Ogólny widok na Wisteria Lane...

Future Lover

[Wchodzi:Edie]
I sobie biega.

Nina

[wchodzi: Anya]
Przyszła, ubrana trochę jak złodziejka i spacerowała, robiąc zdjęcia.

miss.

[przychodzi Alex i Edward]
A dokąłdniej to Alex ciągnięta przez Edwarda. W końcu uwolniła go ze smyczy i miała spokój. Za to jej uwagę zwróciła dziewczyna z aparatem.
- Jest tutaj coś ciekawego do fotografowania? - zapytaął podchodząc do niej. Edi zaczął biegać w okół nich.

Nina

- Zawsze coś jest - odparła i pstryknęła kilka fot Ernestowi z różnych płaszczyzn i wysokości. Potem się wyprostowała.
- Ładnie tu u was - pochwaliła, ale bez zbędnej wazeliny, ot tak po prostu.

miss.

Ernestowi? XD
- Podejście prawdziwego fotografa - uśmiechnęła się. A jak Anya wspomniała o urokach Wisteria Lane to mimo wolnie sie rozjerzała.
- No ładnie... zwłaszcza dla tych przyjezdnych. Jak sie wprowadziliśmy, też byłam pod wrażeniem tej okolicy. - bo teraz juz jakoś przestaął zwracac na to uwage

Nina

/Lol! Edwardowi ofc xDDDD

- Ja zawsze coś zauważam. Przed chwilą zaczaiłam się przy tamtych rabatkach i udało mi się sfotografować wieeelką ropuchę. Chcesz zobaczyć? - zapytała jak starej znajomej, całkiem nie pamiętając o tych grzecznościowych sprawach typu 'Hej, jestem Anya'.

miss.

- Jaasne, że tak. - ona zawsze jest chętna do oglądania zdjęć XD

Nina

Wiec przelaczyla swoja lustrzanke na tryb ogladania zdjec i pokazala dziewczynie ujecia Edwarda a.k.a. Ernesta xD oraz tą ropuchę. Usmiechnela sie przy tym lekko.

miss.

ernest też w sumie fajnie Xd od dzisiaj jest to Edward Ernest Grey abbo Sloan XD
Ona też sie uśmiechała z kazdym zdjeciem coraz bardziej, bo jej sie podobały.
- Planujesz robić zdjęcia zawodowo czy traktujesz to jak hobby? - była pod wrażeniem to sie tak jakoś zapytała podczas ich przeglądania.
- Dobra jesteś. Ta ropucha jest okropna, ale zdjecie jest świetne i nawet nie wiedziałam, że mam tak fotogenicznego psa. - zaśmiała się.

Nina

/jaka to rasa jest? pewnie sie juz pytalam, ale skleroza xD
- Raczej hobby. Co jakiś czas uaktualniam swojego photobloga i zawsze wychodzi mi taki mini reportaż z jakimś motywem przewodnim - odparła z dumą, uśmiechając się lekko. W końcu sciągneła kaptur, ukazując rudą czuprynę. - Uwielbiam robić zdjęcia nocą, przez co nie raz wzięli mnie za włamywaczkę, obserwującą domy - dodała.

miss.

/pytałaś XD ale ja zarówno wtedy jak i teraz nie potrafie odpowiedziec na to pytanie XD wiem tylko że jakaś duża - moze jakiś dog czy coś XD
- Musisz koniecznie podać mi adres tego photobloga. Trudno ale zasykasz jedną stałą czytelniczkę będaca pod wrażeniem twojej twórczości. - uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Zdjecia nocą... moje ulubione to Manhattan nocą. Tutaj na wisterii nie ma tego klimatu.

Nina

- Ooo. To na pewno - pokiwała głową, zgadzając się co do Manhattanu. - Ale Londyn też jest niczego sobie - dodała. - Nie byłam nigdy w NY, w sumie to jestem w Stanach od niedawna - odgarnęła grzwkę z czoła. - I oczywiście, że ci dam adres - uśmiechnęła się.

miss.

