Dom Taylor Stone

Max Parker · Wysłany: Sob 21:07, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Co masz na myśli? - zapytał ciekawie i ruchem głowy wskazał na jeden z wolnych foteli.

Granmor · Wysłany: Sob 21:10, 27 Mar 2010 Temat postu:

-A nic wielkiego, po prostu FBI to wszystko co mam.- wzruszyła ramionami. -Długo działam pod przykrywką, a wtedy praktycznie nie żyjesz.

Max Parker · Wysłany: Sob 21:16, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Ja? - zapytał dla żartu. - No cóż, nie wątpię, pewnie rozłożyłabyś mnie jedną ręką. - roześmiał się. - Może powinnaś wziąć urlop? - zaproponował jakby to było najprostsze rozwiązanie.

Granmor · Wysłany: Sob 21:18, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Tak, mam nadzieje teraz odpocząć. - usiadła w tym fotelu.-Mam dość pogoni, strzelania i całego tego bagna. - uśmiechnęła się pod nosem. -Ale naprawdę, nie rozmawiajmy już o tym. Powiedz lepiej co sprawiło że wybrałeś Fairview.

Max Parker · Wysłany: Sob 21:29, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Nie wiem... - odpowiedział szczerze. - Trafiłem tutaj przez przypadek, akurat dom był na sprzedaż, więc kupiłem. - wzruszył ramionami. - Pomyślałem, że tutaj dobrze będzie mi się pisało. A potem spotkałem tutaj jedną dziewczynę i stwierdziłem, że fajnie byłoby jednak tutaj posiedzieć.

Granmor · Wysłany: Sob 21:30, 27 Mar 2010 Temat postu:

-No tak, Brooke Davis. - pokiwała głową z uśmiechem. -Sorry, jak już mówiłam - wiem wszystko.

Max Parker · Wysłany: Sob 21:36, 27 Mar 2010 Temat postu:

Max spojrzał na nią rozbawiony, paradoksalnie wcale go to nie speszyło. - Byliśmy na jednej kolacji, to nie była nawet randka... I do tego nie było goodbye kiss. - zmarszczył się smutno. - Ale postaram się to nadrobić. - puścił jej oczko. - Na pewno nie chcesz kawy, albo herbaty?

Granmor · Wysłany: Sob 21:39, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Nie, naprawdę, dzięki. Brooke ma za sobą kilka przejść, ale akurat tego Ci nie zdradzę. Jest różnica między troską o człowieka a zwykłym plotkarstwem. - uśmiechnęła się jeszcze na koniec. Jak Brooke będzie chciała, sama powie o Nicku i w ogóle.

Max Parker · Wysłany: Sob 21:45, 27 Mar 2010 Temat postu:

Max zmarszczył brwi. - To jej sprawy. - spojrzał dość zimno na Ann, chyba powoli przestało mu pasować jej "troska". Wyglądało to troszkę nienormalnie. Świetny materiał na prześladowcę, jak pomyślał Parker. - Ann, czy Ty mnie próbujesz nastraszyć? - zapytał, marszcząc groźnie brwi.

Granmor · Wysłany: Sob 21:47, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Nastraszyć? Nie, no co Ty. Po prostu tak.. głośno myślę, powiedzmy. - machnęła dłonią z uśmiechem. -Brooke to fajna dziewczyna, zupełnie o nią teraz mi chodzi.

Max Parker · Wysłany: Sob 22:00, 27 Mar 2010 Temat postu:

- Więc sądzisz, że ja mógłbym jej zrobić jakąś krzywdę? - zapytał sceptycznie. Coraz mniej podobało mu się to miasteczko. - Cóż... Może Fairview nie jest typowym małym miasteczkiem?

