Dom przyjaciół NA SPRZEDAŻ

Granmor

Patrick zainspirowany Brooke, także spojrzał na zegarek.-Cholera, fakt już późno. Fajnie było, pamiętajcie o imprezie. - stwierdził z uśmiechem i wyszedł.
[wychodzi Patrick]

Kamila

- Cóż... dzień z gośćmi jest miły i to bardzo... - rzuciła Kamila i poszła pozmywać naczynia.
- A Ewa powinna już wrócić ! - krzyknęła i to groźnie Dominika.
- Nie martw się, jest dorosła. A po za tym wie gdzie jest dom. - mówiła bardzo spokojnie z kuchni dziewczyna.
Potem Dominika wzięła książkę i ją czytała, podobnie jak Kamila. Za to Paulina oglądała jakiś program w telewizji.

Kamila

[wchodzi Ewa]
Dziewczyna jak zwykle trzasnęła drzwiami i potknęła się o buty. Zaczęła ściągać buty i płaszcz, który miała na sobie. Ten raban obudził resztę domu. Wszystkie dziewczyny w szlafrokach zeszły na dół.
- A to gdzie się pani włóczy po nocach ? - zaśmiała się Kamila.
- A tak na serio to gdzie spałaś ?
- W hotelu. - skłamała Ewa.
- Dobra, to zaparzę nam wszystkim mocnej i świeżej kawy. - powiedziała Kamila i poszła do kuchni. Po chwili wróciła z kubkami pełnymi kawy. Każda dziewczyna wypiła ze swojego kubka i się tak jakby otrzeźwiła. Potem panie w szlafrokach wzięły prysznic i się ubrały, a pani "śpiąca w hotelu" również wzięła prysznic i ubrała się w nowe ciuszki.
- Dziś jest przyjęcie u Patricka Hadleya. Chyba powinnyśmy na nim jakoś świetnie wyglądać... - puściła oczko Dominika.
- Czyli prościej mówiąc, wszystkie jedziemy do sklepu, ale trochę później. - oznajmiła Kamila. Ewa "za karę" zrobiła śniadanko, Kamila dała "dokładkę" kawy i wszystkie współlokatorki rozsmakowywały się w śniadaniu.

Kamila

Po śniadaniu wszystko zostało posprzątane i był czas na zakupowe show.
- To co jedziemy ? - spytała Paulina. Wszystkie dziewczyny potakiwały głowami. Każda ładnie się ubrała i wszystkie pojechały do dobrze znanego im już butiku.

Kamila

Po śniadaniu wszystko zostało posprzątane i był czas na zakupowe show.
- To co jedziemy ? - spytała Paulina. Wszystkie dziewczyny potakiwały głowami. Każda ładnie się ubrała i wszystkie pojechały do dobrze znanego im już butiku.
[wychodzą Dominika, Kamila, Ewa i Paulina]

Kamila

[wchodzą Dominika, Kamila, Ewa i Paulina]
Dziewczyny wchodzą z zakupami i kładą sukienki na łóżko, bo muszą przygotować jeszcze inne rzeczy. Dominika robi ze swoich czarnych i prostych włosów pierścionki i przypina je spinkami do czubka głowy. Kamila bierze szybki prysznic, daje sobie dezodorant i perfumy, a potem zakłada nową sukienkę. Ewa wiąże swoje krótkie blond włosy w kitkę, a Paulina również po prysznicu psika pod pachami dezodorantem, perfumami psika na szyję i zakłada nowy zakup na siebie.

Kamila

Kamila już w sukience rozczesuje i prostuje prostownicą swoje długie, brązowe fale na głowie, a Ewa psika się dezodorantem i perfumami, po czym zakłada sukienkę na przyjęcie.

Kamila

Dominika zakłada sukienkę, perfumuje się i używa dezodorantu.

