Dom Taylor Stone

Granmor

No to ona znalazła otwieracz i teraz nalewa to wino. -Brooklyn. Jestem terapeutką, rozwódka. - podała kieliszek Maryli. -To tyle, w skrócie.

MrSiM

- No to ja miałam kiedyś dwóch facetów i to oni chcieli ze mną żyć na kocią łapę, ale okazali się być podli, z resztą miałam kiedyś miłość mojego życia, to był Ryszard, mieszkaliśmy nawet razem, ale coś go kopnęło i zmienił płeć.

Granmor

Taylor spojrzała zdziwiona na Marylę. -Miałam jedną pacjentkę, która zmieniła płeć. No ale niestety nie mogę o tym opowiedzieć. Etyka zawodowa. - wzruszyła ramionami i napiła się z kieliszka. -Możesz być jednak pewna, że zawsze tego pragnął, ten Twój... znajomy. - wzruszyła ramionami, zupełnie jakby chciała powiedzieć "Cóż, tak bywa".

MrSiM

- Powiem tyle, do facetów to ja mam pecha - Maryla popija sobie winko gdy to mówi
- Tutaj na pewno znajdziesz jakichś przyjaciół, tutaj są raczej mili ludzie

Granmor

-O, właśnie. - uśmiechnęła się szerzej niż jak się poznały. -Co możesz mi powiedzieć o sąsiadach?

MrSiM

- Mili ludzie, chociaż niektórzy naprawdę są dziwni, dzisiaj rano byłam na spotkaniu patrolu sąsiedzkiego i jedna sąsiadka specjalnie stłukła drugiej wazon kryształowy, inna zaś bawiła się ostrymi narzędziami, a jeszcze inna odstrzeliła kamerkę pistoletem.

Granmor

Chyba każdy podejrzewa reakcję Taylor, po zbiciu w jedno zdanie takich informacji. Banda psychopatów. -No to klientów mi nie będzie brakowało.' puściła oczko do Maryli.

MrSiM

- No właśnie - też puściła oczko
- Nie chciałabym cię też od razu straszyć na początek, ale w okolicy panuje morderca i musisz umieć się jakoś chronić, nie wiem czy to dobry pomysł, ale może zapisz się na jakiś kurs samoobrony, albo kup jakiegoś wyszkolonego psa

Granmor

-Chyba jednak dobrze że mi to mówisz, morderca? - zmarszczyła brwi. -Interesujące. Coś o nim wiadomo?

MrSiM

- Nosi on maskę, jest to nożownik i często sprawdza czyjeś domy i ukrywa w nich ukryte kamery, więc lepiej często przeszukać dom czy jakiejś nie ma

Granmor

Taylor pokiwała głową, to brzmiało rozsądnie. -Tak zrobię, nożownik. - wzdrygnęła się. -Jak ja nienawidzę widoku krwi.

MrSiM

- Ja też, ty jesteś terapeutką, więc może będziesz mogła rozpoznać mordercę, może wiesz jak taki morderca się zachowuje przy ludziach bez maski

Granmor

Taylor spojrzała na nią, nieco nieobecnym wzrokiem. -Możliwe, że będę w stanie to zrobić. Tak. Wystarczy zaaranżować jakąś sytuację, w której będzie możliwa nerwowa reakcja winnych. No i zebrać większą grupę w jednym miejscu. - tak, to by jej dało dopiero sławę w tej wsi!

MrSiM

- Już jedno spotkanie patrolu sąsiedzkiego było, ale nie zaszkodzi jeszcze jedno - uśmiechnęła się Maryla
- Ale lepiej, żeby to nie było dosłowne spotkanie patrolu, bo by innym już nie chciało się przyjść tylko może jakieś przyjęcie, mogło by być nawet u mnie w domu

Granmor

-Zrób więc imprezę, a ja spróbuję zanalizować wszystkich obecnych na niej. - to będzie w chuj trudne, no ale powinna sobie dać radę. Mhm, tak. Pokiwała głową, jakby zgadzając się z swoimi myślami i napiła wina.

MrSiM

- To by był niezły pomysł - też łyknęła kieliszek wina
- To ty może się spokojnie rozpakuj, a ja pozapraszam sąsiadów i pomyślę nad terminem, a tu zostawiam ci mój numer komórki, a jakby co to wpadnę do ciebie, bo mieszkam obok

Granmor

Taylor pokiwała głową i spojrzała na karteczkę, na której był napisany numer komórki. -Dobra, jakby co zapraszam do urządzonego już mieszkania. - uśmiechnęła się znów patrząc na Marylę.

MrSiM

-To ja już idę, pa - Maryla idzie do siebie

Granmor

A Taylor wyciera z kurzu i wyciąga z kartonów, no chociaż raczej na odwrót, jej dyplomy i tak dalej i wiesza. No bo wiadomo że każdy lekarz i tak dalej ma takie na ścianie, a skoro ona "leczy" w domu, to tu widzą dyplomy.

MrSiM

Kiedy już obeszła całą okolicę to poszła do Taylor poinformować o dacie kiedy będzie ta impreza oraz co kto przynosi.

Granmor

[ to jak, gramy czy jak? bo w sumie nie wiem czy to streszczenie czy zapowiedź co chce powiedzieć XD]

MrSiM

[oczywiście, że gramy, a to taka zapowiedź + coś nowego wprowadzę xD]

Granmor

[a no to okej, to okej xD]

No to Taylor tam na pewno dalej no dyrygowała, bo to nie ma tak łatwo że hop siup i gotowe. I zapewne nawet drzwi były uchylone, no bo co chwilę ktoś po coś szedł.

MrSiM

Maryla wchodzi i od razu wita się z Taylor

- Hej, zaprosiłam już tych gości. Termin ustaliłam na sobotę o 17.
- Jedna sąsiadka wcale nie przyjdzie, a poza tym była strasznie oschła i mi drzwi zamknęła przed nosem.

Granmor

Taylor spojrzała na nią, zupełnie taka zaskoczona. -Och, nie przyjdzie? Hm, to ciekawe. - no bo to było ciekawe. -Od razu, bez słowa, powiedziała że "Nie"?