Dom Stoffordów

Viktor · Wysłany: Sob 21:26, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Karen Stofford. Może wyjdzie Pani na chwile żeby się ogrzać. -wskazała na dom

Granmor · Wysłany: Sob 21:29, 27 Mar 2010 Temat postu:

Ally pokiwała głową nerwowo. -Um, no. Jasne, skoro Pani, to znaczy Ty, zapraszasz. - na koniec usmiechnęła się nerwowo. xD

Viktor · Wysłany: Sob 21:31, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Wejdź. -wprowadziła ją - Akurat gotuje obiad, może masz ochotę?

Granmor · Wysłany: Sob 21:36, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Obiad, jak... słodko i , um, rodzinnie. - powiedziała uśmiechając się sama do siebie.-Ale nie, dziękuję. Nie jestem głodna.

Viktor · Wysłany: Sob 21:37, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Na pewno?- weszły do kuchni - To może chociaż napijesz się kawy albo herbaty?

Sahem · Wysłany: Sob 21:40, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Wychodzę do szpitala! - Gordon wszedł do kuchni i zobaczył jakąś kobietę siedzącą przy stole z Karen - O... Przepraszam - uśmiechnął się lekko - Kochanie, kim jest twoja znajoma? - nie bardzo lubił, gdy obce osoby szwendały się im po domu.

Granmor · Wysłany: Sob 21:42, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Może herbaty. - powiedziała mierząc wzrokiem Gordona. -Ally McBeal, mecenas. to ostatnie dodała tak dla lansu. xD

Viktor · Wysłany: Sob 21:42, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Właśnie się poznałyśmy. wytłumaczyła szybko

Sahem · Wysłany: Sob 21:49, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Grodon Stofford, mąż Karen - uścisnął jej dłoń - No to pędzę do pracy - no i wyszedł.

Granmor · Wysłany: Sob 21:52, 27 Mar 2010 Temat postu:

W głowie Ally zaczęło lecieć "Tell him" ale starała się to ignorować. Przecież nie będzie densować w czyimś domu do muzyki która leci w jej wyobraźni.
-Jej, może ja przeszkadzam.

Viktor · Wysłany: Sob 21:53, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Nie skądże, przyda mi się towarzystwo. -podała jej herbatkę ogólnie to ona miała zabandażowaną głowę bo po tym wypadku była

Granmor · Wysłany: Sob 21:56, 27 Mar 2010 Temat postu:

Ally starała się nie gapić....ale się gapiła. xDD

Viktor · Wysłany: Sob 22:22, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Dobrze się czujesz? -zapytała xDDDDD

Granmor · Wysłany: Sob 22:24, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Um, co,ja? - chrząknęła chcąc oczyścić gardło.-Tak, bardzo dobrze. Nie wiem czy zauważyłaś ale .. Twoja głowa, jest w... w ... um, w no, bandażu.

Viktor · Wysłany: Sob 22:25, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Tak. -uśmiechnęła się - Miałam mały wypadek w domu.

Granmor · Wysłany: Sob 22:28, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Um, rozumiem. - przełknęła tak mega głośno ślinę.-No, um,rozumiem. -- to by tłumaczyło nerwowe tłumaczenie że się dopiero poznały. xD

Viktor · Wysłany: Sob 22:33, 27 Mar 2010 Temat postu:

Nagle Karen dostała SMS - Przepraszam na chwilkę.- przeczytała, odpisała i wróciła do niej - Syn napisał mi, że wszystko u niego dobrze. -lubiła się chwalić swoim dzieckiem chociaż w ich przypadku to nie było dobre...

Granmor · Wysłany: Sob 22:36, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Ou! Ouu, masz syna. Jak miło. - pokiwała głową energicznie.-Ja nie mam dzieci.

Viktor · Wysłany: Sob 22:41, 27 Mar 2010 Temat postu:

- A chcesz mieć? -napiła się herbatki

Granmor · Wysłany: Sob 22:45, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Marzę o dzieciach i wielkiej szczęśliwej rodzinie. - powiedziała z delikatnym uśmiechem.

Viktor · Wysłany: Sob 22:55, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Twoje marzenie na pewno się zrealizuje. - zamyśliła się bo przypomniała sobie czas kiedy to ona marzyła o pełnej rodzinie

Granmor · Wysłany: Sob 22:57, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Um, co? Nie, nie. Facet którego kocham jest debilem i prowadzi go jego DumbStick. Nie ma sensu. - mówiła o Kevinie. xD

Viktor · Wysłany: Sob 23:02, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Na pewno wam się powiedzie. -chociaż może nie powinna być tego taka pewna... xD

Granmor · Wysłany: Sob 23:05, 27 Mar 2010 Temat postu:

Machnęła tylko dłonią.-Nadzieję to ja miałam przed trzydziestką. - uśmiechnęła się pod nosem.

Viktor · Wysłany: Sob 23:13, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Mawiają, że nadzieja umiera ostatnia. -zachichotała - Ja też myślałam, że nigdy nie będę miała dziecka ale na szczęście pewnego dnia udało nam się.