Dom Sereny Rhodes

Future Lover

Wypalił co tam miał i zszedł na dół. Przeczytał kartkę. 200 dolców sobie weźmie, aczkolwiek zakupów nie zrobi. Okłamie, że zgubił, albo że go okradli.

Granmor · Wysłany: Wto 13:27, 01 Mar 2011 Temat postu:

*Rano*

Drew ubrany w bokserki i szlafrok robi śniadanie dla syna. Oczywiście jest bardzo zaspany.

Future Lover · Wysłany: Wto 14:58, 01 Mar 2011 Temat postu:

On już nie spał. Leżał na łóżku, palił papierosa i puszczał kółka z dymu, a w radiu leciało space oddity this major tom to ground control.

Granmor · Wysłany: Wto 15:11, 01 Mar 2011 Temat postu:

W końcu zrobił już to śniadanie, postanowił że mu je zaniesie. Zapukał i od razu wszedł. -Zgaś to, dzień dobry. - tak, w tej kolejności. xD -Śniadanie. - oznajmił. Jeszcze je trzyma w dłoniach.

Future Lover · Wysłany: Wto 15:14, 01 Mar 2011 Temat postu:

Zaciągnął się tak baaardzo, baaardzo i zgasił to.
-Spóźniłeś się ze śniadaniem pięć minut. Musze zacząć wymyślać ci jakieś kary.-Mruknął no i w sumie hmm, tez był taki troche zaspany. Teraz jest łikend?

Granmor · Wysłany: Wto 15:14, 01 Mar 2011 Temat postu:

Drew puścił to śniadanie, wszystko uderzyło o ziemię. -
Spóźniłeś się z zabraniem mi go.

Future Lover · Wysłany: Wto 15:16, 01 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzał na Drew z wyrzutem.
-You're a mean dickhead.-Obrócił się na drugi bok, tak żeby nie patrzeć na Drew. Ogólnie, po polsku by to brzmiało chyba troche obrzydliwie.

Granmor · Wysłany: Wto 15:18, 01 Mar 2011 Temat postu:

Drew westchnął cicho. - Trudno, jeżeli dzięki temu będziesz się zastanawiał nad tym co mówisz - mi to pasuje. - oznajmił, miał dziwne metody wychowawcze no ale to jego... chyba trzeci dzień. XD

Future Lover · Wysłany: Wto 15:19, 01 Mar 2011 Temat postu:

No to on będzie robił na złość. Wyjął papierosa i zapalił. Znów sobie robił kółka, a space oddity wciąż leciało!

Granmor · Wysłany: Wto 15:21, 01 Mar 2011 Temat postu:

-Zgaś to. - powiedział spokojnie, jakby się superniani naoglądał. xD

Future Lover · Wysłany: Wto 15:22, 01 Mar 2011 Temat postu:

Oczywiście, udawał, że nie słyszy. Te kółka mu takie ładne wychodziły!

Granmor · Wysłany: Wto 15:23, 01 Mar 2011 Temat postu:

Drew wziął jakiś plecak czy torbę, która należała do Briana i wyjebał przez okno.

Future Lover · Wysłany: Wto 15:25, 01 Mar 2011 Temat postu:

-Do widzenia książki... Do widzenia szkołooo.-No to pewnie w tym plecaku były książki!

Granmor · Wysłany: Wto 15:27, 01 Mar 2011 Temat postu:

-Następnie ,wyrwał radio z kontaktu i wywalił przez okno. - Do widzenia muzo. uśmiechnął się złośliwie.

Future Lover · Wysłany: Wto 15:30, 01 Mar 2011 Temat postu:

Wstał, młody gniewny! Gniew malował się na jego twarzy, był niczym anakin skywalker!
-Nobody fuck's with bowie, bitch!-I po prostu aż popchnął Drew, tak się wkurwił! Miał tam kolekcjonerską edycje space oddity w tym radiu!

Granmor · Wysłany: Wto 15:32, 01 Mar 2011 Temat postu:

-Jeszcze raz, zrobisz coś takiego - a spotkamy się na ER. - powiedział powoli, by wszystko zrozumiał. xD Spojrzał pod niego.-Śniadanie stygnie.

Future Lover · Wysłany: Wto 15:33, 01 Mar 2011 Temat postu:

Brian kopnął te resztki śniadania, które były na podłodze i sobie ostentacyjnie wyszedł z pokoju. Poszedł do kuchni, sam sobie zrobi śniadanie!

Granmor · Wysłany: Wto 15:35, 01 Mar 2011 Temat postu:

Drew to posprzątał. A gdzieś pomiędzy sobie szepnął "right in front of your face, bitch" xDD. Przez Briana od 3 dni nie był na żadnej dyskotece. Nie poznawał sam siebie, oczywiście również w kwestii wywalania przez okno rzeczy.

Future Lover · Wysłany: Wto 15:38, 01 Mar 2011 Temat postu:

Zrobił sobie jakieś kanapki na szybko i sobie teraz jadł. I nieźle się wkurzył na Drew, po prostuuu. Drew ma przechlapane!

Granmor · Wysłany: Wto 15:40, 01 Mar 2011 Temat postu:

W końcu to wysprzątał. -Idę do pracy. Zjem na mieście, więc zadbaj o siebie sam.- oznajmił i sobie poszedł.

miss.

Dom jest na sprzedaż. dobrze rozumiem? Dobrze...
Więc właśnie tutaj podjechała taksówka z blondynką na pokładzie. Młody taksówkarz próbował ją podrywać, nie wiem... liczył że uda mu się zaliczyć czy coś takiego. Posłała mu jedno ze swoich spojrzeń, któremu na dodatek towarzyszyła Mina i chłopiec z podwiniętym ogonem wskoczył do samochodu i odjechał. A ona weszła do środka razem ze swoimi bagażami.

Future Lover

Ej.. Włosy mu troche urosły. No i ogólnie, przyszedł. Miał te swoje czarne szorty i rękawiczki i ten dziwny, niepokojący uśmiech. Chyba widział, że tu jakaś pani wchodzi z bagażami więc... Przyszedł. Puka. Zapukał.

miss.

Niestety nie wiem jakie czarne szorty i jakie rękawiczki a już na pewno nie wiem jaki ma ten dziwny, niepokojący uśmiech. No ale trudno. Serena zwiedzała właśnie swój nowy dom i nie podobało jej się, że ktoś jej przeszkadza. No ale poszła otworzyć.
- Tak? - zmierzyła osobnika od góry do dołu i z powrotem. Z takim ciut sukowatym wyrazem twarzy.

Future Lover

Troche sie przestraszył tego wzroku. No bo tak.. Na przywitanie. Zrzedła mu mina ale zaraz uroczo sie uśmiechnął, może uda mu się ją jakoś... Do siebie przekonać.
-O, hej. Łał. Jesteś tutaj nowa.-Pokiwał głowa i oo, jak ładnie. Przyszedł ją przywitać jako pierwszy!

miss.

No to jak był taki kochany to zmiękła.
- Tak, nowa. - i otworzyła szerzej drzwi, wpuściła go do środka.
- Serena. - przedstawiła się. I uśmiechnęła, krzywo bo krzywo ale jednak. Przypomniała sobie że jest na przedmieściach i że musi być miła dla ludzi bo inaczej obsmarują jej tyłek. ten goły tyłek w lustrze.