmor

-Non, on był nawet dobry. Był jak........ Brad Pitt, z tym że strasznie pechowy. - tak, zdecydowanie był jak Brad. -No i przydawał się podczas śledztw.

Future Lover

Nie podobał jej się Brad Pitt. XD
-Więc nie rozumiem, czemu się rozstaliscie?-Dobry seks to 70% związku!

Granmor

-Dlaczego? To proste. Kłóciliśmy się o moją pracę, że jest ważniejsza, że odwołuję randki. - przewróciła oczyma, no może odwołała raz czy dwa. Co z tego? xD

Future Lover

Kiwnęła głowa. A wiec to typ babki, która stawia prace ponad faceta.

Granmor

Nico spojrzała na swój komputer. -Właśnie uzupełniam tekst do kolumny "Paryżanka w US". To nie mój styl, no ale La Liberte nie chciało ze mnie zrezygnować. - poczuła się fajna, że jej pracodawca walczy o jej pracę pomimo takiej odległości.

Future Lover

-Przyda nam się tutaj wartościowa pani dziennikarz.-Mrugnęła do niej i napiła się.
-Masz może whiskey?

Granmor

-Désolé, non. Miałabym gdyby nie to, że dopiero co tutaj przyleciałam. - wzruszyła ramionami. -W Paryżu, często moi rozmówcy pili whiskey. - łiski oczywiście powiedziała tak śmiesznie. xD

Future Lover

-Och, w Fairview jest tak samo pod względem whiskey.-Wszyscy to tutaj piją. No moze nie wszyscy. No może tylko Edie. Ale właśnie dlatego każdy musiał mieć w domu whiskey.

Granmor

-Oui, zobaczysz następnym razem to naprawię. - uśmiechnęła się uprzejmie. Nie chciała mieć więcej wrogów niż to niezbędne, no bo zawsze jakiś ma. Cóż, zdarzało się że wchodzili do domu a tu sobie Panna Collard szafke przeszukuje. Kto by się nie zdenerwował?

Future Lover

-Masz świetne nastawienie. Ludzie cie polubią.-Dopiła swoją margarite. Następnym razem ma być whiskey!

Granmor

Nico uśmiechnęła się pod nosem, po czym spojrzała na swój komputer. -Powiedz mi, Edie. Czy jest coś co powinnam wiedzieć o sąsiadach? Nie jestem z brukowca, ale jeżeli kogoś podejrzewasz o skutego człowieka w piwnicy - jest odpowiedni moment na powiedzenie mi o tym.

Future Lover

-Susan Mayer.-Odpowiedziała bez wahania. Ona była zdolna do wszystkie. Nawet do morderstwa.

Granmor

-A dlaczego właśnie ją? - zmarszczyła brwi, jedną dłoń oparła sobie o biodrze. Taka przygodówkowa pozycja XDDD.

Future Lover

-Cóż...-Musiała coś szybko wymyślić.
-Jest... No wiesz. Niebezpieczna.-Dobra, tym troche zyska na czasie.

Granmor

-Mów dalej. - zachęciła ją krótko, teraz trochę się zmieniła. Nadal była miła, no ale jednak już nie taka och ach. W pracy była ostra. XD

Future Lover

-Mówi się, że jej mąż - Mike, rozwiódł się z nią, bo namawiała go do dziwnych rzeczy.-Kiwnęła głową. To co teraz wymyśli bedzie straszną głupotą, ale chociaz pośmieją sie z Susan.

Granmor

-Masz na myśli..... zboczonych? - szukała słowa po angielsku. Nie interesowało ją to, jako dziennikarkę już. Jak mówiła - nie jest z brukowca, a to prawdopodobnie materiał do niego. Ale słuchała jako sąsiadka. XD

Future Lover

Pokiwała głową.
-You wish...-Mruknęła z taką pogardą.
-Mam na myśli... Porwania.