Dom Susan i Mike'a Delfino, oraz Julie

Sahem

- Coś jest z twoją nogą! - podstawił się, by mogła się o niego oprzeć - Powinien to zobaczyć lekarz

Viktor

Oparła się i spojrzała na niego - To nic poważnego - powiedziała i zbliżyła swoje usta do jego ust - Mike tęsknię. -wyszeptała cichuteńko i pocałowała go

Sahem

- Susan! - odskoczył od niej - Sama tego chciałaś - zabrzmiało jak disco polo xP - To był twój pomysł, by się rozwieść...

Viktor

- Tak wiem, ale brakuje mi twojej bliskości, twojego dotyku, silnych ramion. - obmacała go po nich xD

Sahem

- Podjęliśmy tę decyzję razem... - westchnął - I musimy się jej trzymać - nawet, gdy nie chcemy.

Viktor

- Nie, nie, nie - tak wypiszczała - Brakuje mi Ciebie. -wtuliła sie w niego

Sahem

- Susan! - musiał jej to powiedzieć - Spotykam się z kimś!

Viktor

- Co?!! - odskoczyła - Ałłłłć. - zapomniała o nodze xD

Sahem

- Susan... - westchnął - Układam sobie życie na nowo - to bolesne słowa. Dla niego jak i dla niej.

Viktor

- Z kim?! - wymsknęło jej się odruchowo xD

Sahem

- Nie znasz jej - odparł - Pracuje w supermarkecie na rogu - lol xP

Viktor

- W... w supermarkecie. - wycedziła, stała jak słup soli

Sahem

- Tak - potwierdził - To naprawdę wspaniała dziewczyna - zaczął się tłumaczyć.

Viktor

- Dziewczyna?! - oparła się o blat, zatkało ją totalnie

Sahem

Przecież nie facet!
- No tak - nie powie jej jak się nazywa, bo Susan gotowa popędzić do tego supermarketu i ją wystraszyć.

Viktor

- W takim razie zostaw mnie samą z tym ciemnym domu i idź do tej swojej dziewczyny. - poryczała się i kuśtykając poszła na górę

Sahem

- Susan! - poszedłby za nią, ale czuł, że będzie lepiej jak zostanie tutaj, na dole.

Viktor

Opanowała się trochę i zauważyła że MJ zmęczony grą zasnął, położyła go w jego łóżku i otarła swoje łzy.
- MJ już zasnął. oznajmiła schodząc powoli po schodach

Sahem

Siedział przy wysepce kuchennej.
- W takim razie na mnie też już pora - westchnął wstając - Pamiętaj, żeby wezwać rano elektryka

Viktor

- Dobrze. - usiadła z trudem na krześle

Sahem

- Powinniśmy zadzwonić po lekarza - spojrzał na kuśtykającą Susan - To może być skręcenie

Viktor

- Nie, samo przejdzie. - była smutna i przygaszona

Sahem

- Sądzę, że jednak ktoś powinien to obejrzeć - odparł wyraźnie zaniepokojony.

Viktor

- Nie ból powoli mija.- podaj mi jeszcze tylko coś zimnego

Sahem

- Przyłóż sobie chociaż do niej trochę lodu - rozumieli się bez słów. Podszedł do lodówki, która z powodu braku prądu nie działała. Wyjął z niej lód, owinął go w ścierkę i podał żonie. Tfu. Byłej żonie.