Dom Sereny Rhodes

Nina

- Nie, dziękuję. Zostawiłam Julie ze skręconą kostką w domu, poza tym czekam na gościa, przyszłam się tylko przywitać - odparła. - Do zobaczenia jutro, Patricio.

Granmor

Facet i kobieta skineli głowami na pozegnanie, uśmiechając sie delikatnie.

Nina

Wobec czego Susan pożgnała się ładnie i odeszła ścieżką, kierując się w stronę ulicy a co za tym idzie krzaków, gdzie ukryła się Ida.

Granmor

Ida spojrzała na nią swoim charakterystycznym wzrokiem. -I jak, i jak? Przypomina Ci kogoś? - spytała szybko.

Nina

- Tak... Kojarzę ją skądś, ale nie mam pojęcia skąd - odparła z namysłem.

Granmor

-Mlodzi.-mruknęła w myślach Ida. Ale pokiwała energicznie głową.-Może Ci się przypomni....

Nina

- Nie wiem... Pomyślę. Póki co zaprosiłam ją na kawę, może któraś z dziewczyn sobie przypomni. A teraz muszę uciekać, umówiłam się - uśmiechnęła się. - Do zobaczenia, Ido.

Granmor

**Dzien ślubu**

Darryl siedzi sobie na sofie, przeglądajac gazetę. Po chwili przychodzi Patricia, podchodzi do niego i uśmiechając się delikatnie pyta:
-Wiesz że idziemy na ten dzisiejszy ślub? - spytała podnoszac zabawkę małej. Darryl spojrzał na nią dziwnie.
-Ale nie jesteśmy chyba zaproszeni. - ocenił.
-Jak to nie? Ten cały Hadley zaprosil całe te wesołe grono.
-Dziwnie tutaj być, prawda? Po tych wszystkich... artykułach które opisuja te miasto. To jest jakis zlot przestepców.
Patricia uśmiechnęła się do męza i pogłaskała go po policzku.
-Kochanie...
-Tak?
-Nie bądź pieprzonym hipokrytą. - powiedziała ciąglę się uśmiechając.-A tera idę upiec ciasto.. - Darryl uśmiechnął się krzywo, obserwując odchodzącą do kuchni Patricię.

Kamila

[wchodzi Dominika]
Brunetka puka do drzwi.

Future Lover

[Dobra Dominiki już tu nie ma]
[Wchodzi Dita]
Przechodziła właśnie obok gdy zobaczyła przez okno jednego z domów kobietę. Miała wrażenie, że ją zna. Przystanęła i zajrzała do torebki. Miała jeszcze wino więc spokojnie mogła wpaść z wizytą. Wyjęła wino i ze słodkim uśmiechem skierowała się do drzwi. Zapukała energicznie i czekała.

Granmor

[Niech bedzie że jest Razz

]
Darryl zobaczył gosci.-Witam. - powiedzial niepewnie.

Future Lover

Dita odezwała się pierwsza:
Przyszłyśmy się przywitać. Mam nadzieje, że uda nam się miło porozmawiać przy winie?-Powiedziała i uniosła wino do góry.

Granmor

-Pewnie, proszę wejść. - powiedział Darryl uśmiechając się do sasiadek. -Kochanie, mamy znowu gosci.

Future Lover

Dita weszła do domu i rozejrzała się. Był to nawet ładnie urządzony domek. Stanęła obok Dominiki i czekała aż przyjdzie żona tego pana.

Granmor

Patricia przyszła po chwili, wycierając dłonie w fartuch.-Witam, Patricia Sewer.

Future Lover

-Dita.. Von Ciccone-Powiedziała troche niepewnie. Ta twarz była jej bardzo znana. No cóż może później dowie się czegoś więcej...

Granmor

-Może usiądziemy? - spytał Darryl pokazując salon, gdzie znajdowały się fotele.

Future Lover

-Tak.. chętnie.-Powiedziała po czym wszyscy usiedli. Postawiła wino na stole i spytała:
-Właściwie to skąd przybyliście?

Granmor

-Z Nowego Jorku. - odparl mezczyzna z uśmiechem.-Potrzebowaliśmy odpoczynku od dużego miasta.

Future Lover

-To tak jak ja. Może sie już spotkaliśmy?

Granmor

Patricia uśmiechnela się niosac cos do jedzenia, powiedzmy, sałatke.-Wątpię, otaczaliśmy się tylko najblizszymi. - powiedziała z uśmiechem.

Future Lover

-Yhhy-Powiedziała. Nie miała żadnego pomysłu jak sprawdzić kim jest ta pani. Mogła pokazać im jak tańczy i w tańcu pozabierać portfele i sprawdzić nazwisko i inne dane osobowe ale to było dość ryzykowne...

Granmor

Darryl spojrzał porozumiewawczo na żonę.-Czasem tesknimy za Nowym Jorkiem, tam panuje wspaniała atmosfera. - powiedzial z uśmiechem.

Future Lover

-Taak... Zwłaszcza gdy ktoś pracuje w nocnych klubach. A znają tu państwo kogoś?

Granmor

Darryl skinął głową.-Tak, było tutaj kilka osób, Pani Greenberg oraz niejaka Susan. - włączyła się Patricia.-Tak, miała na imię Susan.