Granmor · Wysłany: Sob 22:02, 27 Mar 2010 Temat postu:

-Nie, nie. Po prosto trudno mi się przyzwyczaić do tego że mam wolne od wszelkich trosk. - wolała nowej osobie nie mówić że jest drugi psychopata, zwany Jokerem. Przyjęła scenariusz że żadnego nie ma. xD -Dlatego jestem nieco niedzisiejsza i plotę bzdury. - powiedziała wstając. -Ale ja już chyba pójdę, najwyższy czas. Do widzenia, było mi naprawdę miło. - no i sobie poszła. Tym razem, drzwiami - nigdy nie było wiadomo jak czy raczej czym wychodzi Ann - po prostu znikała.

Max Parker · Wysłany: Sob 22:10, 27 Mar 2010 Temat postu:

Wyszedł za nią na ganek i odprowadził kawałek wzrokiem, nieufnym wzrokiem. Po chwili jednak wrócił, ubrał się cieplej i zdecydował się wybrać do Forda.

Mikołajek

[Renee jechała taksówką pod dom Lynette Scavo, swej dawnej przyjaciółki, gdy zauważyła piękny dom Maxa Parkera z żółtym frontem, białym płotkiem oraz werandą, umieszczoną po prawej stronie domu i przestrzennym garażem, po jego lewej stronie. Tak długo wpatrywała się w niego i w piękny znak "na sprzedaż/for sale", że rozbolała ją szyja. Zapomniała o tym co zrobiła, ponieważ już zauważyła dom Scavo, z którego Lynette miała właśnie wyjść do Bree.]

Mikołajek

[Renee przyjechała na miejsce i zaczekała na Shannon]
- Gdzie... ona... jest? -

Sahem

[nar]Ale Shannon nie nadjeżdżała...[/nar]

Mikołajek

[Renee była wściekła]
- Frajerka mnie wykiwała! Poskarżę się w agencji -
[Taksówka czekała godzinę, więc Renee spod domu do sprzedania udała się do agencji nieruchomości.]

Granmor

[nie wiem co z mikołajkiem, więc pozwoliłem sobie ten dom zająć........... xD]

Ciężarówka z "Fairview Reality" zmierzała w stronę domu przy Wisteria lane. W końcu wyszła z niego afro amerykanka i rozejrzała się po okolicy. Jezu, jak tutaj spokojnie. -No dobrze, chłopcy. Umeblujmy ten dom. - powiedziała do tragarzy. No i pewnie teraz nimi dyryguje.

MrSiM

Przychodzi Maryla w lekkich podskokach i macha z wielkim uśmiechem na twarzy do nowej sąsiadki

Granmor

Taylor spojrzała na Marylę, mrużąc przy tym oczy z powodu słońca i również pomachała dłonią z uśmiechem, ale takim delikatnym.

MrSiM

-Cześć jestem Maryla Odlot, mieszkam tuż obok - pokazuje dom
- A to taki prezent ode mnie - Maryla daje Taylor butelkę wina

Granmor

Taylor przechwyciła butelkę, spojrzała na etykietkę.-Wow, to bardzo miłe. Dziękuję. - teraz już patrzyła na Marylkę, podała jej dłoń. -Taylor, wejdziesz?

MrSiM

- Oczywiście - Maryla wchodzi do środka
- Masz świetny gust - Maryla patrzy na salon

Granmor

-Dzięki, ale ten dom jeszcze potrzebuje sporej uwagi.- uśmiechnęła się. -Więc... Maryla, opowiedz coś o sobie. - spojrzała na zegarek. -Już chyba można pić, prawda? - no bo skoro mają już wino, to je otworzą. xD

MrSiM

- Oczywiście, że już można pić, a jeśli chodzi o mnie to jestem polką, przeprowadziłam się tu, bo tam nie miałam dobrych warunków i do pracy i do nauki. Bardzo interesuje się sztuką, muzyką lubię też sobie czasem iść na jakąś imprezkę, a poza tym to lubię poznawać nowych ludzi. To teraz ty opowiedz coś o sobie.