Dom Patricka Hadleya

Granmor

Patrick rozejrzał się po studiu-Tutaj siedzę<czkawka>jyżyli nie o<czkwawka>twieram drzwi.. - wybełkotał.

Sahem

Próbując znaleźć butelkę potknął się o jedną leżącą na podłodze. Zaczął raczkować do najbliższego stołu.

Nina

Była wściekła na męża. Stała z daleka od niego, popijając jakieś wino, wciąż jednak zachowując trzeźwość.
Teraz podeszła i stanęła nad nim blokując mu dostęp do butelki, która się odturlała.
- Nie uważasz, że masz dość?

Tom S.

Tom chciał zabrać Sawayera do studia Patricka ale gdy podeszła Sara postanowił, że sam tam pójdzie. Prawie zabił się na schodach a kiedy był już na dole powiedział: No tu jesteście... A co.. gdzie... gdzie my jesteśmy?

Granmor

-W<czkawka> studiu. - powiedział radośnie, po czym spadł na podłoge.-Cholerny parkiet... boli w lbiższym zbliżeniu.

Sahem

- Dość?! - chciał krzyknąć, ale wyszło mu jakieś burknięcie - Moożesss zjesc z putelki? - zapytał patrząc z podłogi na żonę.

[Nina xD Pozwoliłem sobie pokłócić Fordów Razz

Mam nadzieję, że się nie pogniewasz xD]

Nina

- Pod warunkiem, że wstaniesz z podłogi i przestaniesz robić z siebie idiotę, plus przynosić mi wstyd - warknęła. - W pięknym świetle nas stawiasz!

Granmor

[narracja]Z piwnicy dobiegły Was głosy "My heart will go on, to dopiero wstyd.[/narracja]

Sahem

Popatrzył na żonę jakby chciał się na nią rzucić, ale nie miał już na to siły.
- Fztane - jęknął próbując się podnieść, kiedy już stał na nogach stracił równowagę i poleciał na stolik z alkoholem.

Seniorita-Qabi

Jess leżała na kanapie w salonie z butelką wódki w ręce

Nina

W tym momencie miała ochotę zacząć wrzeszczeć, bić, kopać i przeklinać. Spłonęła przecudnie czerwonym rumieńcem i zawstydzona do granic możliwości podeszła do Sawyera, usiłując pomóc mu wstać.
- Teraz oprzesz się na mnie, wstaniesz i wrócimy do domu - wycedziła przez zęby. - A jeśli nie, to nie zobaczysz mnie zbyt prędko. Uwierz mi - wyjdę przez te drzwi i nie wrócę do domu.

Sahem

- Pódziesss do degooo Banieeego! - wybełkotał, jeszcze chwila, a urwie się mu film...

Nina

- Sawyer, zamknij się! - wycedziła, czując jak oczy zachodzą jej łzami wściekłości i bezsilnosci. - Żebyś wiedział, że jeśli okaże się że nie mam w torebce forsy na hotel... Proszę cię - wstań i chodź ze mną do domu - poprosiła resztkami sił hamując wybuch wściekłości.

Sahem

Nie miał siły protestować, więc tylko mruknął coś niezrozumiałego i ruszył razem z Sarą wpadając przy okazji na jakąś butelkę.
- Nidz mi nie est!

Nina

Była dość słabą osobą - jak każda kobieta, więc cudem udało jej się podtrzymać męża.
- Własnie widzę, jak nic ci nie jest, że nie potrafisz ustać na nogach - syknęła cicho, tak że tylko mąż mógł słyszec.

Granmor

[narracja] Na dole po raz kolejny Patrick powtarza numer z Titanica.[/narracja]

Sahem

Nie odpowiedział. Właśnie zauważył stojącą w drzwiach Marilyn Monroe...

Nina

- To ma być, kurwa, muzyk? Puszcza TAKĄ muzykę? - mruknęła do siebie, próbując iść i jednocześnie wlec męza tak, żeby wyglądał jakby szedł o własnych siłach. Tylko marzyła, żeby wyjść z domu Hadley'a.

Tom S.

Tom stał i patrzył na wszystko nie wiedząc co się dzieje... spojrzał na Patricka i na chwilę dotarło do niego to co się wokół niego dzieje. Wyłącz to... cholerstwo bo... moja głowa... boli mnie głowa przez to.

Sahem

- Podzekajjj, kce pomagadź z Marilyn - powiedział przeciwstawiając się żonie.

Nina

Zatrzymała się gwałtownie.
-Z kim chcesz pogadać? - zapytała z niedowierzaniem, gnąc się pod cięzarem ramienia Sawyera. - Tu nie ma żadnej Marylin... Nawet żadnej Mary..

Seniorita-Qabi

Obudziła się-Mój łeb-warknęła i zeszła do brata

Granmor

-Koleś, ja spiewam, nic nie jest włączone. - stwierdził rozbawiony.-Okey, koniec z muzyką, każdy ma dość muzyki...

Sahem

- No z Marilyn... - wskazał chwiejnym palcem na drzwi, ONA tam stała. A on mógł z NIĄ pogadać.

Tom S.

Tom usiadł na podłodze gdy Patrick wyłączył muzykę. Wypił jeszcze trochę piwa (przy okazji wylewając część na siebie) i zamknął oczy.