Kamila

Dominika ściąga spinki, Kamila wyłącza prostownicę. Wszystkie dziewczyny w sukienkach idą na przyjęcie.
[wychodzą Dominika, Kamila, Ewa i Paulina]

Kamila

[jak coś to dziewczyny już wróciły do domu]
Dziewczyny dzisiaj wyjątkowo później wstały. Zebrały się w czwórkę na śniadaniu.
- Nasza lodówka lśni pustką. Trzeba będzie zrobić zakupy. Na śniadanie zostały nam herbatniki i sok. - powiedziała Dominika i podała odpowiednie jedzonko.
- Dziękuję. Pojadę z tobą do sklepu.
- Ja też.
- Ja mam kaca i nie pokarzę się nikomu na oczy w takim wyglądzie. Zostaję w domu. Jak przywieziecie kawę, to zaparzcie mi, bo nawet na to nie mam siły. Teraz jeszcze wezmę zimny prysznic. Chociaż to może mnie otrzeźwi. - powiedziała skacowana Paulina. Po zjedzeniu nietypowego śniadania, trzy dziewczyny przebrały się i pojechały do sklepu samochodem Kamili, a Paulina poszła pod zimny prysznic.
[wychodzą Dominika, Kamila i Ewa]

Kamila

[przyjeżdżają Dominika, Kamila i Ewa]
Kobiety wjechały do garażu, a wszystko się trzęsło.
- Idziemy do domu ? - spytała wystraszona Ewa.
- Ja zostaję.- odpowiedziała Dominika.
- Ja też radzę zostać w samochodzie, póki to trzęsienie się nie uspokoi. - poradziła mądrze Kamila.
- A ja idę do domu ratować Paulinę. - powiedziała Ewa i wyszła z samochodu. Trzęsła się pod nią ziemia, a ona przewracając się doszła ledwo do domu.
- Paulina ! - krzykła, lecz nikt się nie odezwał. Ewa poszła do pokoju Pauliny, a tam ruda leżała z nogami "zgniecionymi" przez szafę. Przesunęła ciężką dotąd szafę.
- Jak się czujesz ? - spytała.
- A jak myślisz ?! Chyba wiadomo, że okropnie. Kilka godzin leżałam pod tą szafą i nie mogłam nóg spod niej wyciągnąć ! - wykrzyczała jej w twarz Paulina.
- A masz czucie w nogach ? - spytała Ewa, lecz Paulina nic nie powiedziała. Nastała taka niesforna cisza, a dziewczyny weszły pod najbliższy stół.

Kamila

Nagle trzęsienie ucichło i Dominika z Kamilą weszły do domu. Znalazły Ewę i Paulinę.
- Paulina, to masz to czucie w nogach czy nie ? - spytała Ewa.
- Mam, a teraz posprzątajmy, albo sprawdźmy stan domu i ogrodu, lub zobaczmy szkody sąsiadów. - powiedziała Paulina.
- Ja obejżę dom ze wszystkich stron i przy okazji ogród. - powiedziała Dominika.
- Ja idę z tobą Domcia. - dorzuciła Kamila.
- A ja posprzątam te porozwalane rzeczy i wezmę zakupy do domu. - powiedziała Ewa.
- A ja pódję sprawdzić straty naszego domu i ogrodu. - powiedziała Paulina i trzy dziewczyny obchodziły dom z każdej jego strony i patrzyły na zrujnowany ogród, a Ewa sprzątała wnętrze domu i wkładała zakupy do pustych szafek.

Kamila

Dziewczyny zmarźnięte wróciły do domu. Był już on nawet ładnie posprzątany, lecz Ewa nie skończyła sprzątać.
- Albo sprzątamy, albo idziemy spać, bądź pójdziemy zobaczyć szkody innych... - zaproponowała Paulina.
- To ja będę sprzątać, a Ewa niech już sobie odpocznie.- powiedziała Dominika.
- Ja sprawdzę straty innych... - powiedziała trzęsąca się z zimna Kamila.
- A ja nie chcę odpoczywać. Chcę sprzątać dom. - powiedziała Ewa i znów wzięła się za sprzątanie.
- A ja jestem strasznie... senna... - rzuciła Paulina poprzedzając i kończąc wypowiedź ziewnięciem i poszła do swojego pokoju. Dominika z Ewą sprzątały, a Kamila mimo chłodu wzięła pierwszą lepszą rzecz, narzuciła ją na siebie i wyszła z domu.
[wychodzi Kamila]

