Dom Susan i Mike'a Delfino, oraz Julie

Masełko · Wysłany: Śro 18:59, 26 Mar 2008 Temat postu:

- Hm... rozumiem! Mnie masz jako taką przyjaciółkę, ale potrzebujesz męskiego wsparcia. Jeśli chcesz, to idź na to spotkanie. W końcu przyjaźń między facetem a kobietą istnieje. Radź się Twojego nowego znajomego, spotykaj z nim, ale nie do tego stopnia, żeby skrzywdzić Mike'a- odparła lekko Julie.

Nina · Wysłany: Pią 14:52, 28 Mar 2008 Temat postu:

[porozmawiały jeszcze trochę, pojechały po południu do mike'a i poszykowały coś tam do świąt]
kolejny dzień...
Susan wstała z łóżka, ziewając. Zeszła na dół i zaparzyła kawę. USiadła przy stole i próbowała się dobudzić.

Masełko · Wysłany: Pią 15:23, 28 Mar 2008 Temat postu:

Wstała i z uśmiechem na usta zeszła rano do kuchni. W końcu dzisiaj Wigilia, dobre uczynki liczą się podwójnie. Zaczęła brać się za śniadanko. Wyjęła świeży chleb i zaczęła robić tosty.[/color]

Nina · Wysłany: Nie 14:45, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Jak się spało? - zapytała, kiedy względnie doszła do siebie i kontaktowała co i jak.

Masełko · Wysłany: Nie 20:14, 30 Mar 2008 Temat postu:

- A muszę przyznać, że świetnie. A Tobie?- spytała, wyciągając gorące tosty na talerzyk. Po chwili podsunęła Susan pod nos i życzyła smacznego. Dzisiaj stara się być bezkonfliktowa, jak zwykle zresztą.

Nina · Wysłany: Nie 20:16, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Dobrze, chociaż przez pół nocy dręczyły mnie jakieś głupie koszmary - westchnęła, gryząc kawałek tosta. - Co dzisiaj robimy?

Masełko · Wysłany: Nie 20:21, 30 Mar 2008 Temat postu:

- No przecież dzisiaj Wigilia..- odparła rozpromieniona.- Zapomniałaś! Wczoraj ubierałyśmy choinkę i spadłaś ze schodów. Poza tym... czego chciała od Ciebie ta cała Ruth?

Nina · Wysłany: Nie 20:38, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Nie wiem, nie podoba mi się ona. Pytała sie o Mike'a a potem, jak powiedziałam że ejst w śpiączce, udawała wielce zdziwioną. Przecież to jedna z największych plotkar w okolicy, nie ma mowy żeby nie słyszała...

Masełko · Wysłany: Nie 20:47, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Ah.. te dociekliwe stare panny. Szukają byle pretekstu, a potem takim pretekstem mogą dosłownie zrujnować życie.- westchnęła nalewając soku mamie, a potem sobie.- Tak nawiasem, to wpadłam na pomysł, że może pojedziemy dziś do Mike'a, przynajmniej na chwile. Damy mu jakiś prezent i wrócimy do domu.

Nina · Wysłany: Nie 21:01, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Okej. Jedźmy zaraz! - zapaliła się do tego pomysłu i napiła szybko soku, żeby jechać jak najszybciej. Oczywiście się zakrztusiła.

Masełko · Wysłany: Nie 21:07, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Mamo, spokojnie!- zakomednowała córka, klepiąc matkę po plecach.- Jeszcze śniadania do końca nie dojadłaś. Przecież szpital nigdzie nam nie ucieknie.

Nina · Wysłany: Nie 21:15, 30 Mar 2008 Temat postu:

Dojadła śniadanie błyskawicznie.
- Pójdę się przygotować - rzuciła i poszła szybko na górę, żeby się umalować i ubrać.

Masełko · Wysłany: Nie 21:22, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Spokojnie!- krzyknęła jeszcze raz za mamą, po czym zaczęła brać się za zmywanie. W sumie, to miała nadzieję, że jednak Susan wyręczy ją, przynajmniej w tej robocie. No ale jak widać się przemyślała. Potem wzięła do ręki pilota i zaczęła przeskakiwać tak kanały, czekając na mamę.

Nina

Susan zeszła na dół, gotowa.
- Gdzie dałaś prezent?

Masełko

- Jest! O tutaj- podała mamie prezent dla Mike'a i zaczęła ubierać kurtkę.

owca1000

Ktoś puka do drzwi.

Masełko

Julie jak oparzona podeszła do drzwi i otworzyła je na oścież:
- Dzień Dobry?- wydukała tylko.

Nina

- Kto to? - spytała z wnętrza domu i podeszła do drzwi. Stanęła za córką. - Tak?

Masełko

Julie doszła do wniosku, że pewnie kolejna kobieta ma zamiar poznać brudy Susan.
Westchnęła tylko i poszła na górę do swojego pokoju.

Nina

[nar]Uznajmy że porozmawiały a kobitka poszła, czy coś.[/nar]
- Juuuulie!! Jedziemy! - krzyknęła do córki i pojechały do Mike'a, gdzie spędziły trochę czasu. A potem wróciły do domku, świętować.

Masełko

Julie wróciła oczywiście razem z mamą do domu i rozsiadła się wygodnie na kanapie:
- Możemy pogadać?

Nina

- Oczywiście - uśmiechnęła się Susan, siadajac obok niej i stawiając na stoliku dwa kubki goracego kakao

Masełko

Wzięła kakao do ręki:
- W sumie, to nic takiego. Kolega dziś dzwonił do mnie i zaprasza mnie na imprezę, więc pytam, czy mogę iść?- spojrzała na Susie pytająco.

Nina

- Jaki kolega? Gdzie jest impreza? I kiedy? - natychmiast rozpoczeła wywiad.

Masełko

- Uspokój się, Chris Stevens organizuje w piątek imprezę i powiedział, że fajnie byłoby, gdybym mogła wpaść. Więc ide, czy nie?- spytała.