Dom Patricka Hadleya

Tom S.

Nie udawaj, przeciez widzę - powiedziała Lynette. Mi mozesz powiedziec o wszystkim...

Seniorita-Qabi

Napiła się do dna czegoś tam

Seniorita-Qabi

-To co?-spojrzała na niego
-Nie mam sił-wyszpetała

Tom S.

Gdybym nie miał żony to ja to samo... Odpowiedział Tom. Powoli tak jak Sawayer przenosił się do "innego świata" [XDDD]

Granmor

-To byłbym Ci morderczą babeczkę. - powiedział radośnie i znowu się napił. Sporo się napił.

Sahem

- Ale nie jest nassą ssssssiotrąąąąą, cooo... - czknął -... Tooom? - zaśmiał się na ile był w tej chwili w stanie.

Tom S.

Źle się czujesz? Zapytała Lyn. Może odprowadze cię do domu? Zaproponowała.

Seniorita-Qabi

Zaśmiała sie i usiadła na stole i założyła noge na nogę.

Granmor

Patrick spojrzał na Lynette-Lyn, mooże się przepijesz? Wróóóć -napijesz?

Tom S.

Siostrą??? Nieeeee... siostrą nie.... odpowiedział Sawayer'owi.

Seniorita-Qabi

-Po co do domu, nie bedę sama siedziała

Sahem

- Mrrrrraaauuu - próba udawania mruczenia nie bardzo mu wyszła, a z dodatkowym "gryzieniem" zębami wyglądał wprost prześmiesznie. Sięgnął po butelkę czegoś bliżej niezidentyfikowanego. Wypił z gwinta.

Dean

Mike wszedł spóźniony dosyć mocno, ale rura nie drużba.
Usiadł w jakimś fotelu po uprzednim przywitaniu się z gośćmi i Sus. Wziął do ręki jakiś kieliszek i obserwował.

[kurcze, znowu nie zdążyłem! Nie wyrabiam zupełnie z tą grą Wink

Zapisaliście 12 stron podczas mojej nieobecności! I to tylko w tym domu!]

Tom S.

Lyn spojrzała na Patricka - daj mi spokój człowieku... Odeszła trochę dalej razem z Gaby. Moge posiedzieć tam z tobą. Wszyscy tu już są pijani i będe się tu tylko nudziła,,,

Seniorita-Qabi

-Świetne miejsce wybrałeś Patrick do mieszkania
-Dobrze możemy iść

Tom S.

No to idziemy

[Wychodzi: Gabrielle i Lynette]

[Ty zacznij w domu Gaby]

Dean

[A Sus w ogóle jest? Razz

]

Mike dowiedział się jakoś z głosów, że Randall zginął, oglądał bardziej i mniej mdlejących i wyrabiał sobie zdanie o mieszkańcach ulicy Wink

Sahem

[Nina gdzieś wyjechała na parę dni, ale myślę, że możemy uznać, że Susan była xD]
- Zaaaa... - pociągnął z butelki - ...uliccccccccccceeee! - znów pociągnął z butelki.

miss.

Siedziała gdzieś gadając z kimś, a kiedy jej sie alkohol skończył podeszła tam gdzie on był. Wzieła coś o rzuciła do Patrica
- Swietna impreza, jeszcze na imprezie z trupem nie bylam- napiła się i wyszczerzyła.

Granmor

Patrick zaśmiał się, jako że był pijany-Do usług! Ale jeżeli co imprezę jedna osoba padnie, ostatecznie zostanie tylko morderca. Ale kto go wtedy aresztuje? - spytał retorycznie, jako że już bardziej bełkotał niż mówił jasno. -Za nas..wszystkich. - szlust, kolejna dawka alkoholu...

Masełko

wstała. właśnie doszło do niej że spała-Hm? spałam?

Dean

Mike zobaczył zbiorowisko przy "Fontannie" [ Razz

] i podszedł. Może coś ciekawego usłyszy, może z kimś pogada, nawiąże znajomości... Bo przecież nikogo właściwie tu nie zna.

Granmor

Patrick zmierzył wzrokiem Mike'a -Uh.. Ty to Mike nie? Miło mi, Patrick... whisky? - wybełkotał, po czym spojrzał na Sawyera-Mamy....nowego <czkawka> kompana <czkawka> do <czkawka> Picia!

miss.

- Taaa... za nas wszystkich - napiła się i posżła sobie, na kanape. Usiadła koło andrei
- Jak sie spało?

Tom S.

Mike... powiedział Tom. Chłopoaki... to jest mój nowy sasiad... panowie... za Mike'a - dodał popijając piwo.