Kamila

[jak coś to wszystkie dziewczyny się wyspały, wysprzątały i Kamila jest w domu.]
Dziewczyny szykowały się na pogrzeb Lisy. Lubiły ją i żałowały, że umarła. Dominika ubrała odświętną granatową sukienkę i granatowy żakiet. Kamila chciała się pokazać w swojej najlepszej sukience, więc ubrała sukienkę w kwiaty. Ewa ubrała się oficjalnie na czarno, a Paulina wzięła przykład z Ewy i ubrała się na ten sam kolor. Tak więc przygotowane wsiadły w samochód Dominiki i pojechały w stronę kościoła.
[wyjeżdżają Dominika, Kamila, Ewa i Paulina]

Kamila

[wchodzą Ewa i Paulina]
Dziewczyny zjawiły się w domu. Ewa w swojej czarnej sukience zaczęła przygotowywać śniadanie, a Paulina również w sukience z pogrzebu poszła do salonu i oglądała telewizję.

Kamila

[wchodzą Dominika i Adam]
Mężczyzna z kobietą weszli do środka. Zastali Ewę jedzącą śniadanie w sukience z pogrzebu i Paulinę również jedzącą śniadanie w sukience z pogrzebu. Dominika weszła do salonu i włączyła telewizor. Adam za to zajął wolny pokój, który i tak miał być do jakiegoś nocującego gościa i rozpakował się, po czym postawił laptop na łóżku i serwował po necie.

Kamila

[wchodzi Kamila]
Dziewczyna chwiejnym krokiem wchodzi do domu. Widzi Dominikę w sukience z pogrzebu i pijącą kawę, Ewę już przebraną w codzienne ciuchy i oglądającą Charmed i Paulinę również pijącą kawę w sukience z pogrzebu. "Muszę coś zjeść, bo zaraz tu zwymiotuję." - pomyślała i zajęła miejsce przy talerzu z jajecznicą. Wtedy zszedł Adam.
- Kto u was sprzedaje domy na Wisterii ? - spytał mężczyzna wchodząc do kuchni.
- Edie Britt ! - rozległ się krzyk z salonu. Adam poszedł więc w tamtą stronę.
- Ewa, a mogłabyś zaprowadzić mnie do tej Britt ? - zapytał mężczyzna.
- Ok, chodźmy. - powiedziała wyłączając telewizor. Tak z Adamem wyruszyli w stronę domu Edie.
[wychodzą Ewa z Adamem]

Kamila

[wchodzą Adam i Ewa]
Mężczyzna smutny, kobieta wręcz przeciwnie. Dominika już ogląda LOST, Kamila pije poranną kawę i widać jak powoli uchodzi z niej alkohol, Paulina idzie na górę i włącza swego laptopa, a Ewa przynosi ze swojego pokoju jakiś bestseller i go czyta.
- Kamila, nie chcę ci przeszkadzać, ale czy nie chciałabyś się przejść ?
- Nie widzisz, że piję kawę ? Idź z Ewką albo Domcią, przecież to najlepsze towarzystwo dla ciebie. - jego była żona mówiła to spokojnie, lecz z ironią i zazdrością, co sprawiło większy smutek na jego twarzy. Tak mężczyzna siada z Dominiką przed telewizorem i zastanawia się, jak Dominika, Kamila i Paulina mogą wytrzymać w sukienkach z pogrzebu ? Co do Kamili to aż tak się nie zastanawiał, bo jej sukienka była taka zwykła i przewiewna, a on od razu po pogrzebie przebrał się w zwyczajne ciuchy.

