Dom Patricka Hadleya

Future Lover

-Dobrze, a więc nie będę się sprzeczała.-Powiedziała i usiadła koło Masona.
-A czym się zajmujecie? W końcu żeby mieć taki dom to trzeba dobrze zarabiać.

Granmor

[narracja]Patrick i Julie zrobili pozy jakby z okładki magazynu.[/narracja]
-Te twarze...nic Ci nie mówią? - spytal z usmiechem Patrick.

Future Lover

-Czyżby... Ten Patrick i ta Julie? Przepraszam ale nie poznałam.. Wybaczcie mi. Bardzo mi miło... Na prawde-Mówiąc to zaczerwieniła się troche.

Granmor

-Nic się przecież nie stało. - odparl z uśmiechem Patrick. -Siadaj...

Future Lover

Usiadła koło Masona i powiedziała:
-Właściwie to też ostatnio muzykuje. Nie chce się przechwalać ale podobno śpiewał ładnie i czysto. Pisze teksty. Ale to tak na wszelki wypadek.

Granmor

-To świetnie. - powiedziała z usmiechem Julie.-Bo właśnie mówiliśmy by stworzyć w tutaj takie, miejsce spotkań i gry muzyków Fairview. Patrick ma w piwnicy studio nagraniowe... - powiedziała z uśmiechem Julie.

Future Lover

-To świetny pomysł! Moglibyśmy współpracować... -Powiedziała i obdarzyła zimnym wzrokiem Masona. Wiedziała, że on też w tym siedzi.

Granmor

-Brzmi świetnie. - zgodził się Patrick.

Future Lover

[Arno. No uśmiechnij się MASONOWATO.]
-Wreszcie coś się ruszy w mojej karierze. Jak narazie mam za sobą tylko sukces w dziedzinie... tańca. Ale to stare dzieje. Co tutaj robicie?

Granmor

Patrick uśmiechnął się.-Ja kupiłem tutaj dom, bo chciałem nagrać płytę, solową. A Julie.... hm, powiedzmy że po śmierci mojej narzeczonej - Lisy Kane - przyleciała na skrzydłach mnie wspierać. - powiedział z uśmiechem patrząc na gości. - Miałem brać ślub. - dodał.
-Ale jak widać. - wtrąciła Julie.-Jestem tutaj ja, a nie Lisa, świeć Panie nad jej duszą.

Future Lover

-Bardzo mi przykro... Jeśli można spytać.. Co się stało?

Granmor

Patrick spojrzał na nią.-Ja..
Julie poklepala go po ramieniu.-Nie musisz mowić..
Patrick pokręcił głową.-Nic się nie stało, psycholog powiedział że mam opowiadać o tym innym.... niezna Pani Lisy Kane? Sprawa głośna na kilka stanów...

Future Lover

-Mów mi Dita. Może słyszałam kiedyś. Ale wyleciało mi z głowy.- Powiedziała i odgarnęła włosy z twarzy.

Granmor

-Ja moze powiem tyle, że dziewczyna przeszła dużo... mieliśmy się pobrać, kiedy ją zamordowano. - powiedział dosyć jasno Patrick.
-Ja nawet jej nie poznałam.... oprócz gazet i telewizji. - dodała Julie z krzywym uśmiechem.

Future Lover

-To jak z jakiejś opowieści kryminalnej. Choć sama mam kolorowy życiorys.

Granmor

Patrick uśmiechnął się blado.-Fairview nie jest takie, na jakie wygląda.. tutaj nie można się nudzić.

Future Lover

-Mimo, że wybrałam to miejsce żeby odpocząć od wielkiego miasta.. Na pewno mi się tu spodoba. I chociaż nie będe się nudzić.-Powiedziała i usmiechnęła się tak dziwnie.

Granmor

Patrick uśmiechnął się.-Fairview jest specyficzne, zna Pani staruszkę z drugiej strony ulicy, a jutro, ta sama staruszka kogoś zamorduje... - powiedzial z uśmiechem. -Może w owym Jorku czy innym mieście, jest więcej morderstw, ale tutaj jest mała społecznośc, więc każde morderstwo....jest znane.

Future Lover

Dita kiwnęła głową na znak że zrozumiała o co chodzi. W sumie to chciała znaleźć sie w takim miejscu.
-Może wróćmy do tematu muzyki. Mamy jeszcze kogoś oprócz nas?

Granmor

Julie uśmiechnęła się.-Jak chcesz, wykonam kilka telefonów. W Newport jest kilka osób, które tęsknią za Patrickiem, mną, muzyką.

-[i]Julie, ja wiem że nie chciałaś, ale moglibyśmy nagrać demo... Dita, Ty, Mason..ja - powiedział z uśmiechem. -No i damy znać w sieci że szukamy innych muzyków.

Future Lover

-Ja jestem za. Muszę tylko troche poćwiczyć.

Granmor

-Hmm, dobrze.. będzie na to czas.. to jak, sprowadzamy kogoś czy czekamy na zgloszenia?

Future Lover

-Chyba lepiej kogoś sprowadzić. W końcu lepszy będzie ktoś kogo zna się jakiś czas.

Granmor

-Jakieś propozycje? - spojrzał na Ditę.

Future Lover

-Cóż.. Właściwie mam jednego znajomego, który pomagał mi w Nowym Jorku. Niestety nie udało się nam niczego stworzyć we dwójkę. Ale mogę zadzwonić i zapytać.