Ogólny widok na Wisteria Lane...

candace

- Prowadź więc. - powiedział jeszcze i chyba poszli?

Zacznij jak coś.

Arno

Biegła sobie kulturalnie po chodniku słuchając Bad Kids.

candace

A tak jakoś na główną ulice mi wypadło.

[wchodzą Jack i Jennifer]
I się przechadzają i sobie o czymś tam gadają.
- Czemu przyjechałeś akurat do Fairview? Też zwabiły Cię tutaj opinie innych jakie to spokojne i piękne miejsce? - zapytała, nie wiem czy juz wcześnie sie o to pytała, więc wybacz.

Future Lover

Kiwnął głową.
-Tak. Uciekłem przed zatłoczonymi ulicami. Męczyło mnie to.. Bardzo.

candace

- Ja za to tęsknie za tymi zatłoczonymi ulicami. - westchnęła sobie. - Jakoś zaczyna mnie nudzić to monotonne życie gdzie wszyscy sąsiedzi miło sie do Ciebie uśmiechają, a tak naprawde wcale sie dla nich nie liczysz. - wyciągnęła gume do żucia i wzięła sobie dwie takie.. pastylki.
- Chcesz?

Future Lover

-Nie, nie, dzięki. Hm... Czyli nic się tutaj nie dzieje, tak? Przyda się dla odmiany troche nudy...-To ostatnie zdanie to tak mruknął pod nosem.

candace

Rzuła gumę.
- Nic pozytywnego, tak. - jakoś tak zignorowała to jego mruknięcie.

Future Lover

-Ciekawe.. Widać wszyscy za wszelką cenę.. chcą zachować pozory.-Rozejrzał się. Ulica była kolorowa no i w ogóle pozytywna XD

candace

Bo na Wisterii tak cukierkowo jest. xd
- No właśnie. - machnęła ręką. - Ale mniejsza o to. - podrapała sie po głowie.
- Moge kiedyś wpaść na jakiś twój wykład ? To znaczy, jak znowu się załapaie na jakieś zwolnienie lekarskie czy coś. - a tak zapytała. Bo się przekonała do Jokera, że on normalny jest.
Tak jakby.

Future Lover

Spojrzał na nią i tak się uśmiechnął delikatnie i ładnie.
-Byłbym zaszczycony.

candace

- O, to super. Dawno nie byłam na jakimkolwiek wykładzie. A jeszcze z psychologii, może być ciekawie. - też sie uśmiechnęła przez chwilę.

Future Lover

-Powinno być ciekawie..-Mruknął sobie, o. W sumie nieźle się bawił teraz i nawet się tak cieszył, że ma podwójne życie czy coś takiego xD

candace

- I pewnie będzie. - przytaknęła mu jeszcze.

Future Lover

[color=red]No to uśmiechnął się znów tak ładnie.
-Jesteś na prawde... Miła. Niby to takie oczywiste ale... Miło spędzam z tobą czas.. Chociaż spotkaliśmy się tylko dwa razy.[color]

candace

Zaśmiała się lekko.
- I oczywiście, nawzajem. - przykrzywiła glowę jakoś na prawo. - Po prostu się jakoś dogadujemy... to wystarczy żeby było... miło.

Future Lover

Kiwnął pare razy głową. Dogadują się... Nie planował tego. W sumie to on niczego nigdy nie planował. Mimo wszystko coraz bardziej mu się podobało.

candace

Spojrzała sobie na zegarek, jak jakiś miała na ręku.
- Zostawiłam znajomą... w domu. Nocowała. Nie obrazisz się jeśli już tam wrócę? Nie chcę, żeby pomyślała, że ją całkowicie... olałam? - powiedziała to z takim słodkim uśmieszkiem. - Było naprawde miło, dziękuję Ci. I jeśli masz tylko ochotę, wpadaj do mnie. Do zobaczenia Jack. - pożegnała się ładnie i poszła do siebie.
[/wychodzi Jenny]

/nie chcę Ci blokować Jokeraaa. xd

Future Lover

Pomachał jej jak odchodziła i sam też gdzieś odszedł.
[Wychodzi]
/e tam. Ty mi nigdy nie blokujesz. A nawet jak blokujesz to i tak nie blokujesz XDDDDD

Viktor

Ruszył spod domu Karen i Gordona - Dokąd mam Cię zaiweść?

Granmor

-Na.. - tu podała swój adres. -Dzięki...Pete. - dodała wiesz po jakiej przerwie, napatrzyłeś się dzisiaj na jej styl gadania. xD

Viktor

/ tak xD
- Pewnie śpieszysz się do dzieci i męża. -uśmiechną się

Granmor

-Um? Co? Jestem, um... singielką. - zdziwił ją totalnie.

Viktor

- Jak to? Gordon mówił mi że masz męża i dzieci. -co za kłamca już on im pokaże xD

Granmor

-Um, to znaczy że.... nie wiem co to znaczy. Coś na pewno. - oznajmiła patrząc przez szybę.

Viktor

On już wiedział co to znaczy.
- Czyli jesteś wolna. -w tym momencie położył perfidnie łapę na jej kolenie