Kamila

Minęło kilka godzin, już dawno skończył się LOST.
- Kochani, może pójdziemy do jakiejś kawiarenki ? - spytała Domcia wchodząc do kuchni w odświętnym granacie i uśmiechem na ustach.
- Ja mogę iść, ale chyba będę musiała iść na spacer z Adamem... - powiedziała z niesmakiem Kamila.
- Ja czytam książkę. Jestem już w czwartym rozdziale, więc muszę czytać dalej... - rzuciła Ewka z salonu i dalej wciągnęła się w książkę. Paulina zeszła wtedy na dół przebrana w codzienne, piątkowe ciuchy.
- Ja teraz będę oglądać telewizję, więc na mnie nie liczcie. - zrobiła przedziwny gest i w salonie siadła przed telewizorem.
- A ja pójdę z wami, ale proponuję strzelnicę. Bo co my będziemy robić po śniadaniu w kawiarni ? - rzucił śmiale Adam.
- Ale ja nie umiem strzelać...
- Za to ja umiem i cię nauczę Domcia. - wyskoczyła z pomocną dłonią Kamila.
- Ale ja nienawidzę strzałów od czasu mieszkania na tej ulicy. - próbowała się wymigać Domcia.
- Ja też, ale chociaż się zabawimy kochaniutka. Adam, będziesz pilnował, by nam się nic nie stało ? - odpowiedziała Dominice i spytała słodziutkim głosem Adama. Wtedy on poczuł, że jeszcze będą razem.
- Przykro mi, ale będziesz musiała sama uważać na siebie. - powiedział to równie słodkim głosem, jak Kamila. Ona uśmiechnęła się, a on spojrzał na nią srogim wzrokiem, po czym w trójkę z Domcią pojechali na strzelnicę.
[wyjeżdżają Dominika, Kamila i Adam]

miss.

Alex stanęła przd drzwiami najbliższych sąsiadów. Zadzwoniła do drzwi.

Kamila

[ci z baru są już w domu i mają niezłego kaca]
Skacowana do reszty Dominika nałożyła szlafrok na swoją piżamę i podeszła do drzwi, po czym otworzyła je.
- Witam. My się chyba nie znamy... Dominika Pest jestem. Wejdź proszę. - trochę niewyraźnie wyraziła się Dominika i wpuściła kobietę do środka.
- A pani jak się nazywa ? - spytała.

miss.

Alex obdarzyła kobietę ciepłym uśmiechem
- Alexandra van Horne, miło mi. Wczoraj wprowadziłam się tutaj wprowadziłam i chciałam poznać sąsiadów. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam? - powiedziała cały czas się uśmiechała po czym wręczyła Dominice jeszcze letnie świeżoupieczone ciasto xd

Kamila

- O dziękuję... - wzięła ciasto z rąk kobiety i postawiła na stole.
- Jasne, że pani nie przeszkadza. Teraz pewnie będzie schodzić reszta domowników. Niech pani poczęstuje się ciastem, a ja zaparzę sobie mocną kawę. Pani chce też kawy ? - spytała Domcia. Wtedy na dół zeszła Kamila w swojej piżamie.
- O dzień dobry. Kamila Clobber. Przepraszam, że tak w piżamce, ale po wczorajszym wypadzie z Domcią i Adasiem na strzelnicę i do baru jestem nieźle skacowana i niepoukładana. A Adam to mój były mąż, który jak na razie tutaj z nami mieszka. Jeśli pani będzie chciała, to mogę panią oprowadzić po wszystkich pięknych zakątkach Wisterii, tylko nie dzisiaj, bo dziś muszę się doprowadzić do porządku, prawda Domcia ? - Kamila rzucała słowa z szybkością wiatru.
- Prawda, prawda, ale następnym razem mów trochę wolniej, bo nie nadążam. - powiedziała i zaśmiała się Dominika.
- To czego się pani napije ? - zwróciła się do Alexandry.

miss.

Alex miała drobne problemy ze zrozumieniem tego co mówiła Kamila, bo docierały do niej pojedyncze słowa, ale cały czas się uśmiechała. Kiedy tamta skończyła przedstwiła się jej.
- Kawę poproszę - zwróciła się do Dominiki.

Kamila

Dominika poszła zaparzyć kawę. Za to Kamila usiadła koło Alex i próbowała umilić czas rozmową.
- A skąd pani przyjechała ? - spytała na początek.