- Robiłaś zdjęcie z tego London Eye, czy jak sie nazywa to wieeeelkie koło widokowe? Ogólnie w Londynie jest chyba maaasa miejsc do fotografowania. - a one stoją jak takie debilki na ulicy co nie?

Nina

/taaak xD
- Jak zajrzysz na mojego bloga, to sama zobaczysz - odparła. - Chociaż nie zamieszczałam tam wszystkiego, bo raz, że nie wszystkie zdjęcia mi się podobają, a dwa - nawet te udane nie zawsze pasują mi do serii. Mam około dwóch tysięcy zdjęć w folderach - dodała dumnie.

miss.

- Aż tyle? I wszystko trzymasz w komputerze? - sie zdziwiła xD
- nie wywołujesz ich? Ja te lepsze zawsze, w sumie te gorsze też. A te najgorsze mam na płytach. Szkoda mi mojego biednego komputera. - zaśmiała się i moze lepiej jakby zaczęły iść tą ulicą XD

Nina

- Mam spory dysk - odparła z uśmiechem. - Płyty to nie jest mój ulubiony nośnik przechowywania informacji, bo nie możesz go w żaden sposób zabezpieczyć. A na swoim laptopie mam miliard haseł - nie wiedzieć czemu ja to rozbawiło. - Komputery to mój kolejny bzik - wyjasniła i zaczęły iśc ulicą, bo Ernest vel Edward pobiegł kawałek, to one poszły za nim, czy coś.

miss.

- Ja sie na tym w ogóle nie znam, totalna czarna magia. Cokolwiek mi tam wyskoczy zaraz wołam Rajana. A on albo coś z tym zrobi albo nie. Zazwyczaj to tajemnicze coś samo znika a ja moge wrócić do pracy - zaśmiała się.
- A płyty... nie czuję potrzeba zabezpieczania ich. Nie mam przed kim więc to mój najmniejszy problem.

Nina

- A jak potrzebujesz jakiegoś zdjęcia na szybko, to nie denerwuje cię szukanie? - zapytała z ciekawości.

miss.

- Nie... jak już mówiłam te lepsze, ważniejsze zdjecia mam wywołane. A te na płytach są wszystkie opisane i posegregowane. W tym przypadku jestem pedantyczna. Więc znalezienie jakiegoś zdjęcia z płyty pewnie zajmuje mi tyle samo czasu co tobie przeszukanie jakiegoś tam folderu.

Nina

- Ja sobie napisałam program, który pomaga mi znajdować zdjęcia na podstawie slów kluczowych. Pomocne. Bo tez nie lubię mieć bałaganu na komputerze - pokiwała głową. - Oh. By the way - I'm Anya. Harris. But friends and another people call me Harrison. You know, like Harrison Ford - uśmiechneła się.

miss.

- Alex. - przedstawiła sie również.
- to ty sie faktycznie znasz na tych komputerach. Piszesz programy. Dziewczyno ile Ty masz lat, co? XD

Nina

- Siedemnaście - odparła z tym swoim brytyjskim akcentem, z którym mówiła cały czas. - A komputerami interesuję się od... Daaawna - dodała.

miss.

- I masz na to wszystko czas? Komputery, zdjęcia... Ja sama wtedy zaniedbałam troche mój aparat... - usmiechneła się, tak przyjaźnie XD i zdałą sobie sprawe z tego co i jak powiedziała XD
- "Ja sama wtedy" ugh zaczynam mówić jak jakas starsza pani. - roześmiała się.

Nina

- Generalnie, to u mnie szkoła schodzi na dalszy plan - wyszczerzyła się. - No i śpię po 5-6 godzin na dobę, wiec jakoś wystarcza mi czasu. Nie mam znajomych, więc nie tracę czasu na spotkania towarzyskie - dodała pół żartem pół serio. - I nie wyglądasz staro, nawet jak tak mówisz. Ile masz lat? Dwadzieścia dwa? Góra dwadzieścia trzy...

Kamila

[wchodzi Holly]
Wyszła na ulicę i zobaczyła te dwie panie. Podeszła więc do nich. - Oh, hi. Where is the club ? - spytała, bo myślała, że będą wiedzieć.